Skip to main content

Właśnie zakończył się drugi najważniejszy snookerowy turniej w kalendarzu, czyli UK Championship. Klasę pokazał w nim Ronnie O’Sullivan, który wygrał ten wyjątkowy dla siebie turniej po raz ósmy w karierze.

Dlaczego dla O’Sullivana UK Championship jest takie wyjątkowe? Otóż to właśnie na tym turnieju w 1993 roku pokazał się światu i zaskoczył jako nastolatek. “The Rocket” był jeszcze dzieckiem. Nie miał nawet skończonych 18 lat, bo dopiero kilka dni po finale ze Stephenem Hendrym obchodził urodziny. Kiedy przypieczętował swój pierwszy w życiu rankingowy tytuł, miał wówczas dokładnie 17 lat i 358 dni. UK Championship, Masters oraz mistrzostwa świata to trzy turnieje, które składają się na tzw. potrójną koronę. Dla snookerzystów jednym z celów jest wygranie wszystkich trzech. Wtedy mogą grać ze specjalnie wyhaftowaną koroną na kamizelce, co dodaje im prestiżu. Najlepsi na świecie, jak O’Sullivan, Hendry, Robertson, Selby i Williams mają takie prawo, ale na przykład Ding Junhuiowi czy Markowi Allenowi brakuje tego najbardziej istotnego, czyli mistrzostwa świata.

Ronnie dzięki temu zwycięstwu umocnił się w rankingu na prowadzeniu. Uciekł przede wszystkim goniącego go Judda Trumpa, który zwłaszcza w październiku był w rewelacyjnej formie, wygrywając aż trzy turnieje z rzędu – English Open, Wuhan Open i Northern Ireland Open. Trum wyśrubował niesamowitą serię 22 zwycięstw z rzędu. Tu wspomniany Anglik dotarł do półfinału, gdzie musiał uznać wyższość Dinga. Chińczyk, który podobnie jak O’Sullivan, zachwycił świat snookera jako nastolatek, to także taki gość, któremu wyjątkowo dobrze idzie w UK Championship. Wygrał trzy takie turnieje w życiu, a pierwszy z nich jako nieopierzony 18-latek w 2005 roku. Nawet jak poprzedni sezon miał wyjątkowo przeciętny, to i tak spiął się na UK Championship, gdzie niespodziewanie dotarł do samego finału. O’Sullivan za zwycięstwo zarobił aż 250 tysięcy funtów do rankingu i znacząco go poprawił, bo wypadł mu wynik sprzed dwóch lat, gdzie dotarł do ćwierćfinału (około 25 tysięcy).

To wcale nie było jednak łatwe zwycięstwo dla doświadczonego i utytułowanego Anglika. Dwukrotnie do rozstrzygnięćia losów meczu potrzebował decidera – w 1/8 finału z Robertem Milkinsem oraz w ćwierćfinale z Zhou Yuelongiem. Przeciwko Chińczykowi zanotował spory przestój, przegrywając aż cztery partie z rzędu. Ze stanu 4:1 zrobiło się 4:5 i już wydawało się, że “Rakieta” odpadnie, ale nic z tych rzeczy. Dotarł do samego finału, a w nim pokonał Dinh Junhuia – 10:7. To też jubileusz Ronniego, bo tym samym padła okrągła czterdziestka jego wygranych rankingowych turniejów. W samym finale też rozstrzygnięcie nie było takie oczywiste, gdy Chińczyk wbił 104-punktowego brejka na 7:7. Wtedy jednak odpalił się O’Sullivan i wygrał już wszystkie partie do samego końca, w tym ostatniego naprawdę efektownie, wbijając brejka 129-punktowego. Anglik doskonale ten mecz zaczął i doskonale skończył.

O’Sullivan to najmłodszy i najstarszy zwycięzca UK Championship. Minęło przecież 30 lat, a on cały czas jest na topie. 5 grudnia skończy 48 lat. – Zawsze się zamartwiam ze względu na mój wiek. Ciągle myślę, że w pewnym momencie będę musiał przestać wygrywać, ale wszystko jest na razie w porządku i będę dalej jechał, aż odpadną mi koła – powiedział wielki mistrz. “The Rocket” trochę kręci nosem, wycofuje się z ważnych turniejów, wybiera sobie, gdzie będzie grał i dość głośno krytykuje World Snooker Tour, jednak kiedy trzeba, to potrafi się spiąć.

Related Articles