Skip to main content

Patrząc na dorobek medalowy Polaków na pytanie tytułowe można odpowiedzieć wprost – kiepskie. Występy naszych reprezentantów jednak analizowaliśmy, tym razem skupimy się na tym z czego igrzyska w Pekinie zapamięta świat?

1. Kamiła Walijewa i sprawa dopingu
Przede wszystkim Walijewa to jeszcze dziecko. Urodzona w 2006 roku łyżwiarka figurowa skradła większość nagłówków w trakcie igrzysk olimpijskich, niestety z powodów negatywnych. Już w wieku 13 lat wykonała poczwórnego toe-loopa jako druga kobieta w historii. Biła rekordy świata, wygrała w tym sezonie mistrzostwo Europy czy równie prestiżowe mistrzostwo Rosji, gdzie ta konkurencja to narodowa świętość. No i w trakcie igrzysk wypłynęła na jaw szokująca informacja. Otóż miała ona pozytywny test antydopingowy… w grudniu. Zostało to jednak utajnione i Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu dopuścił ją do startu w igrzyskach. Cała afera gruchnęła po zawodach drużynowych, w których Rosja, a właściwie rosyjski Komitet Olimpijski zgarnął złoto. Wszystko przez fakt, że MKOl wstrzymał ceremonię medalową. Fakt ten połączono z dopingiem i dopasowano do Walijewej. Dopuszczono ją do startu w zawodach indywidualnych, ale całe to zamieszanie sprawiło, że nie znalazła się nawet na podium. Upadła na taflę dwa razy, zajęła czwarte miejsce i zalała się łzami. Siłą rzeczy głośno zrobiło się także o rosyjskiej trenerce-zamordystce – Eteri Tutberidze. Odsyłam do ciekawych tekstów o tej kobiecie na łamach TVP Sport i Weszło.

2. Igrzyska sprzeczne z ideą igrzysk
Idea igrzysk olimpijskich? To przede wszystkim zawody dla wszystkich, niezależnie od pochodzenia, rasy, statusu majątkowego. Mimo że igrzyska przez lata się sprofesjonalizowały i przestały być zawodami dla amatorów, to pewna idea w nich pozostała. Ta, która mówi, że największą wartością jest nie zdobyty medal, a uczestnictwo. Najważniejsze jest samo wzięcie udziału w zawodach, które powinny odbywać się w duchu fair play. To też jest często widoczne na zimowych igrzyskach, gdzie w konkurencjach narciarskich zjazdów startują zawodnicy z bardzo egzotycznych krajów. Bo liczy się sam udział, klimat i duma z bycia olimpijczykiem. Tymczasem w Pekinie czegoś takiego zabrakło. Testy covidowe niestety były całkowitym zaprzeczeniem idei igrzysk, ponieważ pozbawiały – po pierwsze udziału, po drugie – wpędzały do izolacji, czyli nie pozwalały nawet na poczucie atmosfery tej ogromnej imprezy. Przekonała się o tym Natalia Maliszewska, dla której Pekin stał się największym koszmarem. Przekonała się też Natalia Czerwonka, której odebrano zaszczyt niesienia polskiej flagi. Marita Kramer to Austriaczka, która wygrała w tym sezonie w skokach narciarskich sześć konkursów, dwa razy była druga i raz trzecia. Tylko dwukrotnie nie stała na podium. Medal był u niej pewniakiem, ale COVID-19 nie pozwolił na podróż do Chin. Załamana Austriaczka pytała na Instagramie, czy świat naprawdę musi być tak niesprawiedliwy.

3. Norwegia królową nart i potęgą zimowych IO
16 złotych, 8 srebrnych i 13 brązowych, a w sumie 37 medali – to dorobek Norwegów na tych igrzyskach. Norwegowie zdobyli więc w Pekinie więcej złotych krążków niż my mamy w całej historii (7), zdobyli też więcej medali ogólnie niż my w całej historii (23). Zostali też samotnymi rekordzistami, jeśli chodzi o liczbę złotych medali na jednych igrzyskach. Dotychczas musieli dzielić rekord (14) z Kanadą i Niemcami. Szef norweskiej misji olimpijskiej określił swój kraj supermocarstwem w sportach zimowych. Akurat warunki w tym kraju i status materialny to idealne połączenie, żeby z kolejnych igrzysk przywozić worki medali. Norwegowie to przede wszystkim królowie i królowe biathlonu, a tam do rozdania było mnóstwo medali. Aż 14 z 37 (prawie 38%) to dorobek biathlonistów. Sam tylko Johannes Thingnes B? wywalczył cztery złota, a Marte Olsbu R?iseland trzy w kobiecym biathlonie, z tym, że jedno złoto współdzielili, bo zostało zdobyte w sztafecie mieszanej. Kolejna konkurencja, w której jest do rozdania mnóstwo medali to biegi narciarskie, a tam także Norwegowie zdobyli sporo, bo 8 medali (21,6%). Królową okazała się Therese Johaug, mistrzyni na 30 km w stylu dowolnym, na 10 km w klasyku i 15 km w skiathlonie.

4. Na saneczki to z Niemcami… a na bobsleje z Jamajczykami!
Nie mogę wyjść z podziwu dla konsekwencji, z jaką niemieccy saneczkarze, skeletoniści i bobsleiści zdobywają kolejne medale. Upodobali sobie te konkurencje i nikt nie ma z nimi większych szans. W zawodach saneczkarskich wygrali 4/4 – jedynki męskie, kobiece, dwójki męskie i sztafeta. W zawodach bobslejowych 3/4 – dwójki kobiece, męskie i czwórki męskie. Przegrali tylko w kobiecych jedynkach, tzw. monobobie, jak nazywany jest jednoosobowy wyścig bobslejowy. Z kolei męska dwójka bobslejowa to jedyna konkurencja na tych IO, gdzie podium obsadzili reprezentanci jednego kraju, wiadomo oczywiście o jaki chodzi. Jeśli idzie o skeletonistów, to tu również zdobyli 2/2 złota w zawodach męskich i żeńskich. Skeleton to takie specjalne sportowe sanie ze zamontowanymi uchwytami, których chwyta się zawodnik lub zawodniczka i zjeżdża po torze przodem. Już samo to podsumowanie daje 9 z 12 złotych medali wywalczonych przez Niemców. Złote krążki dołożyła jeszcze tylko Denise Herrmann w biathlonie, Katharina Henig i Victoria Carl w drużynowym sprincie w biegach narciarskich oraz Vincenz Geiger w kombinacji norweskiej. Ogólnie Niemcy zdobyli 27 medali w Pekinie, a 16 z nich to bobsleje, saneczki i skeleton, co to daje aż 59% całego ich dorobku. Niemcy mają w swoim kraju aż cztery tory saneczkarskie.

Na pewno pamiętacie taki film "Reggae na lodzie", który opowiada historię jamajskich bobsleistów. To jedna z najbardziej egzotycznych opowieści w historii całych igrzysk. Historia, która zachęciła innych egzotycznych reprezentantów do spełniania marzeń, a bobsleje stały się na Jamajce czymś kultowym. No i Jamajka na tych igrzyskach wystawiła aż trzy osady – jedynkę kobiecą oraz dwójkę i czwórkę męską. Obie męskie osady skończyły na ostatnich miejscach, a Jazmine Fenlator-Victorian w monobobie wyprzedziła tylko jedną zawodniczkę, ale nie to jest przecież najważniejsze.

5. Igrzyska również dla "egzotycznych"
To, co idealiści olimpijscy lubią najbardziej. Liczy się sam udział (oczywiście jeżeli wcześniej nie wykluczy cię test). Na 15 kilometrów w męskim klasyku swój bieg ukończyli: Kolumbijczyk, Meksykanin, Libijczyk, Brazylijczyk, Chilijczyk, Boliwijczyk czy Irańczyk, a reprezentant Mongolii – Batmönkhiin Achbadrakh wyprzedził aż 30 zawodników, zajął 65. miejsce i stracił choćby tylko 30 sekund do naszego Michała Haratyka. Biegu nie ukończył za to Samuel Ikpefan, reprezentant… Nigerii.

Wielu egzotycznych reprezentantów startuje także w zawodach alpejskich – slalomie, gigancie czy supergigancie. I na przykład zjazd męski ukończył Boliwijczyk, Chilijczyk czy Irlandczyk. Slalom, który odbywał się w absolutnie fatalnych warunkach, wykluczył w sumie ponad 40 zawodników, biorąc pod uwagę oba przejazdy. A Yohan Goutt Goncalves, czyli reprezentant… Timoru Wschodniego ukończył sobie oba na spokojnie, tracąc w sumie ponad 40 sekund, ale dzięki temu został sklasyfikowany na 45. miejscu. Również dwa slalomy udanie przejechali: Portorykańczyk, Sanmaryńczyk, reprezentant Madagaskaru, Libańczyk, a Haitańczyk Richardson Viano był nawet 34. U kobiet w slalomie nie było aż tak wielu egzotycznych reprezentantek, ale oba zjazdy ukończyła choćby Irlandka, Turczynka, Libanka, Peruwianka i reprezentantka Madagaskaru.

Za to męskiego giganta ukończył Fayik Abdi, czyli jedyny na tych igrzyskach reprezentant Arabii Saudyjskiej, a to już sklasyfikowało go wyżej niż naszego Pawła Pyjasa i Michała Jasiczka. Giganta ukończyli też: Jamajczyk Benjamin Alexander oraz Hindus Arif Khan, Portorykańczyk Willian Flaherty oraz Erytrejczyk Shannon-Ogbnai Abeda. W najpopularniejszym sporcie zimowym w Polsce, czyli skokach, przyzwyczailiśmy się już do występów Turka Fatiha Ardy ?pcio?lu.

Niesamowita jest też historia Amerykanki Jenise Spiteri występującej pod szyldem Malty w zawodach snowboardowych. Wszystkiego uczyła się od zera 10 lat temu, publikując wówczas wpis na Facebooku: "Szukam kogoś, kto nauczy mnie jeździć na desce. Ktoś dostępny??? Dostała dwa lajki i kilka komentarzy. Minęło 10 lat i Spiteri została olimpijką pod flagą Malty, bo stamtąd pochodzi jej babcia. Odpowiedziała jednocześnie tym, którzy kpili z niej wówczas i nie wierzyli w jej marzenie. Przed IO w Pjongczangu zerwała ścięgno Achillesa i uszkodziła łąkotkę, nie zdobyła kwalifikacji olimpijskiej, ale co się odwlecze, to nie uciecze… Jenise to też Youtuberka i Tiktokerka, a po igrzyskach zyskała sympatię i większe grono kibiców.

Related Articles