Radosław Kawęcki został mistrzem świata na 200 metrów stylem grzbietowym! To już czwarty taki złoty medal Polaka w mistrzostwach świata na krótkim basenie – najlepszy był także w 2012, 2014 i 2016 roku.
Radosław Kawęcki od 10 lat należy do światowej czołówki pływania w stylu grzbietowym, a jego koronny dystans to właśnie 200 metrów, choć zdarzało mu się także zdobywać medale na 100 metrów. Polak zdecydowanie woli krótszy basen, który charakteryzuje się większą liczbą nawrotów – w przypadku jego dystansu jest ich aż siedem, natomiast na długim, olimpijskim, są tylko trzy i tam już Kawęckiemu idzie słabiej. Na 25-metrowym basenie zdobył dotychczas: cztery mistrzostwa świata, srebro i brąz mistrzostw świata, natomiast w mistrzostwach Europy ten bilans jest jeszcze bardziej imponujący – osiem złotych medali (w tym dwa na 100 metrów) i dwa srebrne. Jeśli chodzi o mistrzostwa Europy na długim, 50-metrowym basenie, to jeszcze sobie radzi nieźle, mając trzy złota, ale już na mistrzostwach świata w swoim "prime" został pokonany przez Ryana Lochte i Mitcha Larkina, odpowiedno w 2013 i 2015 roku i ma na koncie "tylko" dwa srebra.
Mistrzostwa świata odbywają się naprzemiennie – w latach parzystych na krótkim basenie, a w latach nieparzystych na długim, z tym, że tryb został nieco zaburzony przez koronawirus i na 2021 rok przeniesiono mistrzostwa w Abu Zabi. Kawęcki nie ma w dorobku żadnego medalu z igrzysk olimpijskich – w 2012 był czwarty, ale do brązu zabrakło mu sporo – 1,5 sekundy, w Rio w ogóle mu nie poszło, natomiast ostatnio w Tokio – zajął 6. miejsce. To jest akurat rzecz, której bardzo mu brakuje w kolekcji, ale Kawęcki w 2022 roku kończy dopiero 31 lat i jeszcze trochę ścigania go czeka. Tym bardziej, że przecież nadal należy do światowej czołówki, co potwierdził złotem na krótkim basenie. Misja Paryż jest jeszcze realna.
A Kawęckiego w finale mistrzostw świata… mogło wcale nie być, bo zakwalifikował się do niego dopiero na 8. miejscu, a więc ostatnim, które gwarantowało występ w najważniejszym wyścigu. Dziewiątego pływaka wyprzedził o… 0,12 sekundy. Wystartował więc w finale na skrajnym, ósmym torze, "najbliżej" widzów. Jego występem emocjonował się oczywiście Przemysław Babiarz, który jest już legendarnym komentatorem lekkoatletyki i pływania: – Finiszuje, walczy fantastycznie, jest coraz szybszy… może być złoto… Radek ma złoto! Ma po raz czwarty złoto! Z ósmego toru! Tym bardziej, że Kawęcki po połowie dystansu był piąty, a zaatakował dopiero po ostatnim nawrocie, w samej końcówce, wyprzedzając na ostatnich 10-15 metrach dwóch zawodników.
Nie tylko Kawęcki zdobył medal dla Polski na tych mistrzostwach. W sumie z Abu Zabi przywieźliśmy dwa krążki, co dało nam 13. miejsce w klasyfikacji ogólnej. Królowali Amerykanie, zdobywcy w sumie 30 medali. Oba medale wywalczyliśmy w ostatni dzień mistrzostw, kończąc je z przytupem. Oprócz Kawęckiego, brąz w sprincie na 50 metrów stylem dowolnym zdobyła Katarzyna Wasick i jest to jej pierwszy krążek na mistrzostwach świata. Polka to multimedalistka mistrzostw Europy, ale na mistrzostwach globu zawsze czegoś brakowało. 2021 rok jest dla niej wyjątkowo udany – na igrzyskach w Tokio zajęła 5. miejsce w wyścigu na 50 metrów i przywiozła aż cztery medale z mistrzostw Europy w Kazaniu – dwa srebra na 50 i 100 metrów oraz dwa brązy z 50-metrowych sztafet – kobiecej i mieszanej.