Tylko dwa dni pozostały do startu nowego sezonu Ekstraligi. W 2022 roku na polskich torach nie zobaczymy Rosjan. No prawie… To jednak nie zmienia faktu, że szykują się rozgrywki z wielką dozą emocji.
Tradycyjnie sezon obejrzymy podzielony na piątkowo-niedzielne kolejki. Z jednym – świątecznym – wyjątkiem. Mecze piątkowe zostają w Eleven Sports, zaś niedzielne trafiają do Canal+Sport 5, czyli spadku po nSport+, który przeszedł do historii.
Jednak sezon 2022 będzie wyjątkowy z innych względów. Przede wszystkim chodzi o wspomniany już brak Rosjan. Sporo było wokół tego kontrowersji. Jedni chcieli zawieszenia, inni chcieli jazdy Rosjan. Były próby zorganizowania instytucji gościa spośród pierwszoligowców. Na to jednak kluby z drugiego poziomu nie wyraziły zgody. Dlatego stanęło na tym, że z ligi pozbyliśmy się przede wszystkim Emila Sajfutdinowa oraz braci Łagutów. To bardzo istotne ruchy, zwłaszcza dla klubów, które opierały na tych jeźdźcach swoje kadry. Sparta, Motor i Apator nie będą jednak w 100% poszkodowane. Mowa bowiem o instytucji zastępstwa zawodnika. Będzie można zastosować ten przepis za wyżej wymienionych zawodników. Jest to pewna rekompensata, ale w przypadku kontuzji podstawowych żużlowców, pojawi się spory kłopot.
Mistrz osłabiony
W związku z zawieszeniem Rosjan, mocno osłabiony do sezonu przystąpi mistrz kraju. Sparta Wrocław będzie się zmagać bez Artioma Łaguty, aktualnego mistrza świata. Co ciekawe były próby zgłoszenia młodszego z braci do egzaminu na polską licencję. Na szczęścię naturalizacja kolejnego z Rosjan nie powiodła się wrocławianom. Jednak Gleb Czugunow będzie startował. Rok temu zawarł fikcyjny ślub, uzyskał obywatelstwo, licencję, co oczywiście "zaciera" jego związki z ojczyzną. Podwójne standardy to niestety znak rozpoznawczy polskiego żużla.
Wracając do kwestii sportowych, Sparta wzmocniła formacje juniorską. Przemek Liszka zakończył wiek młodzieżowca, ale wrocławianie w ostatniej chwili przechwycili Bartłomieja Kowalskiego. Były zawodnik Włókniarza miał trafić do Stali Gorzów, a wylądował na Dolnym Śląsku. To powinno być spore wzmocnienie i niezły duet z Michałem Curzytkiem.
Łaguta persona non grata
Nazwisko to samo, ale odczucia inne. Do niedawna Grigorij Łaguta był ulubieńcem kibiców przy Zygmuntowskich. Teraz to persona non grata. Zachowanie podczas obozu, wypowiedzi na temat wojny sprawiły, że nikt nie chce znać tego gościa w Lublinie. Jednak… za niego także będzie stosowane zastępstwo zawodnika. Na tym zapewne klub nie straci.
Podobnie jak na jedynej zmianie w składzie. Maksym Drabik wraca po zawieszeniu za doping i zmieni Krzysztofa Buczkowskiego. Ten ostatni dopiero w końcówce sezonu prezentował niezłą dyspozycje. Nie ma jednak wątpliwości, że taka wymiana powinna być wzmocnieniem zespołu. A także odmłodzeniem. Dzisiaj poza Jarosławem Hampelem, najstarszy w drużynie będzie Mikkel Michelsen, który w sierpniu skończy 28 lat. To zdecydowanie najmłodszy zespół w stawce!
Cel: mistrzostwo
W Gorzowie cele się nie zmieniły. Nadal chodzi tylko o mistrzostwo, ale teraz gorzowianie powinni mieć ku temu jeszcze większe argumenty. Trzon zespołu pozostał. Jedyne zmiany to pozycja juniorska oraz U24. Na tej pierwszej liderem został Mateusz Bartkowiak. W czerwcu dołączy do niego Oskar Paluch, który skończy 16 lat i powinien być wzmocnieniem. Kwestia zawodnika do lat 24, to już pojedynek o miejsce w składzie. Wydawało się, że tam bez problemu będzie jeździł Patrick Hansen. Jednak Wiktor Jasiński nie złożył broni i w sparingach pokazał, że powalczy o skład. To może być z korzyścią dla zespołu. Na pewno nie będzie gorzej niż za czasów duetu Birkemose – Karczmarz…
Nadal jednak wszystkie oczy będą zwrócone na Bartosza Zmarzlika. Ten od lat jest najlepszym zawodnikiem Ekstraligi. Jeśli nic się nie zmieni, a nic nie wskazuje na to, raczej nadal będzie woził komplety. Za nim tercet Vaculik, Woźniak i Thomsen. Gdy cała czwórka jedzie dobrze, to Stal wygrywa, gdyż 10+ u nich, wraz z punktami Zmarzlika, oznacza przekroczenie magicznej bariery 45 punktów.
Nowa rzeczywistość
W Lesznie po kilku latach będzie pierwsza zmiana. Emil Sajfutdinow i tak nie pojechałby ani jednego wyścigu. Jednak do zmiany doszło jeszcze jesienią. Najpierw Rosjanin ogłosił, że odchodzi z klubu. Potem Unia sięgnęła po Davida Bellego. Różnica może być mocno odczuwalna, skoro wymienia się czołowego zawodnika Ekstraligi, na gościa z I ligi. Francuz dysponuje sporym potencjałem i powinien poradzić sobie w elicie. Kłopot w tym, że będzie musiał wejść w baaardzo duże buty po Emilu. Jeśli tercet Pawlicki, Doyle i Kołodziej nie będą równo i wysoko punktować, Unię może czekać trudny sezon. Z brakiem play-offów włącznie!
Dodatkowo na pozycji juniorskiej postawili wszystko na jedną kartę i… mają pecha. Liderem ma być Damian Ratajczak, który tuż przed sezonem doznał kontuzji. Złamany obojczyk to zawsze bolesna kwestia dla żużlowca. Kilka tygodni przerwy oznacza sporą posuchę na pozycjach młodzieżowych. Pludra i Sadurski odeszli. To oznacza, że na pierwszy mecz awizowany został duet Antoni Mencel i Hubert Jabłoński. Dla kibiów to kompletnie anonimowi zawodnicy. Na starcie rozgrywek Unia Leszno może mieć najgorszy duet juniorski w lidze.
Bez zmian pod Jasną Górą
Rok temu Włókniarz Częstochowa miał być jednym z faworytów do mistrzostwa. Po drodze Lwy "zapomniały" jednak o awansie do fazy play-off. Mimo tego prezes Michał Świącik wytrzymał próbę nerwów i… nic nie zmienił. Skład bez zmian, a to oznacza, że nadal w Częstochowie powinni dysponować najlepszym duetem juniorskim. Para Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki ma przed sobą ostatni rok na pozycjach młodzieżowych. Pod Jasną Górą jednak tę sytuację mają pod kontrolą.
Na wypożyczenie do Krosna udał się Franciszek Karczewski, a Kajetan Kupiec będzie jeździł w roli gościa w Unii Tarnów. Oczywistym jest, że liczba punktów juniorów w 2023 roku będzie mniejsza, jednak Włókniarz myśli pod kątem przyszłości, co jest ogromnym plusem dla włodarzy klubu.
Miał być głowny faworyt
Wydawało się, że Apator Toruń będzie królem polowania. Emil Sajfutdinow i Patryk Dudek za Adriana Miedzińskiego i Chrisa Holdera? Zmiana o 180 stopni! Jednak Rosjanina z wiadomych względów zabraknie. Mimo wszystko Anioły nadal powinny być jednym z faworytów, bo mają niesamowitą siłę ognia na pozycjach seniorskich.
Pozostaje kwestia juniorów. Tutaj zapewne będzie spora rotacja. Z Grudziądza przyszedł Denis Zieliński, który dobrze się czuje na Motoarenie. Krzysztof Lewandowski był pierwszym wyborem w ubiegłym sezonie. Wydaje się, że Karol Żupiński spadł w hierarchii na trzecie, a być może niebawem czwarte miejsce. Sporo pochlebnych opinii zbiera bowiem młodziutki Mateusz Affelt. Nadal jednak żaden z nich nie gwarantuje niczego konkretnego i można zakładać, że juniorzy torunian znajdą się raczej w drugiej części ligowego zestawienia młodzieżowców.
Bez większych zmian
W Grudziądzu raczej na play-offy się nie nastawiają, a kolejny raz celem będzie spokojne utrzymanie. Na plus z pewnością ściągnięcie do klubu Frederika Jakobsena. Nieźle radził sobie w sparingach Norbert Krakowiak, ale nadal zbyt wiele jest niewiadomych w składzie GKM-u. Pawlicki i Kasprzak to ostatnimi czasy spore wahania formy. U Pedersena wiele zależy od humoru. Najlepiej pokazał to finał MPPK sprzed niecałego tygodnia. Sprzeczka z Pawlickim i po pierwszym wyścigu zakończył jazdę, mimo że… wygrali go parowo 5:1.
Wśród juniorów także zmiany. Odszedł Zieliński, przyszedł Pludra z Unii Leszno. Jednak jego dyspozycja na starcie sezonu nieco smuci sztab szkoleniowy grudziądzan. Warto zwrócić uwagę na Wiktora Rafalskiego, o którym mówi się, że jest sporym talentem. To rocznik 2005, podobnie jak Ratajczak, Przyjemski oraz Lewandowski. Niestety przepisy mówią jasno, że starty w rozgrywkach ligowych można rozpocząć dopiero od ukończonych 16. lat. Rafalski urodziny obchodzi na początku grudnia, więc stracił poprzedni sezon pod kątem ligowym. Teraz jednak ma być sporym wzmocnieniem drużyny. O rady może podpytywać swojego kuzyna… Pawła Przedpełskiego.
Skazani na spadek
W ostatnich latach beniaminkowie Ekstraligi nie mają łatwego życia. Dziwne przepisy transferowe sprawiają, że nie mają szans na ściągnięcie nikogo podczas walki o awans, a później zostają im "ochłapy" po rywalach. Nie inaczej było w przypadku Ostrovii. Ekipa z Wielkopolski ściągnęła więc Chrisa Holera z Apatora. Reszta to zawodnicy, którzy jeździli w zespole. Doświadczeni Gapiński, Walasek, a także Berntzon czy Klindt. W przypadku dwóch ostatnich prawdopodobnie będzie walka o skład, bowiem trzeba znaleźć miejsce dla Matiasa Nielsena, który będzie pierwszym wyborem na pozycji U24.
Na korzyść Ostrovii w niektórych meczach mogą przemówić jednak juniorzy. Sebastian Szostak i Jakub Krawczyk w ubiegłym sezonie osiągnęli średnie w okolicach 1,6 pkt/bieg w pierwszej lidze. Ten drugi nie był sklasyfikowany – tylko 26 biegów – ale raczej młodzieżowcy to ostatnia pozycja, o którą powinni się martwić w Ostrowie. Pod tym względem nie powinni odstawać od Apatora, GKM-u, Stali, a zdecydowanie przewyższać Unię, zwłaszcza na początku sezonu.
***
Jaką kolejność typujemy? Oczywiście trudno przewidzieć kontuzje i wystrzał formy wielu zawodników, jednak warto spróbować.
1. Stal Gorzów
2. Sparta Wrocław
3. Apator Toruń
4. Motor Lublin
5. Włókniarz Częstochowa
6. Unia Leszno
7. GKM Grudziądz
8. Ostrovia Ostrów
Co słychać niżej?
Razem z Ekstraligą, ruszają także dwie kolejne klasy rozgrywkowe. W I lidze głównym faworytem będzie Polonia Bydgoszcz oraz Falubaz Zielona Góra. Poważne posiłki przyszły do obu klubów. Krzysztof Buczkowski zasilił zielonogórzan, zastępując… Mateja Zagara. Słoweniec z kolei wylądował właśnie w Bydgoszczy. Tam trafił także Kenneth Bjerre i wychowanek Apatora – Adrian Miedziński. To zdecydowanie hit i największy szok transferowy. W połączeniu z cudownym juniorem Wiktorem Przyjemskim, Polonia powinna być na pole position w walce o Ekstraligę.
Finalista sezonu 2021, Wilki Krosno także chciałyby nawiązać do tego wyniku. Rafał Karczmarz uzupełnił pozycje U24, zaś Sadurski z Karczewskim mają sprawić, by najgorszy zespół juniorski z 2021, teraz stał się ligową czołówką. Bardzo ciekawie może być także za sprawą beniaminka – Devils Landshut. Kadra seniorska wygląda niezwykle mocno. Smoliński, Huckenbeck, Berge i nieoczekiwany transfer Madsa Hansena na pozycje U24. Dodajmy do tego Noricka Bloedorna i zdaje się, że Niemcy mają szansę, by trafić do play-offów.
Na najniższym poziomie ligowym także emocji nie zabraknie. Zwłaszcza, że teraz obowiązują tam nieco zmodyfikowane przepisy. Jak to w polskim żużlu, wszystko jest postawione na głowie. Zamiast otworzyć Ekstraligę na zagranicznych juniorów i tam mieć najlepszych, to… redukujemy miejsce do nauki. Juniory zagraniczni mogą jeździć na pozycjach młodzieżowych, ale tylko w II lidze. Z tego skorzysta większość klubów.
Np. Lokomotiv Daugavpils zatrudnił Markusa Maximusa Lilla z… Estonii. Kłopotem dla Łotyszy będzie jednak utrata Francisa Gustsa. 19-latek trafił do Sparty Wrocław, ale tam nie miał szans na jazdę, więc poszedł na wypożyczenie do II ligi. Jednak nie wrócił do domu, a wybrał PSŻ Poznań. Zresztą poznańskie Skorpiony to prawdziwy król polowania. Oglądając ich mecze będzie można się poczuć niczym w cyklu Grand Prix sprzed kilkunastu lat. Chris Harris czy Rune Holta mają być gwiazdami poznaniaków i drugoligowych torów.
W temacie juniorów warto dodać ruchy Stali Rzeszów. Mistrz Szwecji U21 Gustav Grahn wcale nie musi mieć pewnego miejsca w składzie, bowiem wiele wskazuje, że nad Wisłok trafi Marcus Birkemose! Wydarzeniem sezonu w II lidze będzie jednak powrót do gry Polonii Piła. Na inauguracje chwilę jednak poczekają, bowiem ich mecz z Kolejarzem Rawicz został odwołany. Wszystko zostaje w rodzinie, więc rozpoczną innymi derbami Wielkopolski. Rywalem wspomniany PSŻ Poznań!