Skip to main content

Nie w Wiśle jak w poprzednich latach, a w Niżnym Tagile rozpocznie się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Piątek jest dniem treningów i kwalifikacji, a w sobotę i niedzielę kibiców czekają konkursy indywidualne. Kryształowej Kuli bronić będzie Halvor Egner Granerud.

Norweg był wielką sensacją ubiegłego sezonu. Przed startem Pucharu Świata 2020/21 absolutnie nikt na niego nie stawiał. Równie dobrze można było stawiać na Stefana Hulę, Tilena Bartola albo Niko Kytosaho. Tymczasem Granerud przeszedł wielką metamorfozę i zdominował cykl Pucharu Świata. Szczęścia brakowało mu za to w wielkich imprezach. Turniej Czterech Skoczni padł łupem Kamil Stocha, Mistrzostwa Świata w lotach wygrał Karl Geiger, a na klasycznych Mistrzostwach Świata złote krążki zgarnęli Piotr Żyła i Stefan Kraft. Granerud złapał koronawirusa i na pocieszenia zdążył zdobyć srebrny medal w mikście.

Norweski skoczek latem triumfował w Letniej Grand Prix. Wystartował w czterech konkursach – trzy wygrał, raz był drugi. Jeśli Granerud utrzyma mistrzowską formę, teraz może zaatakować cztery trofea. Teraz poza obroną Kryształowej Kuli skupić się może na Turnieju Czterech Skoczni, kolejnej edycji MŚ w lotach, a przede wszystkim na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Te rozegrane zostaną w lutym i na pewno dla większości zawodników stanowić będą najważniejszą imprezę sezonu.

Lista faworytów nie ogranicza się rzecz jasna do Graneruda. Mówi się o powrocie do najwyższej formy Ryoyu Kobayashiego. Japończyk latem skoczył tylko w dwóch konkursach. Jeden wygrał, w drugim był drugi. Początek sezonu 20/21 stracony miał Stefan Kraft, ale potem doszedł do formy, a potwierdzeniem tego było złoto na MŚ w Oberstdorfie. Na pewno w gronie kandydatów do najwyższych laurów wymienić należy także Niemców – Karla Geigera i Markusa Eisenbichlera.

A co z Polakami? Gdyby brać pod uwagę tylko Letnią Grand Prix, to trudno o optymizm. Jednak nie od dziś wiadomo, że skoki na igielicie tak naprawdę są jedynie etapem przygotowań do sezonu zimowego. To, jak podopieczni Michala Doleżala przepracowali ostatni czas treningów, może okazać się kluczowe. Kadra się starzeje, ale przecież Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła nie zapomnieli nagle na czym polegają skoki narciarskie. Być może formą błysną młodsi koledzy – Klemens Murańka, Jakub Wolny czy Andrzej Stękała.

Rok temu w Niżnym Tagile dwukrotnie triumfował Granerud, a Polacy nie załapali się na podium. Rosyjska skocznia to jeden z obiektów, na którym biało-czerwoni odnosili sukcesy najrzadziej. Czy w inauguracyjny weekend zobaczymy odwrócenie tego trendu? W piątek kwalifikacje o 16:30, a sobotni i niedzielny konkurs rozpoczynać się będzie o 16:00.

Warto odnotować, że polskich kibiców czeka spora zmiana. Nadawcą zawodów PŚ w tym sezonie nie będzie TVP. Prawa do transmisji przejął bowiem TVN i teraz to właśnie ta stacja, wespół z Eurosportem, emitować będzie cotygodniową rywalizację najlepszych skoczków globu.

Pozostaje liczyć na to, że kluczowej roli nie będzie odgrywał wiatr. Nie raz w przeszłości inauguracyjne konkursy borykały się z kapryśną aurą. Między innymi z tego powodu organizatorzy odeszli od rozpoczynania sezonu w Finlandii. W Wiśle także bywało z tym różnie. Czy Rosja okaże się szczęśliwsza?

Related Articles