Przed tygodniem cały żużlowy świat patrzył na Warszawę. Teraz znowu do rywalizacji wraca PGE Ekstraliga. Wraz z nią zapowiedź kolejki, która może być trudna dla wielu klubów. Kłopoty zdrowotne coraz mocniej dają o sobie znać.
Piątek, 18:00 Ostrovia – Motor
Oba zespoły w ostatnich tygodniach miały kłopoty zdrowotne, ale tutaj różnica jest ogromna. Po stronie gospodarzy zabraknie Grzegorza Walaska, który nadal zmaga się ze skutkami wypadku we Wrocławiu. Złamany obojczyk, złamane żebra to poważna sprawa, dlatego nie pojedzie przeciwko liderowi. Nawet z nim rywalizacja o ligowe punkty byłaby piekielnie trudna, a bez niego będzie niemożliwa. Chris Holder to cały kapitał zespołu na mecz z liderem… Zdecydowanie za mało! Można liczyć na Olivera Berntzona czy Tomasza Gapińskiego w pojedynczych wyścigach, ale to nadal nie wystarczy na rozpędzony Motor. Tym bardziej że Mariusz Staszewski ma bardzo zawężone pole manewru. Kontuzji doznał także Filip Hjelmland. To oznacza, że ma w tym momencie pięciu zdrowych seniorów. Do dyspozycji pozostają bowiem Matias Nielsen i Tim Soerensen. Ostrowianie zapewne poczekają jeszcze na pierwsze ligowe punkty. Stawiamy także tezę, że poczekają także na pierwszy mecz, w którym zdobędą przynajmniej 40 punktów.
Motor też nie miał lekko. Dominik Kubera nie mógł pojechać przeciwko Apatorowi i Unii, ale to nie przeszkodziło liderowi w zdecydowanych wygranych. Zwłaszcza triumf nad Bykami z Leszna zrobił wrażenie. Skończyło się na 26. punktach przewagi, a mogło być ich znacznie więcej, gdyby Maciej Kuciapa nie robił zmian dających szansę na jazde choćby dla Frasera Bowesa. Teraz Australijczyk także może dostać okazje do pojawienia się na torze. Mikkel Michelsen nieco poobijany podczas Grand Prix, ale już w środku tygodnia odjechał mecz ligowy dla swojego duńskiego Slangerup. To oznacza gotowość do jazdy, podobnie jak w przypadku Dominika Kubery. W pełnym składzie lublinianie nie powinni mieć najmniejszych kłopotów z odniesieniem szóstego kolejnego zwycięstwa w sezonie 2022.
Piątek, 20:30 Włókniarz Częstochowa – GKM Grudziądz
Dwa zespoły mające po cztery punkty, więc zapowiadało się na ciekawe widowisko. Niestety, wspomniany mecz w Slangerup sprawił, że emocje skończyły się dwa dni przed spotkaniem… Nicki Pedersen doznał kontuzji, która wyklucza go z jazdy. Na jak długo? Złamane żebra i przebite płuco nie dają nadziei na szybki powrót do zdrowia. Z drugiej strony po tej kolejce będzie chwila przerwy, a żużlowcy potrafią wracać w błyskawicznym tempie, nawet po najgorszych kontuzjach. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, jak wielkie to osłabienie grudziądzan. Mówimy w końcu o trzecim zawodniku Ekstraligi. Średnia 2,448 to wynik lepszy od drugiego zawodnika zespołu – Krzysztofa Kasprzaka – o ponad 0,7pkt/bieg. Przy pięciu wyścigach w meczu, to różnica na poziomie 3-4 punktów. Nie ma wątpliwości, że bez Duńczyka goście pod Jasną Górą pojadą po prostu o uniknięcie blamażu.
Włókniarz wydawało się, że opanował kłopoty. Wygrana w Ostrowie, pewny triumf nad Spartą u siebie, aż przyszła porażka w Gorzowie. Sam przegrany mecz nie był kłopotem, ale fakt, że nie wykorzystali nieobecności Szymona Woźniaka już tak. Tradycyjnie zawiodło zbyt wielu zawodników. Leon Madsen 12pkt, a pozostali seniorzy 19 “oczek”, co jest zdecydowanie zbyt słabym wynikiem. Wahania formy kwartetowi Woryna, Lindgren, Jeppesen i Smektała zdarzają się zbyt często, nawet w trakcie meczów. Podobnie kwestia juniorów. Miśkowiak ze Świdnickim niby są drugim najlepszym duetem młodzieżowców w lidze. Mówimy jednak o średniej zdobyczy niecałych ośmiu punktów na mecz. To wynik gorszy aż o 3,5 punktów względem ubiegłego roku. W tym sezonie tracą aż 5,5pkt do najlepszych pod tym względem lublinian. Różnica spora i często może decydować o końcowych rezultatach spotkań. Z jednej strony mówimy o młodych zawodnikach, ale doświadczonych już na ekstraligowych torach. Jednocześnie ten duet już za rok będzie jeździł w roli seniorów, więc czas przygotować się na trudniejsze wyzwania w najlepszej lidze.
Niedziela, 16:30 Unia Leszno – Apator Toruń
Dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach, a Unia zyskała w tym czasie jeden punkt. Mowa o weryfikacji meczu z Wielkanocy. Na torze było 45:45, ale wobec błędu regulaminowego arbitra, Ekstraliga zmieniła wynik na 46:44 dla leszczyńskiego zespołu. W ten sposób mają 8 punktów i nawet ostatnie lanie w Lublinie nie stwarza kłopotów. Jednak Unia musi mieć w pamięci to, co się wydarzyło z Motorem. Już po kilku wyścigach było wiadomo, że nie ma szans na zdobycz punktową. Właściwie poza Januszem Kołodziejem trudno było znaleźć zawodnika niezawodzącego. Kołdi potwierdził wysoką formę i fakt, że jest drugim najlepszym zawodnikiem ligi nie jest przypadkowy. Na pewno jednak tacy zawodnicy jak Pawlicki czy Doyle muszą być równiejsi. 6pkt od liderów to mizerny rezultat. Tym bardziej że wygrali jeden bieg, a w pozostałych głównie byli tłem dla rywali.
Po stronie gości ważny powrót do składu. Po kontuzji nie ma śladu, więc Krzysztof Lewandowski zajmie miejsce Karola Żupińskiego. Nie jest to lider, ale jego punkty w rywalizacji z duetem Ratajczak – Jabłoński, mogą okazać się na wagę złota w kontekście końcowego wyniku meczu. Poza tym bez zmian, bo tych po prostu nie ma jak robić. Stały zestaw, czterech seniorów prosto z cyklu Grand Prix. Humory w zespole na pewno lepsze po wyjazdowej wygranej w Grudziądzu. To jednak było obowiązkiem, patrząc na to, jakie były zapowiedzi przed sezonem. Na pewno też może cieszyć występ Pawła Przedpełskiego w Warszawie. Do tej pory to najsłabsze seniorskie ogniwo zespołu. Jego punkty są kluczowe, wobec faktu większej liczby startów. Jednak Przedpełski i Jack Holder mają kłopoty z jazdą na wyjazdach. Ich średnie poza domem to 1,444 i 1,333. Krótko mówiąc nie napawa to optymizmem przed wyjazdem do Leszna. Na plus na pewno zwyżka formy Patryka Dudka, który dodatkowo bardzo dobrze radzi sobie na Smoczyku.
Niedziela, 19:15 Sparta Wrocław – Stal Gorzów
Sparta dwa tygodnie temu przeciwko outsiderowi długo miała trudne zawody. Kontuzja Grzegorza Walaska dała im jednak autostradę w kierunku zwycięstwa. Zapewne udałoby się wygrać i bez tego, ale wtedy Ostrovia spokojnie mogłaby zgarnąć powyżej 40 punktów we Wrocławiu. Nie ma wątpliwości, że są kłopoty w zespole mistrza Polski. Woffinden odkuł się po kompromitacji w Częstochowie, ale występ Janowskiego trudno uznać za udany. Trzy wygrane, ale przy okazji dwa razy przywieziony na 1:5. A mówimy o najgorszej drużynie ligi. Nadal juniorzy nie są wielkim wsparciem zespołu. Punktowo nie wygląda to tragicznie, gdyż duet Kowalski – Curzytek średnio robi 6,6 pkt/mecz. Wiele to jednak nie daje. Teraz rywal z najwyższej półki, więc każde niedociągnięcie będzie widoczne. Tutaj postawa juniorów będzie jeszcze ważniejsza niż normalnie. W końcu naprzeciw mają Bartkowiaka i Stojanowskiego i na nich powinni zbudować swoim seniorom pewną przewagę.
Stal Gorzów w międzyczasie straciła punkt, o czym pisaliśmy przy meczu Unii Leszno. Jednak forma zespołu idzie w górę. To powinno cieszyć Stanisława Chomskiego. Podobnie jak powrót do zdrowia Szymona Woźniaka. Podstawowy zawodnik jest do dyspozycji i trafia z powrotem do składu. Z tej sytuacji nieco mniej może być zadowolony Wiktor Jasiński. 22-latek odjechał dobre zawody – 6+1 – przeciwko Włókniarzowi, ale bez niespodzianek wróci po numer 8. Jednak jego dyspozycja powinna być kijem na Patricka Hansena. Duńczyk fatalnie pojechał w ostatnim meczu ligowym i musi być czujny. Słaby start w mecz we Wrocławiu może oznaczać zmiany. Jasiński wcale nie jest tak daleko od składu, jak mogłoby się wydawać. Widać także, że Chomski chętnie będzie z niego korzystał. Nie tylko pięć biegów przeciwko Włókniarzowi – trochę z przymusu – ale także pojedyncze sztuki w poprzednich spotkaniach.