To był piekielnie trudny bój Polki, ale dla nas najważniejsze jest to, że zakończony happy endem. Iga Świątek pokonała Jule Niemeier w trzech setach i zameldowała się w najlepszej ósemce US Open. W Nowym Jorku tak daleko jeszcze nie zaszła.
Obie panie w poprzednich rundach nie straciły nawet seta. Jednak różnica 107 miejsc w rankingu WTA kazała zdecydowaną faworytkę widzieć w zawodniczce z Raszyna. Pierwszy set nie odzwierciedlał jednak tej przepaści. Ba, to Niemeier prezentowała się na korcie lepiej. Ani razu nie dopuściła do break pointów, a sama wykorzystała dwie okazje. Świątek grała słabo i przegrała 2:6.
Na szczęście liderka rankingu nauczyła się wychodzić z opresji i panować nad emocjami w trudnych momentach. W drugim secie zaczęła grać lepiej, a Niemka ciut słabiej. Był to set przełamań, bo łącznie aż siedem razy zawodniczki traciły swój serwis. Na szczęście Iga straciła go trzy razy, w Niemeier cztery razy. Przy stanie 5:4 dla Polki jej rywalka serwowała i mogła wyrównać, a wtedy byłaby blisko co najmniej doprowadzenia do tie-breaka. Na szczęście Świątek doprowadziła do stanu 15:40 i wykorzystała już pierwszą okazję do przełamania w gemie. W meczu zrobiło się 1:1.
Niemeier nie wytrzymała trudów meczów. Po drugim secie obie panie miały już w nogach ponad 100 minut rywalizacji. Świątek weszła na naprawdę wysokie obroty i przede wszystkim utrzymywała piłkę w korcie, podczas gdy u jej rywalki mnożyły się błędy. To był set bez historii i kolejny w karierze Igi wygrany 6:0. Obyło się bez dramaturgii do samego końca, ale Niemeier postraszyła pierwszą rakietę świata i odebrała jej seta.
Teraz Świątek czeka rywalizacja z Jessicą Pegulą. Ten mecz w środę. Amerykanka w 1/8 finału w dwóch setach dość łatwo pokonała Petrę Kvitovą. Czysto teoretycznie to powinna być najtrudniejsza z dotychczasowych przeciwniczek Igi. Obie panie granie ze sobą trzy razy. W 2019 roku Pegula wygrała w Waszyngtonie 5:7; 6:4; 6:1. W tym roku to Polka triumfowała – w Miami w półfinale 6:2; 7:5, a potem w ćwierćfinale French Open 6:3; 6:2. Czy historia z Paryża powtórzy się w Nowym Jorku? Nie mamy nic przeciwko. Jeśli Świątek wygra, to o finał zagrał z lepszą z pary Karolina Pliskova vs Aryna Sabalenka.
Wiadomo już, że US Open wygra tenisista, dla którego będzie to pierwszy w karierze wielkoszlemowy triumf. Po wspaniałym meczu z rywalizacji odpadł zeszłoroczny zwycięzca – Danił Miedwiediew musiał uznać wyższość Nicka Kyrgiosa. Z imprezą niespodziewanie pożegnał się też Rafael Nadal, który poległ w starciu z Francesem Tiafoe. Ostatnim z graczy, który miał już na koncie wielkoszlemową wiktorię pozostawał Marin Cilić, ale zwycięzca US Open z 2014 roku poległ w epickim boju z Carlosem Alcarazem. Ćwierćfinałowe pary stanowią: Kyrgios vs Chaczanow, Rublow vs Tiafoe, Berrettini vs Ruud i Sinner vs Alcaraz.
Nawiasem mówiąc wśród pań jedyną tenisistką, która zna smak zwycięstwa w Wielkim Szlemie i pozostała w drabince US Open jest Świątek. Wydaje się jednak, że zarówno Caroline Garcia, Coco Gauff jak i Ons Jabeur mogą okazać się lepsze od Polki, która na pewno nie jest w tak olśniewającej formie jak podczas French Open.