Skip to main content

Grudzień kojarzy wam się ze świętami, Sylwestrem… a freakom i fanom rzutek ten miesiąc kojarzy się z najlepszą darterską imprezą w kalendarzu, a więc mistrzostwami świata! Ten prestiżowy turniej rusza już dziś. Tytułu broni lider rankingu – Gerwyn Price.

Kto faworytem? To nazwisko padło już w leadzie. Tytułu sprzed roku broni walijski fenomen, a więc Gerwyn Price. Czy z kibicami, czy bez… nie miało to dla niego znaczenia. Price słynie z wybuchowych, prowokacyjnych reakcji, no i do tego jest Walijczykiem, a większość czołówki to Anglicy, głównie tam odbywają się też turnieje. Price jest więc nielubianym zawodnikiem, na którego fani często buczą. On się jednak tym dodatkowo nakręca, żeby w możliwie odpowiednim momencie odpowiedzieć całej publiczności głośnym okrzykiem. Taki już po prostu jest. Brak sympatii tylko dodatkowo go mobilizuje. Rok temu pokazał wielką klasę, bo zdobył tytuł mistrza świata bez publiczności. Nie miał jak prowokować, zaczepiać, irytować fanów swoim sposobem bycia. A mimo to sięgnął po tytuł. To właśnie na lidera rankingu PDC jest najniższy kurs – 4,50 w naszej ofercie Unibetu.

Kto może mu zagrozić? Na pewno Jonny Clayton, który ma najlepszy okres w karierze. Niech was nie zmyli 8. miejsce w rankingu, bo nie ma ono owzorowania w formie. Clayton jest wielką rewelacją tego sezonu. Potrafił przełamać "klątwę Gerwyna Price'a", bo właśnie ze swoim kolegą sromotnie przegrywał, dostawał po prostu tęgie lanie – 3:11, 4:11 czy 1:7 w legach, istny koszmar. W tym sezonie klątwę fatalnych spotkań z Pricem przełamał, pokonując go w ćwierćfinale World Series of Darts oraz deklasując w finale World Grand Prix, gdzie wygrał aż 5:1 w setach, a Price był bezradny. Pechem Claytona jest to, że wygrywa głównie turnieje nierankingowe – Masters, Unibet Premier League oraz World Series of Darts. Z rankingowych zgarnął tylko World Grand Prix, był też w półfinale Players Championship. Wystarczy, że przejdzie dwie rundy (zaczyna od drugiej) i już powinien poprawić swój ranking, bo odpadnie mu 3. runda sprzed dwóch lat. Kurs na wygraną Claytona to 8,50 w ofercie Unibetu, warto zaryzykować.

To z pewnością nie był sezon ani Michaela van Gerwena, ani Petera Wrighta. Holenderski dominator darta, który w latach 2014-2019 wygrywał turnieje seryjnie, od dwóch lat nie prezentuje już takiej formy. Jest co prawda trzeci w rankingu, ale przez dwa lata wygrał "zaledwie" dwa turnieje, a tylko w tym sezonie ani jednego! To może wydawać się nieprawdopodobne. Był tylko w finale European Championship, gdzie jednak kwalifikacje były przedziwne i zabrakło tam kilku uznanych nazwisk. To był najlepszy turniej Holendra w tym roku, aż do finału wchodził momentami na poziom sprzed lat, dopiero w samym finale z Robem Crossem się zaciął. Ćwierćfinał z Gerwynem Pricem, w którym obaj panowie grali na średniej powyżej 107, można uznać za najlepszy mecz tego sezonu. Waliczyka pokonał, a w finale z dużo słabszym Crossem po prostu zawalił sprawę i nie zgarnął żadnego tytułu. Van Gerwen ma do stracenia bardzo dużo, bo musi dojść do finału, żeby zachować obecne punkty. Na 32-letniego Holendra kurs w naszej ofercie to 5,00.

Kto może być czarnym koniem? Trudno takim nazwać Petera Wrighta, a więc wicelidera światowego rankingu, ale przez cały sezon prezentował raczej przeciętną formę. Szkot dobrze zaczął i dobrze skończył, a w międzyczasie to się nawet w niektórych turniejach kompromitował. Latem wygrał World Matchplay potem gdzieś pogubił formę, ale już ostatnie przetarcie przed mistrzostwami świata, a więc Championship Finals – padło jego łupem. Pokonał Van Gerwena, później nie dał szans Claytonowi, a w finale stoczył ciekawy pojedynek z Ryanem Searlem i to właśnie Searla można typować jako czarnego konia tych mistrzostw. Anglik pokazał się kibicom darta na dużej scenie w 2018 roku, gdzie w debiucie na mistrzostwach świata doszedł do 4. rundy, pokonując choćby rozstawionego Mensura Suljovicia. Kolejnym ciekawym graczem może być też Danny Noppert, półfinalista World Grand Prix i ćwierćfinalista mistrzostw Europy, który ma najlepszy sezon w karierze. Nieprzewidywalny jest Nathan Aspinall, bo przeplata świetne turnieje z beznadziejnymi. On także broni dużej liczby punktów, bo musi dotrzeć aż do półfinału. Natomiast taki ćwierćfinał Krzysztofa Ratajskiego byłby tu sporą niespodzianką, bo Polak nie jest w wybitnej formie.

W naszej ofercie jest też sporo rzeczy dotyczących mistrzostw świata w darta – serdecznie polecamy zapoznać się z nią już teraz!

Related Articles