Skip to main content

W sobotę do rywalizacji o widza staną dwie największe organizacje MMA na świecie – UFC i Bellator.

W Las Vegas odbędzie się gala UFC Fight Night, którą zwieńczy starcie w kategorii lekkiej pomiędzy niepokonanym w oktagonie amerykańskiego giganta Grantem Dawsonem i zaprawionym w bojach weteranem Bobbym Greenem.

Sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu 155 funtów Dawson może pochwalić się w oktagonie UFC nieskazitelnym bilansem ośmiu zwycięstw z jednym remisem. Obecnie znajduje się na fali trzech wygranych. Walką z Greenem awansu w rankingu raczej sobie jednak nie zapewni, nawet jeśli wygra w dominującym stylu. “Król” – bo taki przydomek nosi Green – znajduje się bowiem poza Top 15. Dla niego, owszem, starcie to stanowić może przepustkę do czołówki wagi lekkiej, ale Dawson walczył będzie o utrzymanie swojej pozycji.

Zdecydowanym faworytem zawodów jest specjalizujący się w obszarze zapaśniczym Grant Dawson. Doświadczony Bobby Green lebiegą zapaśniczym jednak nie jest. Jeśli natomiast zdoła utrzymać walkę w stójce, powinien tam zdecydowanie rozdawać karty – jest bowiem sprawnym i szybkim jak błyskawica stójkowiczem.

Ciekawie zapowiada się też co-main event wydarzenia, w którym kowadłoręki i zawsze morderczo usposobiony Joe Pyfer stanie w szranki z niestroniącym od wdawania się w ostre bijatyki Abdulem Razakiem Alhassanem. Starcie to zapowiada się na doskonałe widowisko, w którym sędziowie punktowi będą bezrobotni.

Nad Wisłą największym zainteresowaniem cieszy się starcie Karoliny Kowalkiewicz z Dianą Belbitą. Przeżywająca renesans formy po przeniesieniu obozu treningowego do American Top Team na Florydzie Polka powalczy o czwartą wygraną z rzędu – byłaby to jej najlepsza seria w UFC – która może katapultować ją do czołowej dziesiątki rankingu wagi słomkowej.

Nasza zawodniczka jest niewielką faworytką pojedynku. Na pewno Karolina będzie miała po swojej stronie doświadczenie i wszechstronność. Młodsza jednak o dekadę Rumunka posiada bardzo dobre warunki fizyczne i nieszczególnie kalkuluje w stójce. Będzie tam niebezpieczna.

Z kolei w San Diego odbędzie się jubileuszowa, oznaczona numerem 300 gala Bellatora. Wydarzenie miały uświetnić cztery walki mistrzowskie, ale kilka dni temu ich liczba została zredukowana do trzech – pojedynek o pas wagi ciężkiej pomiędzy Ryanem Baderem i Lintonem Vassellem został bowiem usunięty z rozpiski. W konsekwencji status walki wieczoru przejęła konfrontacja o tron kategorii lekkiej pomiędzy jej niepokonanym mistrzem Usmanem Nurmagomedovem i Brentem Primusem. Wcześniej o tytuł w 145 funtach powalczą Cris Cyborg i Cat Zingano, a o pas w wadze muszej – Liz Carmouche i Ilima-Lei Macfarlane.

Jubileuszowa gala Bellatora odbywa się jednak w cieniu nasilających się spekulacji o sprzedaży organizacji. Wieść gminna niesie, że Bellator może trafić pod skrzydła PFL, ale póki co brak oficjalnych informacji. Pewne jest jednak, że sobotnia gala jest przedostatnią spośród wszystkich oficjalnie ogłoszonych przez Scotta Cokera i spółkę.

Related Articles