Skip to main content

Właśnie rozpoczęły się eliminacje w konkurencjach lekkoatletycznych, był też nawet jeden finał – na 10 000 metrów. Jeśli chodzi o polskie występy, to zachwyciła nas sztafeta mieszana 4×400 metrów, a dwójka Skrzypulec/Ogar-Hill wygrała kolejny wyścig żeglarski! Wygrali też ci, na których wszyscy liczymy najbardziej, a więc siatkarze. Czas na podsumowanie.

Oj, sporo Polaków mogliśmy oglądać w różnych konkurencjach w piątek już przez sam fakt, że wystartowały eliminacje lekkoatletyczne. Zaczynamy jednak tradycyjnie od żeglarstwa, a tam coraz większa medalowa nadzieja pary Agnieszka Sprzypulec/Jolanta Ogar-Hill w klasie 470. Jesteśmy już po sześciu wyścigach, a Polki mają aż 18 punktów przewagi nad czwartymi Chinkami (dopłynięcie o jedną pozycję przed kimś, to odrobienie jednego punktu itd.). Nasza para najpierw zajęła 13. pozycję, ale ten wynik jest najgorszy ze wszystkich, więc im odpadł. Później się już zrehabilitowały i wygrały już swój trzeci wyścig z sześciu! Przybytek/Kołodziński także wygrali jeden z trzech wyścigów, ale w pozostałych dopłynęli na 7. oraz 14. miejscu i są w klasie 49er ogólnie na pozycji numer 9. Kiepściutko poszło Magdalenie Kwaśnej. 25. i 31. miejsce i ostatecznie 17. w klasyfikacji ogólnej. Ona zakończyła już igrzyska, bo został tylko wyścig medalowy dla TOP10. Trzy wyścigi w klasie 49er miała też para Melzacka/Łoboda. To kolejna para, która dziś wygrała wyścig, ale w dwóch kolejnych zajęła 18. i 16. miejsce. W klasyfikacji ogólnej są na 12. lokacie i jutro powalczą o wejście do finału.

Wreszcie ruszyła lekkoatletyka! Znakomicie finiszowała nasza sztafeta mieszana 4×400 metrów. Biało-Czerwoni w składzie: Dariusz Kowaluk, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Kajetan Duszyński wygrali swój bieg eliminacyjny, ustanawiając do tego rekord Europy! Weszli z najlepszym czasem do jutrzejszego finału i o 14:35 będziemy mocno ściskać kciuki. Szanse są, tym bardziej, że absurdalną dyskwalifikacją "popisała się" reprezentacja USA. Ostatnia zawodniczka ustawiła się… nie w tym miejscu. Z igrzyskami pożegnał się 38-letni Piotr Małachowski, który nie wszedł do finału w rzucie dyskiem. Był nieco rozczarowany, uznając że stać go było na lepszy rzut, ale to i tak zawodnik spełniony. W swoim dorobku ma dwa srebra olimpijskie i mistrzostwo świata. Małachowski ogłosił, że kończy karierę w memoriale Kamili Skolimowskiej i ma dosyć reżimu treningowego. No i cieszył się, że wreszcie spędzi czas z rodziną na rowerach! W eliminacjach zajął 15. miejsce, a 14. był Bartłomiej Stój. Obaj Polacy nie weszli do finału, który liczy 12 zawodników. W eliminacjach na 800 metrów startowały też Asia Jóźwik, Angelica Sarna i Anna Wielgosz. Do półfinału weszła tylko Jóźwik, która w swoim biegu była trzecia i uzyskała bezpośredni awans. Paulina Guba i Klaudia Kardasz nie zakwalifikowały się do finału pchnięcia kulą. Polki zostały sklasyfikowane na 27. i 18. miejscu. Guba to mistrzyni Europy sprzed trzech lat, walczyła jednak przez rok z ciężką kontuzją i nie zdołała się odpowiednio przygotować.

Po drugiej sesji golfa Adrian Meronk jest na 55. pozycji. Swoje sesje jeździectwa rozpoczęła też trójka: Joanna Pawlak, Małgorzata Cybulska, Jan Kamiński. Ten trzeci zastąpił dziewięciokrotnego mistrza Polski – Pawła Spisaka, którego koń "Banderas" nie przeszedł przeglądu weterynaryjnego. To miały być piąte igrzyska dla 40-letniego zawodnika, jego brak to na pewno spore osłabienie naszej drużynówki. Startują w WKWW, które polega na ujeżdżaniu, przełajach oraz skoku przez przeszkody. Wyjątkowo tutaj zawodnicy płci męskiej i żeńskiej rywalizują w tej samej dywizji. Klaudia Breś zajęła 24. miejsce w strzelaniu z pistoletu sportowego. Do finału wchodziło tu tylko osiem zawodniczek. W pierwszej rundzie judo do 100 kg odpadł Maciej Sarnacki, choć wcale nie mierzył się z nie wiadomo jak mocnym rywalem. Azer, który go pokonał, od razu później odpadł w 1/8. Krzysztof Majerczak zakończył półfinał w kajakarstwie górskim K1 na 15. miejscu i nie awansował do finałowego TOP10.

Wielu kibiców czekało oczywiście na siatkarzy. Świetnie w spotkaniu z Japonią grał przede wszystkim Wilfredo Leon, który w trudnych sytuacjach, jak w drugim secie, dokładał swoje z zagrywki i był naszym najlepszym graczem w ataku. Polacy męczyli się tylko w trzecim secie. Nasi siatkarze wygrali 3:0 z Japonią i zameldowali się już w ćwierćfinale. Zajmują pierwsze miejsce w swojej grupie, a ono daje prawo gry z czwartym zespołem z drugiej grupy. Jeszcze mecz z Kanadą. Swoje spotkania rozegrali też siatkarze plażowi. Para Fijałek/Bryl dzielnie walczyła z mocnymi Brazylijczykami – Evandro i Bruno, ale uległa dopiero po tie-breaku, w którym było 15:17. Awansowali jednak do 1/8 z drugiego miejsca i czekają na losowanie. Za to para Kantor/Łosiak przegrała swój mecz z Włochami – Nicolaiem i Lupo i również czeka na losowanie, ale… barażu o 1/8 finału. Będą musieli rozegrać jeszcze jeden dodatkowy mecz, żeby znaleźć się na etapie, gdzie już są Fijałek i Bryl.

No i na koniec zostało nam pływanie, a tutaj już z samego rana w wyścigu finałowym na 200 metrów stylem grzbietowym wystartował Radosław Kawęcki. To jego drugi finał olimpijski, poprzednio zajął 4. miejsce w Londynie. Tym razem dopłynął na 6. pozycji. Kawęcki to jednak specjalista od krótkiego basenu, gdzie na 100 i 200 metrów zdobył w sumie siedem złotych medali ME i trzy złota MŚ. Na długim basenie (50 metrów) także ma złote medale ME i dwa srebra MŚ, ale medalu olimpijskiego mu brakuje. Jego najlepszy okres kariery to jednak bardziej lata 2011-2016. Z siódmym czasem do finałowej ósemki wszedł też Jakub Majerski na 100 metrów motylkiem. Nasza najmłodsza olimpijka – 15-letnia Laura Bernat – zajęła z kolei 14. miejsce w półfinałach 200 metrów stylem grzbietowym, a więc jej w finale nie zobaczymy. Paweł Juraszek z 15. czasem eliminacji dostał się do półfinału na 50 stylem dowolnym. Awansu nie wywalczył Konrad Czerniak, który był 31. W eliminacjach startowało aż 73 zawodników, dalej przechodziło 16. W kobiecym "sprincie" stylem dowolnym na starcie było jeszcze więcej zawodniczek – 83. Znakomitą, 5. pozycję, zajęła Katarzyna Wasick i awansowała do półfinałów. Z takim tempem ma też wielką szansę na finał. Byłby to już czwarty finał polskich pływaków, a pięć lat temu przecież było… zero. Pechowo odpadła też nasza męska sztafeta 4×100 metrów stylem zmiennym. Kacper Stokowski, Jan Kozakiewicz, Jakub Majerski i Jakub Kraska zajęli 9. miejsce i zabrakło im wyprzedzenia jednej sztafety, by awansować do finału. Nie udało im się to, nawet pomimo pobicia rekordu Polski.

A jutro zasiadamy przed telewizorami głównie ostrząc sobie zęby finałowym wyścigiem Piotra Myszki. Serca porwała nam też bijąca rekord Europy polska sztafeta mieszana 4×400 metrów. Oni także jutro będą biec po medal.

Related Articles