Skip to main content

Po pierwszych meczach półfinałowych DMP praktycznie znamy skład finału. Trudno o inną konstatację, bowiem Motor Lublin i Sparta Wrocław wywiozły z wyjazdów zwycięstwa 49:41!

To mimo wszystko niespodzianka. W ekipach z Lublina i Wrocławia było upatrywać faworytów dwumeczów, ale wydawało się, że będą to dość wyrównane starcia. Szczególnie rywalizacja Stali z Motorem. Fani Koziołków w ciemno braliby skromną porażkę w stylu 42:48 czy 43:47. Rzeczywistość przeszła ich najśmielsze oczekiwania.

Motor przegrywał tylko po pierwszej gonitwie, którą miejscowi wygrali 4:2. Podwójna wygrana w biegu juniorskim rozpoczęła ekspansję zespołu Macieja Kuciapy. Goście z Lublina prowadzili już do samego końca, a zmieniały się jedynie rozmiary prowadzenia. Niemal tradycyjnie w Motorze pojechał cały zespół, co jest w bieżącym sezonie wielkim atutem żółto-biało-niebieskich.

A Stal? Bartosz Zmarzlik i długo, długo nic. Dwukrotny mistrz świata zdobył komplet 18 punktów w 6 startach. W czterech pierwszych próbach był praktycznie niełapalny. Problemy sprawił mu dopiero Grigorij Łaguta w gonitwie nr 13. Łaguta ostro potraktował Zmarzlika na pierwszym wirażu, a potem uciekał przed szaleńczymi atakami rywala. Oglądało się to znakomicie. Jazda Rosjanina była naprawdę spektakularna, a gdyby przeciął linię mety jako pierwszy, oznaczałoby to zapewnienie zwycięstwa Motorowi. Na ostatnim wirażu Łaguta popełnił jednak błąd. Wyniósł się zdecydowanie za szeroko. Jedyną szansą Zmarzlika na skuteczny atak była przycinka „do kredy”, a król gorzowskiego toru wiedział o tym doskonale. Wyprzedził na mecie Łagutę, który pojechał tak, jakby przed nimi było jeszcze jedno okrążenie i potrzebna była mu najwyższa prędkość rozwinięta po orbicie.

Zmarzlik skończył więc z kompletem punktów, ale pozostali zawodnicy wicemistrzów Polski nie dali tyle, ile można było od nich oczekiwań. Anders Thomsen 10 pkt w 6 startach, Szymon Woźniak ledwie 6 oczek, Martin Vaculik 5. Zawodnicy U-24 (Rafał Karczmarz i Marcus Birkemose) wraz z juniorami uzbierali do spółki zaledwie 2 oczka (sic). Obydwa Wiktor Jasiński, w dodatku jedno na koledze z zespołu. Dla porównania Wiktor Lampart, Mateusz Cierniak i Dominik Kubera dali Motorowi 14 punktów! Cichym bohaterem lubelskiej drużyny był Krzysztof Buczkowski, który przez większą część sezonu zawodził, a w tak istotnym meczu zdobył 8 punktów. Zero przywiózł dopiero w biegu nr 15.

W Lesznie miejscowe Byki próbowały wypracować sobie zaliczkę przed rewanżem we Wrocławiu. Po znakomitej fazie zasadniczej sezonu to Sparta wyrosła na kandydata nr 1 do tytułu mistrzowskiego. Potwierdziła to w brutalny sposób rozjeżdżając obecnego mistrza. Tutaj również od biegu juniorskiego, wygranego 5:1 przez gości, trwała ich dominacja. Byki kilka razy niwelowały stratę do dwóch punktów, ale ani przez moment nie wyszły na prowadzenie, a remis notowaliśmy tylko po pierwszym biegu.

Nie zawiedli liderzy w zespole trenera Dariusza Śledzia. Trzech tenorów, czyli Artiom Łaguta, Tai Woffinden i Maciej Janowski pojechali na oczekiwanym poziomie – każdy przywiózł dwucyfrówkę, choć u Łaguty po dwóch pierwszych startach zanosiło się na dużo gorszy rezultat. Rosjanin zaczął od zera i jedynki, ale potem jak na wicelidera cyklu Grand Prix przystało zdobył trzy kolejne trójki. Cenne punkty dorzucił Gleb Czugunow oraz juniorzy. Zawiódł jedynie Dan Bewley (2 pkt).

Unię przy życiu utrzymywał australijski duet Doyle – Lidsey. Obaj jechali po sześć razy i jako jedyni wykręcili dwucyfrowe rezultaty – Doyle 11, Lidsey 10. Na dużo więcej fani Byków liczyli ze strony Emila Sajfutdinowa (7 pkt w 4 startach), Janusza Kołodzieja (6 pkt w 4 startach) i Piotra Pawlickiego (6 pkt w 4 startach).

Rewanż we Wrocławiu jest w zasadzie formalnością. Zresztą, w parze lubelsko-gorzowskiej także, bo przecież i Sparta, i Motor w fazie zasadniczej były na własnych torach bezbłędne. Oznaczałoby to Motor w najgorszym razie powtórzy swój najlepszy w historii wyczyn, jakim było srebro w 1991 roku. Wtedy barw lubelskiej ekipy bronił niesamowity Hans Nielsen.

Related Articles