Trudno byłoby sobie wyobrazić lepszy zestaw półfinałów ATP Finals. Czterech najwyżej rozstawionych tenisistów zmierzy się ze sobą w konfiguracji Sinner vs Miedwiediew i Alcaraz vs Djoković. Mecze półfinałowe już dziś, a jutro poznamy triumfatora ostatniego istotnego turnieju w roku.
Tak zwana grupa zielona zakończyła zmagania w czwartek. Najpierw na korcie w Turynie pojawił się Hubert Hurkacz, który grał w zastępstwie kontuzjowanego Stefanosa Tsitsipasa. Hurkacz nie miał szans na awans do półfinału, ale mógł pokrzyżować plany Djokoviciowi. I w sumie to zrobił. Wprawdzie to Serb po raz siódmy pokonał Polaka, ale zrobił to w trzech setach. Tym samym Nole nie zapewnił sobie awansu do półfinału. Był uzależniony od wyniku wieczornego meczu pomiędzy Holgerem Rune i Jannikiem Sinnerem. Gdyby wygrał Duńczyk, to obrońcy tytułu zabrakłoby w najlepszej czwórce. Sinner awans miał już zapewniony. W pierwszym secie Włoch bez problemu ograł Skandynawa, ale druga partia należała do Rune. W dodatku Sinner wyraźnie dawał do zrozumienia, że ma problemy z bólem pleców. Djoković mógł być mocno zaniepokojony. Jednak Sinner zacisnął zęby, zawalczył do końca i pokonał Rune, który nawiasem mówiąc również uskarżał się na dolegliwości bólowe – w jego przypadku chodziło o kolano. Rune stracił serwis przy stanie 4:4 i za chwilę było już po meczu. Do półfinału z pierwszego miejsca awansował niepokonany Sinner, a z drugiej Djoković.
W piątek finiszowała grupa czerwona, w której pewni swego byli już Rosjanie – Danił Miedwiediew miał w garści półfinał, a Andriej Rublow nie miał już szans na awans. Korespondencyjnie o ostatnie miejsce w półfinale rywalizowali Carlos Alcaraz i Alexander Zverev, ale ta rywalizacja zakończyła się już po pierwszym meczu w tym dniu. Alcaraz wspiął się na swoje wyżyny i pokonał 6:4; 6:4 Miedwiediewa. Tym samym zapewnił sobie miejsce w czwórce najlepszych, a Alexander Zverev zagrał wieczorem już tylko o punkty rankingowe i pieniądze. Niemiec pokonał Rublowa również w stosunku 6:4; 6:4. O układzie miejsc w tej grupie decydował bilans setów. Alcaraz 5:2, Miedwiediew 4:2, Zverev 4:3. Wszyscy trzej panowie wygrali po dwa mecze, ale Zverev musiał przełknąć gorycz pożegnania z imprezą, którą w przeszłości już dwukrotnie wygrywał.
Turniej nie zatrzymuje się ani na chwilę i już dziś wieczorem poznamy skład finału. Oba półfinały zapowiadają się wyśmienicie. Oczywiście hitem jest wieczorne starcie Djokovicia z Alcarazem, bowiem rankingowa jedynka zagra z dwójką. Djoković wygrał w tym roku trzy turnieje wielkoszlemowe, a do pełni szczęścia zabrakło mu triumfu w Wimbledonie, gdzie w finale ograł go właśnie Alcaraz. To Hiszpan w ostatnich miesiącach najpoważniej rzucił wyzwanie ostatniemu aktywnie grającemu zawodnikowi z Wielkiej Trójki. To zdanie może okazać się nieaktualne, bo swój powrót do „touru” zapowiedział walczący z kontuzjami Rafael Nadal. Póki co jednak to znacznie młodszy rodak Rafy stał się główny antagonistą Djokovicia. Dziś panowie zmierzą się po raz kolejny i kibice w Turynie oraz fani tenisa przed telewizorami mogą liczyć na ucztę. Aż szkoda, że mecz toczyć się będzie w systemie do dwóch wygranych setów, a nie w wielkoszlemowym wariancie do trzech. Będzie to piąty mecz Alcaraza z Djokoviciem – jak na razie obaj mają po dwa zwycięstwa.
Trochę inaczej wygląda bilans bezpośrednich starć Miedwiediewa z Sinnerem. Dziś staną w szranki po raz dziewiąty. Rosjanin wygrał sześć z dotychczasowych ośmiu meczów, jednak dwa zwycięstwa Włocha to właśnie dwa ostatnie mecze, nawiasem mówiąc – oba w finałach (Pekin, Wiedeń). Dwa lata temu panowie mierzyli się też w grupie ATP Finals. Wtedy Miedwiediew wygrał w trzech setach.
Starcie Sinner vs Miedwiediew dziś o 14:30, pojedynek Alcaraza z Djokoviciem o 21:00. Nic, tylko zacierać ręce.