Skip to main content

To był kolejny bardzo intensywny żużlowy weekend, choć najważniejsze zawody się nie odbyły. Z powodu opadów deszczu odwołany został finał DMP, Motor Lublin – Sparta Wrocław. Walka o złoto rozpocznie się w czwartek w Lublinie, a rewanż, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przewidziany jest na niedzielę. Wobec takiej sytuacji najciekawszym wydarzeniem weekendu należy uznać rywalizację w półfinałach Speedway of Nations.

Przypomnijmy, że SoN to obecnie impreza wyłaniająca drużynowego mistrza świata, spadkobierca tradycji Speedway World Cup, czyli Drużynowego Pucharu Świata. Trzy pierwsze edycje SoN wygrywali Rosjanie. Były to spore ciosy dla Polski, która w formule SWC odnajdowała się dużo lepiej, niemal rokrocznie zdobywając złoto. W SoN biało-czerwoni sięgnęli po dwa srebra i brąz. Co oczywiste, rozbudza to apetyty na złoto w 2021 roku.

A szansa jest jeszcze większa, bo w finałach, które rozegrane zostaną 16 i 17 października w Manchesterze, nie zobaczymy… obrońców tytułu! Rosja przepadła w sobotnim półfinale i – o ironio – nie jest to niespodzianka. Najlepsi żużlowcy z tego kraju nie wystartowali, a reprezentujący MFR (rosyjska federacja motocyklowa) Władimir Borodulin, Siergiej Łogaczow i Mark Karion to zdecydowanie nie są zawodnicy ze światowego topu. W sobotę w Daugavpils wyprzedzili tylko Ukrainę i Włochy! Awans z pierwszego miejsca w tym półfinale uzyskali, co nie jest niespodzianką, Australijczycy. Niemal bezbłędny był Jason Doyle, a dzielnie wspierał go Max Fricke. W finale pojadą też Łotysze, którym na pewno pomogła znajomość toru w Dyneburgu. Stawkę zespołów, którym udało się awansować do finału uzupełnili Francuzi.

Dzień wcześniej na Łotwie najlepsi byli Polacy w składzie Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera, Jakub Miśkowiak. Nasz tercet w pokonanym polu pozostawił Szwedów i Duńczyków, którzy także otrzymali przepustki do finału. Bez awansu rywalizację zakończyły USA, Finlandia, Słowenia i Czechy.

W niedzielę oczy fanów speedway’a skierowały się na dwa stadiony – w Gdańsku i Lesznie. Na Pomorzu odbywały się Indywidualne Mistrzostwa 1. Ligi. W tym formacie najlepiej poradził sobie Oskar Fajfer ze Startu Gniezno. Na podium obok niego stanęli Patrick Hansen (Arged Malesa Ostrów) i Jakub Jamróg (Wybrzeże Gdańsk). Najlepiej punktujący w fazie zasadniczej Michael Jepsen Jensen z rybnickiego ROW-u w finale zdefektował.

Z kolei w Lesznie rozegrano pierwszy mecz o 3. miejsce DMP. Ustępujący mistrz kraju, Unia, niespodziewanie uległa u siebie gorzowskiej Stali 41:49. Dokładnie w takim samym stosunku Byki przegrały swój domowy półfinał ze Spartą Wrocław. Fatalnie z leszczyńską publicznością pożegnał się odchodzący do Apatora Toruń Emil Sajfutdinow. Rosjanin zdobył zaledwie 2 punkty! Zawiedli także Jaimon Lidsey (2 pkt) i Piotr Pawlicki (4 pkt). Wynik dźwigali Jason Doyle (12+1 w 6 startach) i Janusz Kołodziej (11+1 w 6 startach). Zdecydowanie równiejszy był zespół z Gorzowa, a furorę zrobił Rafał Karczmarz, którego 9 pkt jest sporym zaskoczeniem. Na dobrym poziomie punktował Anders Thomsen (12+1) i oczywiście Bartosz Zmarzlik (12). Przed ostatnim biegiem była jeszcze szansa na remis, ale Doyle i Kołodziej musieli wygrać podwójnie, a stało się wręcz odwrotnie – to Zmarzlik i Thomsen przyjechali na 5:1.

Rewanż w Gorzowie nie będzie jedynie formalnością, ale na pewno dużo bliżej medalu za sezon 2021 są żużlowcy Stali. Wygląda na to, że to definitywny koniec hegemonii Unii Leszno.

Related Articles