Skip to main content

Ołeksandr Usyk najpierw tańczył na Placu Wolności we Wrocławiu, a później tańczył w ringu z 10 lat młodszym Danielem Dubois, nokautując go w dziewiątej rundzie. Obronił mistrzowskie pasy organizacji WBO, IBF, WBA oraz IBO w kategorii ciężkiej. To była jednak przystawka, bo wszyscy czekają na walkę Ukraińca z Tysonem Furym.

Ołeksandr Usyk legitymuje się doskonałym bilansem 21-0-0. Ani razu nie przegrał, ani razu nie zremisował. Dwukrotnie pokonał Anthonego Joshuę – najpierw na stadionie Tottenhamu, a potem w Arabii Saudyjskiej. Na Wembley zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów z Dereckiem Chisorą. W 2018 roku stoczył jedną z najlepszych swoich walk w karierze. W Moskwie zbił na kwaśne jabłko reprezentanta gospodarzy – Murata Gassijewa. Większe problemy miał w Rydze z Mairisem Briedisem, którego pokonał, ale przez niejednogłośną decyzję sędziów. W niemieckiej hali im. Maxa Schmellinga, która znajduje się w Berlinie, okładał w dziesiątej rundzie “Kapitana” Marco Hucka, doprowadzając go do nokautu.

W Ergo Arenie na gali Polsat Boxing Night odebrał pas WBO Krzysztofowi Głowackiemu. Znany w Polsce pod pseudonimem “Główka” bokser przepraszał kibiców za swoją dyspozycję. Dotrwał do końca, ale czuł, że był wyraźnie słabszy, przyjął na siebie więcej czystych ciosów niż ich zadał. Co ciekawe, była to dla Ołeksandra Usyka najbardziej prestiżowa walka w dotychczasowej karierze. Pojedynek nr 10. Ukrainiec miał 29 lat i zaczął światową ekspansję. Potem wydarzyły się te wszystkie walki wymienione powyżej. Huck, Breidis, Gassijew. Aż doszedł do uznanych na całym świecie i promowanych w każdym miejscu zainteresowanym boksem. Za walkę w Dżeddzie Usyk i Joshua otrzymali po 32 miliony funtów na głowę.

Rok 2023, a przynajmniej jego początek upłynął nam na negocjacjach i przepychankach na temat walki, którą śmiało możemy określić najbardziej wyczekiwaną na świecie. Tyson Fury nie boksował od 3 grudnia 2022, kiedy to zakończył “trylogię” z podstarzałym już i dużo słabszym Dereckiem Chisorą (panowie walczyli w 2011 i 2014). 39-latek potrafi zaskoczyć, jest efektowny, ale najlepsze lata ma za sobą, co pokazał w drugiej walce z Joe Parkerem, gdzie był dla niego tłem. To była świetna bitwa, ale to Parker był w niej wyraźnie lepszy. Sędziowie się nie popisali. U jednego Chisora wygrał nawet rundę, gdy był liczony. Absurd. Kto jednak ma oczy, ten widział niemal pełną dominację Nowozelandczyka, który na szczęście uniknął skandalu. Między innymi przez nokdauny, których nie dało się w punktacji ominąć. Wygrał jednogłośnie.

Fury nie boksuje od pojedynku z Chisorą, który… wyglądał dla niego bardziej jak sparing. Cały czas otłukiwał starszego rywala, ale ten dzielnie stał na nogach. “Gypsy King” nie miał choćby śladu zadrapania, a Chisora ogromną opuchliznę. W dziesiątej rundzie sędzia przerwał tę nierówną walkę i Fury zwyciężył przez TKO. Realizator momentalnie wyłapał obecnego na stadionie Tottenhamu Ołeksandra Usyka, jakby sugerując, że teraz wreszcie przyszedł czas na wyczekiwany pojedynek. Nie przyszedł. Przepychanka zaczęła nudzić. Początkowo mówiono, że do walki dojdzie w marcu/kwietniu 2023, później, że w grudniu 2023 w Arabii Saudyjskiej. Usyk podgryzał Fury’ego publicznie, nazywając go “Chciwym Brzuszkiem” i podobno zgodził się nawet na podział bardzo niekorzystny dla siebie – 30% do 70%, byle zaboksować.

Promotor Krasiuk zaznaczał, że nie byłby w stanie wymienić wszystkich żądań Fury’ego w 15 minut. W końcu agent Usyka, Egis Klimas, na miesiąc przed 29 kwietnia, powiedział, że nie ma szans na galę w tym terminie, bo przeciwnik z Anglii ciągle żąda więcej i więcej. Dlatego Ukrainiec skupił uwagę na innym rywalu – Danielu Dubois. A Fury? Cóż, w przedziwnym pojedynku 28 października w Arabii Saudyjskiej spotka się z gwiazdorem… MMA debiutującym w boksie – Francisem Ngannou. Wygląda ono bardziej jak walka freakowa niż poważny pojedynek bokserski. A może… Deontay Wilder vs Ołeksandr Usyk? Takiej walki przecież też nie było. Na razie “Bronze Bomber” będzie się mierzył z Anthonym Joshuą w Arabii Saudyjskiej w grudniu bądź w styczniu. Podobno negocjacje idą pozytywnie. Nie wydaje się zatem, żeby Usyk do końca tego roku z kimś zawalczył.

Jest jeszcze Andy Ruiz jr. który w czerwcu 2019 zadziwił cały świat, pokonując atletę – Anthonego Joshuę. Później co prawda szybko przegrał pasy w rewanżowym starciu, ale wzbudził ogromny respekt. On także jest cięty na Deontaya Wildera. Obaj podszczypują się w mediach społecznościowych i powtarzają, że to tak naprawdę ten drugi uchyla się od walki. Nie wiemy, kto mówi prawdę albo przynajmniej, kto jest jej bliżej. Meksykanin nazwał Wildera “miękką pipą” (mówiąc delikatnie). “Bronze Bomber” opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym oskarżył ojca Andy’ego Ruiza Jr o zbyt dużą ingerencję w negocjacje. Meksykanin z kolei wyjaśnia, że czuje się niedoceniony, bo nie jest znowu takim anonimem. Jego ojciec odbił piłeczkę, że syn nie może przyjąć umowy 30% do 70%, skoro jest pierwszym w historii meksykańskim mistrzem świata. Tak więc bliżej jest walki Wilder vs Joshua, a Andy Ruiz jr pozostanie bez przeciwnika. Może z nim w 2024 roku skrzyżuje się Usyk? Meksykanin ma ten problem, że niestety jest spośród wszystkich najmniej medialny.

Czy ktoś z nich pokona Usyka w 2024 roku?

Related Articles