W piątek czeka nas tylko jedno spotkanie żużlowej PGE Ekstraligi. W zaległym meczu GKM Grudziądz zmierzy się z Apatorem Toruń. Wielce prawdopodobne, że gospodarze w kluczowej dla losów utrzymania rywalizacji pojadą bez swojego lidera, Nickiego Pedersena. Duńczyk został bowiem zawieszony przez rodzimą federację na pół roku!
Duńska Federacja Motocyklowa (DMU) wycofała w poniedziałek zgodę na starty Pedersena. Oznacza to, że nie może on brać udziału w żadnych imprezach krajowych i międzynarodowych. Sankcja ma obowiązywać od 5 lipca do 5 stycznia przyszłego roku, czyli de facto ma oznaczać koniec sezonu dla 3-krotnego mistrza świata. Z jakiego powodu 44-letni żużlowiec otrzymał tak surową karę?
Otóż sprawa dotyczy półfinałowego meczu Pucharu Ligi w Danii. Pedersen aż trzy razy był w tym meczu wykluczony, ale nie to przesądziło o jego karze. Wielokrotnie podchodził bez pozwolenia do wieżyczki sędziowskiej. Raz nawet udało mu się wtargnąć do środka, gdzie ponoć zwymyślał sędziego, w co akurat nietrudno uwierzyć, znając temperament Pedersena. Pojawiły się nawet plotki o agresji fizycznej – uderzeniu sędziego w twarz lub rzuceniu w niego krzesłem. Plotki te jednak zdementowano i podkreślono z całą stanowczością, że chodzi o obelgi słowne.
Sam żużlowiec nie komentuje całej sprawy, odsyłając do swojego prawnika, ten z kolei złożył odwołanie od decyzji duńskiej komisji. Dziś specjalne ciało przy DMU ma się zająć odwołaniem Pedersena. Być może nie zapadnie ostateczna decyzja, ale działacze GKM Grudziądz liczą, że do momentu rozpatrzenia odwołania, zawodnik dostanie tymczasową zgodą na starty. Bez swojego lidera GKM ma marne szanse na zdobycie punktów z Apatorem i utrzymanie w lidze. 44-latek niemal w każdym meczu tego sezonu PGE Ekstraligi przywozi dwucyfrową zdobycz.
Pedersen znany jest z wielu kontrowersyjnych zachowań na torze i poza nim. Nie jest na pewno postacią powszechnie lubianą w środowisku, ale jego ostra jazda, na granicy zdrowego rozsądku, często przynosi efekty. Tym razem jednak Nicki przeszarżował, choć głównie poza owalem. Czy znajdzie się łaskawsza dla niego instancja? Jeśli nie, ucieszą się kibice w Zielonej Górze i Toruniu, bo to Falubaz i Apator są głównymi rywalami GKM w walce o ligowy byt.