Jayson Tatum zgodził się złożyć podpis pod pięcioletnim kontraktem wartym $315 mln. Jest to największy kontrakt w historii NBA! Poniżej analiza tego i innych ruchów kadrowych. Podpisy, transfery, zwolnienia.
– Jayson Tatum i Boston Celtics przystali na warunki pięcioletniego supermaxa wartego $315 mln. Ostatni rok umowy jest opcją zawodnika. Jest to największy kontrakt w historii NBA! Poprzedni rekord o zeszłego lata należał Jaylena Browna, klubowego kolegi Tatuma. Jego wartość wyniosła $295 mln.
Komentarz: Te pieniądze może i mogą w chwili obecnej trochę szokować, ale tak właśnie będzie wyglądać finansowa rzeczywistość w NBA. Ta zmiana odbywa się na naszych oczach. Tatum był jednym z dwóch najlepszych graczy ostatnich finałów, od trzech sezonów ma miejsce w All-NBA. Jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. Na potrzeby dyskutowania o tej umowie mało ważne jest czy mamy go w top 10 ligi, czy trochę wyżej, czy trochę poniżej. Pewnym było, że jeśli Boston zdobędzie tytuł, to ten podpis stanie się formalnością. A nawet, gdyby im się nie udało, to zapewne i tak Tatum dostałby tę ofertę. Warto jedynie dodać, trochę jako ciekawostkę, trochę jako dowód na zmieniające się realia w NBA, że w roku 2000 Tatum podpisał pięcioletni kontrakt o wartości $162 mln.
– Derrick White i Boston Celtics porozumieli się w sprawie czteroletniego kontraktu wartego niecałe $126 mln. Zawodnik będzie miał opcję na ostatni rok umowy.
Komentarz: To jest mniej więcej tyle, ile spodziewaliśmy się, że dostanie. Obecnie, by się nie szokować, czy gorszyć albo bulwersować, trzeba zrobić sobie szybko podstawowy kurs z matematyki. Do czasu przywyknięcia do suchych liczb, barto przeanalizować sobie jaki procent z salary będzie pochłaniać dana umowa. Ta tutaj wygląda z pozoru na okazałą. W próżni taka jest. Ale na realia NBA, nowe realia, to jest mniej więcej tyle, ile będzie zarabiał wyróżniający się starter w mistrzowskiej ekipie. 30-latek był jedną z ważniejszych postaci w rotacji Celtów. Notował w sezonie po 15,2 punktu, 4,2 zbiórki, 5,2 asysty 1,2 bloku oraz 1 przechwycie. Trafiał po 2,7 trójki na mecz, przy skuteczności blisko 40%. Był kolosalnie ważny po obu końcach parkietu. Za takie usługi trzeba słono zapłacić.
– Immanuel Quickley i Toronto Raptors przystali na warunki pięcioletniego kontraktu wartego $175 million deal. Umowa wchodzi w życie z początkiem nowego sezonu. 25-latek trafił do Toronto w trakcie ubiegłych rozgrywek. Razem z nim do Raptors przybył R.J. Barrett. W przeciwnym kierunku pojechał O.G. Anunoby.
Komentarz: Jego pozostanie w Toronto nie było pytaniem „czy”, tylko na jakich warunkach. W 38 meczach w barwach Toronto Quickley grał na poziomie 18,6 punktu, 4,8 zbiórki oraz 6,8 asysty. A już w samym kwietniu te wartości wzrosły do 23,2 punktu, 5,5 zbiórki, 7,5 asysty oraz 1,2 przechwytu. To dobry deal dla obu stron. Raps mają teraz dwóch młodych liderów – Barnesa i Quickleya. Obaj są podpisani. Teraz już tylko trzeba wyjść na parkiet i grać. Na ile to wystarczy? Dobre pytanie. Pożyjemy, zobaczymy. W skali ogólnej Raptors zrobili to, co powinni byli zrobić. Pieniądze nie są małe, ale też nie są szokujące. Quickley, gdy dostał większą rolę, minuty i piłkę w dłonie, pokazał, że może być jednym z wyróżniających się obwodowych.
– Toronto Raptors zdecydowali się podjąć opcję w kontrakcie Bruce’a Browna. Jej wartość wynosi $23 mln. Ekipa z Kanady ma plany, żeby wytransferować 27-latka.
Komentarz: Brown pojawił się w Toronto w trakcie tamtego sezonu. Był częścią wymiany z udziałem Pascala Siakama. Raptors nie mieli wyjścia. Nie mogli nie podejmować tej opcji, bo straciliby go za nic. $23 mln może i nie jest to mało, ale fakt, że Brown ma mistrzowskie doświadczenie oraz to, że te pieniądze, to już niedługo będzie standard dla tego typu graczy (może już nim jest), to nie spodziewam się, żeby Brown ukończył najbliższy sezon w Kanadzie. Ostatnie play-offy pokazały, jak każde zresztą, że doświadczeni weterani są kluczem do przechodzenia kolejnych rund. Jestem pewny, że ktoś zgłosi się po niego najpóźniej przed zamknięcie okna transferowego, choć myślę, że wydarzy się to wcześniej.
– Patrick Williams i Chicago Bulls dogadali się w sprawie pięcioletniego kontraktu wartego $90 mln. Ostatni rok jest opcją zawodnika. Williams grał na poziomie 10 punktów, 3,9 zbiorki oraz 1,5 asysty.
Komentarz: Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to jest dużo za dużo. Ale po głębszej analizie, może się okazać, że po pierwsze Bulls zrobili dobrze, że go zatrzymali, po drugie, żeby być wartym ok $20 mln za sezon, w nowych finansowych realiach w NBA, wcale nie trzeba być nie wiadomo kim. Trzeba pamiętać, że Willimas ma nadal tylko 22 lata. Ten kontrakt, to swego rodzaju inwestycja na poczet przyszłych sukcesów. Przez cztery sezony w NBA młody gracz pokazał przebłyski dużego talentu i ogromnego atletyzmu, ale niestety robił to za rzadko, za mało regularnie. Poza tym nie był w stanie być zdrowy. W jednym z tych czterech sezonów wystąpił tylko w 17 meczach, w innym w 43. Czwarty wybór draftu 2020 powinien w tym sezonie dostać zwiększoną rolę w rotacji Byków. Wiele wskazuje na to, że drużyna nie będzie usilnie chciała być średnia i „na oparach” znów dojechać do play-inu. To może być rok, w którym ekipa z Chicago postawi na rozwój swoich młodych Byków. I to raczej dobrze dla tej organizacji.
– Royce O’Neale i Phoenix Suns dogadali się w sprawie czteroletniej umowy o wartości $44 mln. Konrakt jest w pełni gwarantowany i nie zawiera żadnych opcji (gracza/drużyny).
Komentarz: Powiedziałbym, że bardziej jest to ruch neutralny, niż dobry. Zły też nie jest. Jeśli chodzi o pieniądze, to O’Neale właśnie wypełnił czteroletni kontrakt, podpisany jeszcze z Nets, warty $36 mln. Te cztery miliony podwyżki w nowych realiach finansowych, to jest mniej, niż nic. I to jest negocjacyjny sukces Suns. Sportowo, mam wrażenie, że to już trochę nie jest to, co prezentował w Jazz, szczególnie po bronionej stronie parkietu. Ale może się mylę, może to jest kwestia odpowiedniego poziomu motywacji. Wszak ma tylko 31 lat, więc jeszcze nie powinien tracić swojego atletyzmu. Suns musieli go zatrzymać, bo nie mają możliwości podpisywać graczy z wolnego rynku.
– D’Angelo Russell podjął opcję w swoim kontrakcie i zostanie na kolejny sezon w Los Angeles Lakers. Wartość tej opcji wynosi $18,7 mln.
Komentarz: 28-latek szukał dłuższej umowy, ale w związku z tym, że nie było na to rynku, wziął opcję. Lakersom jest to na swój sposób na rękę, bo ta schodząca umowa staje się teraz kapitałem pod ewentualne wymiany. D’Lo to nie jest człowiek, z którym wygrasz w play-offach, ale paru GMów jest w stanie przekonać swoich właścicieli do wzięcia 18 punktów i 6 asyst. W najgorszym wypadku, który w sumie aż tak zły nie będzie, Lakers zaczną z nim sezon, a w jego trakcie będą szukać możliwości wymian. Wszyscy dobrze wiemy od lat, że w drużynach z LeBronem w składzie, transferowo-kadrowe dramaty, są wpisane w pakiet.
– Dallas Mavericks wysłali do Detroit Pistons Tima Hardawaya Jra. i trzy picki w drugiej rundzie draftów za Quintena Grimesa.
Komentarz: Był to ruch, który miał Mavsom zaoszczędzić pieniądze na poczet dalszych ruchów. Tymi ruchami było m.in. sprowadzenie Klaya Thompsona (o tym w osobnym tekście). I samo to, było dobrym ruchem. Grimes ma jak najbardziej szanse, żeby wywalczyć sobie miejsce w rotacji Mavs. To nie będzie wielka rola, ani wielkie minuty, ale na tego typu graczy, w tego typu rolach też jest zapotrzebowanie w NBA. A Pistons? Cóż, paradoksalnie, to mógł być jeden z ich najlepszych ruchów tego lata. Poszli Dallas na rękę i do swojego salary wciągnęli umowę Hardawaya, dostali za to trzy wybory w drafcie, które zawsze warto mieć. A samego Hardawaya spróbują puścić dalej.
– Derrick Jones Jr. i Los Angeles Clippers dogadali się w sprawie trzyletniej umowy wartej $30 mln.
Komentarz: Mavs chcieli go zatrzymać, ruch z udziałem Hardawaya był jednym z kroków pod to. Nie wyszło. To nie jest jakaś gigantyczna strata dla Dallas. Rzeczy, które Jones robił, w swoim najlepszym sezonie w karierze, są jak najbardziej do odtworzenia za mniejsze pieniądze. Tu nawet nie chodzi o oszczędność, choć o nie głównie. Jones grał najlepszy sezon w skali swojej kariery (8 punktów, 3 zbiórki, 1 asysta, 1 celna trójka), ale w szerszej skali, nie robił niczego, co pozostawi wyrwę w tym, czym Mavs chcą być i co robić w nowym sezonie. A Clippers? To jest ruch, o którym szkoda czasu rozmawiać. Poważnie. W szerszym kontekście można zastanowić się nad przyszłością tej organizacji, w związku z odejściem Paula George’a (będzie w oddzielnym tekście). Ten sam pojedynczy ruch ma marginalne znaczenie dla Clippers. Choć trzeba zaznaczyć, że jest to umowa bardzo przyjazna do handlowania. $10 mln za sezon w obecnych realiach, to są śmieszne pieniądze.
– New York Knicks postanowili nie podejmować opcji w kontrakcie Preciousa Achiuwy. Jej wartość wynosiłaby $6,3 mln.
Komentarz: Jestem bardzo ciekaw, czy gdyby Knicks wiedzieli, że nie będą w stanie zatrzymać Isaiaha Hartensteina (o tym w osobnym tekście), to czy nadal nie podjęliby tej opcji. Śmiem twierdzić, że zrobiliby to. 24-latek jest teraz wolnym agentem i podobno interesuje się nim kilka klubów. Łącznie z Knicks. Może się więc okazać, że chytry straci dwa razy. Powoli z wolnego rynku znikają wartościowi podkoszowi. Knicks przecież muszą kogoś mieć. Więc być może przyjdzie im wydać za Achiuwę więcej, niż zakładali. Ale przecież na biednych nie trafiło.
Bez komentarza:
– Bol Bol i Phoenix Suns przystali na warunki rocznej umowy za minimum.
– Torrey Craig zdecydował się podjąć opcję na przyszły sezon i zostać w Chicago. Jej wartość to $2,8 mln.
– Cam Reddish zostaje w Los Angeles Lakers na mocy rocznej opcji wartej $2,5 mln.
– Houston Rockets podjęli opcję w kontrakcie Jae’Seana Tate. Jej wartość to $7,6 mln.
– DeAndre Jordan i Denver Nuggets zgodzili się na warunki. rocznej umowy wartej $3,6 mln.
– Richaun Holmes zrezygnował z opcji na nadchodzący sezon ($12,8 mln), a następnie związał się z Washington Wizards dwuletnia umową wartą niecałe $26 mln. Pieniądze w drugim roku umowy gwarantowane są w kwocie ćwierć miliona dolarów.
– Detroit Pistons zatrudnili J.B. Bickerstaffa na stanowisko głównego trenera.
– Mo Bamba i Los Angeles Clippers dogadali się w sprawie rocznej umowy.
– Kris Dunn i Los Angeles Clippers dogadali się w sprawie rocznej umowy. Jazz i Clippers nadal rozmawiają i może wysmażą z tego jakiś sign-and-trade.
– Los Angeles Clippers i Nic Batum przystali na warunki dwuletniego kontraktu wartego $9,6 mln. 35-latek zapowiadał w trakcie sezonu, że po igrzyskach olimpijskich w Paryżu zakończy sportową karierę, ale najwidoczniej poczuł, że jego nogi jeszcze dadzą radę.
– Orlando Magic i Gary Harris przystali na warunki dwuletniej umowy wartej $14 mln.
– Garrett Temple zostaje na kolejny rok w Toronto Raptors.
– Aaron Holiday zostaje w Houston Rockets na kolejne dwa lata. W tym czasie zarobi $10 mln.
– Delon Wright będzie w nowym sezonie grał w Milwaukee Bucks. Zarobi za to $3,3 mln.
– Luka Garza i Minnesota Timberwolves razem na kolejne dwa lata.
– Drew Eubanks i Utah Jazz porozumieli się w sprawie dwuletniego zobowiązania wartego $10 mln.
– The Orlando Magic zatrzymują Gogę Bitadze na trzy kolejne lata. Wypłacą mu za to $25 mln.