Przełom roku w światowym tenisie kojarzy się nieodłącznie z turniejami w Australii. Do 2019 roku rozgrywany był Puchar Hopmana, który notabene w 2015 roku padł łupem Polski (duet Agnieszka Radwańska – Jerzy Janowicz). Przez ostatnie trzy lata rozgrywany był ATP Cup, ale ten format również przeszedł do historii. Zastępuje go United Cup. Na papierze zapowiada się ciekawie, ale czy wytrzyma próbę czasu?
Czym w ogóle jest United Cup? Będzie to rywalizacja reprezentacji, złożonych zarówno z singlistów, jak i singlistek oraz – w razie nierozstrzygniętego wyniku po meczach singlowych – mikstów. Stworzenie tego turnieju ma być przejawem zacieśniającej się współpracy ATP i WTA. Ale po kolei…
W turnieju United Cup zagra 18 reprezentacji, w tym Polska. Podzielone one zostały na sześć trzyzespołowych grup, a Polska trafiła do grupy B, gdzie jej rywalami będą Szwajcaria i Kazachstan. Mecze fazy grupowej rozpoczynają się dziś i potrwają do 3 stycznia. Toczyć się będą w trzech australijskich miastach – Sydney, Perth i Brisbane. Następnie 4 stycznia zwycięzcy grup zagrają trzy ćwierćfinały. Wygrany z grupy A z wygranym z F (Perth), zwycięzca grupy B z najlepszym z grupy E (Brisbane) oraz triumfatorzy grup C i D (Sydney).
Co dalej? Do zwycięskiej trójki dołączy szczęśliwy przegrany z najlepszym bilansem. Tym samym utworzy się półfinałowa czwórka, która 6 i 7 stycznia rozegra półfinały. Finał przewidziany jest na 8 stycznia. Decydujące mecze turnieju rozgrywane będą już tylko w Sydney.
Jak już wspomnieliśmy, każdy mecz składać się będzie z meczów singlowych pań i panów. Dwa single kobiet, dwa single mężczyzn i w sytuacji remisu 2:2 jeszcze dodatkowy mecz mikstowy. Mecze toczyć się będą do dwóch wygranych setów.
O co idzie gra? Po pierwsze o pieniądze, a pula nagród wynosi 15 milionów dolarów, równo podzielone na tenisistów i tenisistki. Co więcej – w grze są też punkty rankingowe. Gracz może otrzymać maksymalnie 500 punktów, w zależności od swojego rankingu. Tutaj zastrzeżenie – zwycięstwa w grach mieszanych nie będą punktowane.
Turniej ma więc odpowiedni prestiż i wynagrodzenie. Czy przekłada się to na obsadę? Tak. Zobaczymy wiele czołowych rakiet rankingów ATP i WTA. Nazwiska takie jak Rafael Nadal, Cameron Norrie, Casper Ruud, Matteo Berrettini, Taylor Fritz, Nick Kyrgios, Alexander Zverev, Iga Świątek, Paula Badosa, Jessica Pegula, Maria Sakkari itp. są gwarantem wysokiego poziomu i sporego zainteresowania pierwszą edycją United Cup.
Jak wygląda podział na grupy?
A: Grecja, Bułgaria, Belgia
B: Polska, Kazachstan, Szwajcaria
C: USA, Czechy, Niemcy
D: Australia, Wielka Brytania, Hiszpania
E: Brazylia, Norwegia, Włochy
F: Francja, Chorwacja, Argentyna
Na koniec jeszcze sprawdźmy szczegółowo zestawienie reprezentacji Polski, która od kilku dni przebywa już na Antypodach. Poza wspomnianą Igą Świątek w biało-czerwonej ekipie znaleźli się: Magda Linette, Weronika Falkowska i Alicja Rosolska oraz Hubert Hurkacz, Kacper Żuk, Daniel Michalski i Łukasz Kubot. Można zakładać, że w singlu grać będą Świątek, Linette, Hurkacz i Żuk, a w razie potrzeby parę mikstową stworzą Rosolska i Kubot. Funkcję kapitanów naszej reprezentacji pełnić będą Agnieszka Radwańska i Dawid Celt.
Polacy swój pierwszy mecz zagrają w Sylwestra. Od 6:30 czasu polskiego nasza drużyna grać będzie z Kazachstanem. 2 i 3 stycznia nasi zmierzą się ze Szwajcarią. Jeśli wygramy grupę to w meczu o półfinał zagramy z Brazylią, Norwegia lub Włochami.
Trudno wyrokować, czy turniej United Cup wejdzie do tenisowego kalendarza na dłużej. Pierwsze opinie są entuzjastyczne, a mocna obsada potwierdza zasadność pomysłu. Inna sprawa, że w ATP Cup również nie brakowało czołowych tenisistów, a format padł po trzech latach. Z kolei „nieboszczyk” Puchar Hopmana ma zostać reaktywowany – w lipcu tego roku kolejna edycja tej rywalizacji zaplanowana została w Nicei. Jak zatem widać tenisowy kalendarz lubi rotacje i zmiany. Z niecierpliwością czekamy jednak na pierwsze mecze United Cup, które będą świetną przygrywką do zbliżającego się wielkimi krokami Australian Open.
