Skip to main content

Dziś w Nowym Jorku startuje rywalizacja US Open, ostatniego wielkoszlemowego turnieju w sezonie. Mnożą się znaki zapytania i naprawdę ciężko wskazać faworytów.

W turnieju mężczyzn zabraknie Novaka Djokovicia, dla którego US Open to w ostatnich latach swoista nemezys. W 2020 roku Serb został wyrzucony z imprezy za uderzenie piłką w twarz sędzi liniowej. W zeszłym roku Nole dotarł do finału i miał szansę na Kalendarzowego Wielkiego Szlema, czyli wygranie czterech najważniejszych turniejów w roku. I co? Przegrał gładko 0:3 z Daniłem Miedwiediewem, grając całkowicie poniżej własnych możliwości. W tym roku Djoković również nie wygra nowojorskiej imprezy. Znany ze swoich kontrowersyjnych, często antynaukowych, poglądów tenisista nie zaszczepił się przeciwko covid-19. Tym samym nie został dopuszczony do rywalizacji, tak zresztą jak parę miesięcy temu w Australian Open.

Kto ma zatem największe szanse na sukces na kortach Flushing Meadows? Faworytem wydaje się obrońca tytułu, czyli wspomniany Miedwiediew. Rosjanina zabrakło w Wimbledonie, co związane było właśnie z jego narodowością. Forma 26-latka nie jest stabilna. Wygrał turniej w Los Cabos w Meksyku, a w Montrealu odpadł już na pierwszej przeszkodzie, którą był nieobliczalny Nick Kyrgios. Przed tygodniem w Cincinatti lider rankingu dotarł do półfinału, gdzie musiał uznać wyższość Stefanosa Tsitsipasa. Grek w finale poległ z kolei z Borną Coriciem.

Jeśli nie Miedwiediew, to może Rafael Nadal? Hiszpan wygrał w tym roku Australian Open i French Open. W Cincinatti musiał uznać wyższość wspomnianego Coricia i był to pierwszy oficjalny mecz Hiszpana od Wimbledonu. Tam mimo problemów zdrowotnych dostał się do półfinału. Mecz z Kyrgiosem jednak poddał i marzenia kibiców o klasyku Djoković vs Nadal w finale prysły. Nadal to jednak gigant, który potrafi przygotować się na wielką imprezą i nigdy nie odpuszcza. W dodatku znak smak zwycięstwa w nowojorskim Wielkim Szlemie – wygrywał tutaj w 2010, 2013, 2017 i 2019 roku.

W gronie faworytów jest też rodak Nadala – Carlos Alcaraz, wspomniany już Kyrgios, który w Wimbledonie osiągnął życiowy sukces, awansując do finału oraz rzeczony już także Tsitsipas. Polscy kibice liczą na pewno na Huberta Hurkacza, który poza Wimbledonem 2021 za każdym razem w wielkoszlemowym imprezach zawodzi. Pora zobaczyć Hubiego w drugim tygodniu rywalizacji!

Oczywiście duże, a nawet jeszcze większe, oczekiwania kierowane są wobec Igi Świątek. Polka jest bezapelacyjną liderką rankingu i uznaje się ją za faworytkę US Open. Niestety, forma Polki od wielu tygodni nie jest optymalna. Do Wimbledonu przystępowała z niesamowitą serią zwycięstw, bijąc rekord XXI wieku w tym aspekcie. W Londynie poległa już w III rundzie z Alize Cornet. W kolejnych turniejach przegrywała z Caroline Garcią, Beatriz Haddad Maia i Madison Keys. Przeważnie na dość wczesnym etapie imprez. Nawet rozregulowana Świątek ma jednak niesamowity potencjał i dlatego eksperci uznają ją za faworytkę.

Drugi argument, który przemawia za Polką to brak rywalki, o której bez cienia wątpliwości można byłoby powiedzieć, że jest w świetnej formie. Stawka u pań jest dość wyrównana, ale i chimeryczna. Kto jeśli nie Świątek? Może Simona Halep, może Elena Rybakina, może Aryna Sabalenka, może Coco Gauff, a może Naomi Osaka. A może żadna z nich? Niespodzianki w turniejach kobiet są na porządku dziennym. Tytułu broni Emma Raducanu, która w bieżącym sezonie głównie zawodzi.

Oczy fanów w Nowym Jorku na pewno skierowane będą na Serena Williams. Legenda kobiecego tenisa zapowiedziała, że ten turniej będzie jej pożegnalnym. Jej powrót do sportu po ciąży okazał się słodko-gorzki. Wróciła do czołówki, ale nie wygrała ani jednego wielkoszlemowego turnieju, choć kilka razy była w finałach. Wiek i predyspozycje fizyczne to coś, czego nie da się oszukać. Amerykanka I rundzie zagra z Danką Kovinić z Czarnogóry. Czy to będzie ostatni mecz w karierze Sereny?

Wracamy jeszcze do Polaków. Hubert Hurkacz turniej rozpocznie od meczu z Oscarem Otte. Niemiec to 41. zawodnik rankingu ATP. Kamil Majchrzak zmierzy się zaś z Chilijczykiem Alejandro Tabilo (ATP 72.). Mamy też trzy panie. Iga Świątek na początek zagra z Jasmine Paolini z Włoch, która zajmuje 57. miejsce w rankingu. Rywalką Magdy Linette będzie wyżej notowana Karolina Pliskova (22. w WTA), a Magdalena Fręch zagra z Kanadyjką Rebeccą Marino (112 miejsce). W kwalifikacjach odpadły Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa.

Wszystkie mecze można obstawiać w naszej ofercie, a co równie ważne – większość z nich można oglądać w Unibet TV.

Related Articles