French Open rozpoczął się dla polskich kibiców nieciekawie. Jednego dnia z turniejem w I rundzie pożegnała się Magda Linette, a także Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. Tylko Iga Świątek awansowała dalej. Wtedy chyba tylko hurraoptymiści sądzili, że Polka dojdzie do ćwierćfinału, w którym na dodatek będzie murowaną faworytką… A tak właśnie jest.
Świątek na French Open wyczynia rzeczy niezwykłe. Pokonała kolejno Marketę Vondrousovą (ubiegłoroczna finalistka) 6:1; 6:2, następnie Chinkę Su-Wei Hsieh 6:1; 6:4, następnie Eugenie Bouchard 6:3; 6:2 i wreszcie, co najbardziej szokujące, wiceliderkę światowego rankingu, Simonę Halep 6:1; 6:2. Rumunka była rozstawiona z numerem 1 i zaliczała się do ścisłego grona faworytek imprezy na kortach Rolanda Garrosa. Zresztą, wygrywała French Open w 2018 roku, a rok temu Wimbledon. Z tegorocznego zwycięstwa w Paryżu została jednak "wyleczona" brutalnie.
Świątek ma otwartą drogę do półfinału – przynajmniej tak się wydaje. W ćwierćfinale trafiła na Włoszkę Martinę Trevisan, która jest na ledwie 159. miejscu w rankingu WTA. Obecność Świątek w ćwierćfinale to spora niespodzianka, ale obecność Trevisan to istna sensacja. Włoszki nie można jednak lekceważyć. W poprzedniej rundzie w dwóch setach rozprawiła się z Kiki Bertens. Nie zmianie to faktu, że teraz to Świątek jest faworytką i musi sobie z tym poradzić. Jeśli jej się to uda w starciu o finał zagra ze zwyciężczynią meczu Svitolina vs Podoroska. Mecz Igi już jutro. Kciuki na wszelki wypadek można zacząć trzymać już dziś.
W turnieju mężczyzn na razie wszystko prowadzi do spodziewanego finału Nadal vs Djoković. Hiszpan jest już w ćwierćfinale – zmierzy się w nim z mało znanym Włochem, Jannikiem Sinnerem. 98 zwycięstwo Nadal w karierze na paryskiej mączce będzie taką niespodzianką jak Last Christmas w radio przed Bożym Narodzeniem. Nadal rzecz jasna w żadnym z dotychczasowych spotkań nie stracił seta, w żadnym nie grał nawet tie-breaka. Djoković o ćwierćfinał zagra dziś – jego rywalem będzie Rosjanin Karen Chaczanow, który w I rundzie złudzeń pozbawił Majchrzaka. Nole, podobnie jak Nadal, nie stracił jak dotąd seta. Łącznie w trzech meczach stracił ledwie 15 gemów.
Plany Djokoviciowi i Nadalowi pokrzyżować chce zwycięzca US Open i finalista Australian Open, czyli Dominic Thiem. Austriak męczył się w meczu 1/8 finału z Hugo Gastonem. Ostatecznie wygrał w pięciu setach. O półfinał zagra z Diego Schwartzmanem. Thiem powiedział w wywiadzie, że jego zdaniem najlepszym tenisitą wszech czasów jest Roger Federer i on zrobi wszystko, co w jego mocy, by to właśnie do Szwajcara należał rekord wielkoszlemowych zwycięstw. Przypomnijmy, że jeśli w Paryżu po raz kolejny wygra Nadal, zrówna się w tej klasyfikacji z Federerem. Jeśli zrobi to Djoković, niebawem też będzie miał na to szanse, szczególnie, że jest młodszy od obydwu. Czy Thiema stać na swoisty zamach stanu i ogranie gigantów z wielkiej trójki? W US Open wygrał pod nieobecność Nadala i Federera, a Djoković z turnieju wyrzucił się sam, uderzając piłką w panią sędzię liniową.
Wszystko co najciekawsze w Paryżu dopiero przed nami. Nie ukrywamy, że fokusujemy swoją uwagę wokół Igi Świątek, która staje się naszą nadzieją na wielkoszlemowy finał, a może i triumf. Gra jak dotąd tak znakomicie, że tego typu odważne opinie są uzasadnione.