Michał Kwiatkowski ledwo zszedł z roweru, rywalizując na trasie 80. Tour de Pologne, na który przyjechał przecież bezpośrednio po Tour de France, a już wyleciał do Glasgow. Dziś wystartuje w rywalizacji ze startu wspólnego podczas Mistrzostw Świata.
Szkockie Glasgow jest gospodarzem nietypowych MŚ w kolarstwie, bo tegoroczne połączą różne odmiany jazdy na rowerze. W akcji oglądamy od wczoraj nie tylko kolarzy szosowych, ale też m.in. górskich, torowych, jeżdżących na BMX czy w trialu. Program kolarskiego mundialu jest naprawdę mocno napakowany, bo przecież poza mężczyznami startują też panie oraz juniorzy. Niewątpliwie jednak największym zainteresowaniem cieszyć się będą dwie męskie konkurencje – dzisiejszy wyścig ze startu wspólnego i piątkowa jazda indywidualna na czas.
Podczas dzisiejszego wyścigu tytułu bronić będzie Remco Evenepoel. Belg w zeszłym roku z dużą przewagą wygrał rywalizację ze startu wspólnego, a potem dorzucił do tego jeszcze brązowy medal w wyścigu na czas. W tym sezonie też wygrał już kilka wyścigów, choć walkę o zwycięstwo w Giro d’Italia przegrał z… koronawirusem. Dodatni test wykluczył go z dalszych startów, a był obok Primoża Roglicia głównym faworytem do zwycięstwa. Teraz skupia się więc na obronie złotego medalu MŚ, a potem zapewne zobaczymy go w akcji podczas Vuelty.
Belgowie mają zresztą potężną reprezentację. Poza Evenepoelem o zwycięstwo może powalczyć fantastyczny sprinter Jacpes Philipsen, zwycięzca czterech etapów na Tour de France oraz bardzo wszechstronny Wout van Aert, wicemistrz świata z 2020 roku. W tym roku wielu właśnie jego widzi w roli zwycięzcy.
Bardzo mocny powinien być również mistrz z 2020 i 2021 roku – Julian Alaphilippe. Zresztą, Francuzi również dysponują mocną i liczną drużyną. Podobnie jest z Holendrami, których liderem powinien być Mathieu van der Poel. W ekipie duńskiej zabraknie wprawdzie Jonasa Vingegaarda, czyli zwycięzcy Tour de France, ale będzie mistrz świata z 2019 roku, Mads Pedersen. Do grona faworytów zalicza się też na pewno Tadej Pogacar, który rywalizację w niedawnej Wielkiej Pętli zakończył na 2. miejscu.
Większość czołowych reprezentacji deleguje kilku zawodników – Belgowie np. aż dziewięciu. W tym gronie osamotniony będzie nasz „Kwiato”. Mistrz świata z 2014 roku pojedzie bez żadnego wsparcia, bo biało-czerwoni zdobyli za mało punktów do rankingu UCI, by mieć możliwość wystawienia większej liczby kolarzy. To niestety maluje bardzo marny obraz naszego kolarstwa i jednocześnie stawia Kwiatkowskiego w arcytrudnym położeniu. Będzie samotnym wilkiem w walce z całymi watahami. Nic dziwnego, że bukmacherzy nie dają mu zbyt wielkich szans na sukces.
Dzisiejsza trasa liczy sobie ponad 270 kilometrów, więc zawodników czeka długi dzień spędzony na siodełku swojego roweru. Zapowiada się naprawdę pasjonująca walka o medale.