Skip to main content

UK Open to format, który sprzyja niespodziankom, a taką jest na pewno tryumfator turnieju – Danny Noppert. Holender pokonał Michaela Smitha, wygrał swój pierwszy wielki turniej w życiu i awansował w rankingu PDC o siedem pozycji.

Danny Noppert przed Cazoo UK Open 2022 zajmował 19. miejsce w rankingu PDC. Poprzedni sezon śmiało może zaliczyć do udanych, bo dotarł do półfinału World Grand Prix, czyli turnieju, który polega na tym, że każdą kolejkę otwiera się podwójną wartością i taką oczywiście się kończy. Noppert był tam rewelacją i jako kwalifikant dotarł aż do półfinału. Mimo wszystko nie był traktowany tu jako jeden z faworytów. Jako rozstawiony w TOP32 zaczynał od czwartej rundy, ale i tak musiał wygrać sześć spotkań, żeby zdobyć tytuł. Drabinka pokonanych przez niego zawodników nie jest specjalnie imponująca. To też z tego względu, że UK Open to zawody wyjątkowe, bo każdy może trafić na każdego. Rozstawieni zawodnicy zaczynają co prawda od późniejszej fazy, ale mogą tam trafić na innych rozstawionych. I na przykład pecha miał Krzysztof Ratajski. Trafił od razu na lidera rankingu PDC – Gerwyna Price'a i odpadł po swoim pierwszym meczu.

Ogólnie był to turniej pełen niespodzianek. Weźmy samych półfinalistów – Keane Barry – młodziutki gracz z Irlandii z rocznika 2002, który po dobrym występie awansował z 66. na 52. miejsce w rankingu. Kolejny – William O'Connor – Irlandczyk bez wielkich sukcesów w PDC. On z kolei przesunął się z 37. na 34. lokatę. Trzeci to właśnie Danny Noppert, a czwarty – jedyny w tym gronie zawodnik ze światowej czołówki, świeży finalista mistrzostw świata – Michael Smith. Oprócz niego wszyscy pozostali faworyci odpadali po drodze. Na tym polega cały urok i magia UK Open, bo bierze w nim udział 160 zawodników. To szansa dla tych mniej znanych, a i nawet graczy bez karty PDC. Właśnie z takiej szansy skorzystał nasz Sebastian Białecki, który był największą sensacją turnieju. Pokonał aż sześciu przeciwników, w tym bardzo mocnego Ryana Searle'a i dotarł do ćwierćfinału, ale więcej o nim w osobnym tekście.

Michael Smith chyba nigdy nie wygra finału. To już siódmy raz, kiedy przegrywa na ostatniej prostej – w 2018 roku było to Premier League i World Series Finals, w 2019 roku – mistrzostwa świata i World Matchplay, w 2020 roku – Masters, niedawno przegrał też finał mistrzostw świata z Peterem Wrightem, a teraz UK Open z Dennym Noppertem. Teoretycznie teraz powinien mieć najłatwiej… tym bardziej patrząc na średnie punktowe Holendra. Noppert grał przeciętnie, żeby nawet nie powiedzieć bardzo cienko. Sam finał to jego średnia punktowa 84,82. Żeby pokazać skalę beznadziejności tego wyniku weźmy 30 wcześniejszych spotkań od 5. rundy do półfinałów. 30 meczów, więc mamy po dwie średnie punktowe na mecz, czyli w sumie 60. Tylko… dwie były gorsze niż finałowa Danny'ego Nopperta.

Po co komu średnie punktowe i dobre podwójne? To był kiepski finał, w którym po prostu wygrał zawodnik, który był… mniej słaby. To prawie niemożliwe, że Noppert wygrał turniej z taką 84,82. Dużych finiszów praktycznie nie oglądaliśmy, skuteczność na podwójnych u obu panów była poniżej 40% – Noppert 11/30, a Smith 10/30. Holender wygrał turniej, ale wcale nie był to jakiś olśniewający występ. Miał szczęście w losowaniu i zwykle się prześlizgiwał, bo przeciwnik grał jeszcze gorzej. Z bardzo ważnych informacji – Gerwyn Price przegrał w ćwierćfinale z Michalem Smithem i stracił miejsce lidera rankingu na rzecz Petera Wrighta, a Michael Van Gerwen spadł na 5. miejsce, czyli najgorsze jakie zajmował od dekady. Ratajski również spadł o jedno oczko, a wyprzedził go właśnie tryumfator UK Open – Noppert.

W całym turnieju padły aż trzy dziewiąte lotki. Zawodnicy, którym udała się ta sztuka to: Michael Smith, Jamesa Wade oraz najmniej spodziewany z tego zestawu Hiszpan – José Justicia.
 

Related Articles