Skip to main content

Po niezwykle udanym Turnieju Czterech Skoczni, nasi skoczkowie nie zdążyli nawet wrócić do domu, bo już dziś i jutro kolejne zawody Pucharu Świata – tym razem w niemieckim Titisee Neustadt. W treningach i prologu biało-czerwoni błyszczeli, ale mocni są nadal liderzy klasyfikacji generalnej – Halvor Egner Granerud i Markus Eisenbichler.

Spójrzmy chronologicznie na to, co działo się Hochfirstschanze w piątek. Na pierwszym treningu najlepszy okazał się Andrzej Stękała, który odpalił totalną petardę – 146 metrów, tylko dwa metry bliżej od rekordu skoczni. Drugi był Kamil Stoch, a dalej 11. Aleksander Zniszczoł, 13. Dawid Kubacki, 16. Jakub Wolny, 21. Paweł Wąsek i dopiero 44. Piotr Żyła.

Drugą sesję treningową wygrał Eisenbichler. Za nim po kolei czterech Polaków – Wolny, Kubacki, Stoch i Stękała! 13. Wąsek, 16. Żyła i 20. Zniszczoł. Cała siódemka w czołowej „20”, a czterech na czołowych pięciu miejscach. Szaleństwo.

Zamiast kwalifikacji odbył się prolog, a to wszystko dlatego, że do konkursu zgłosiło się raptem 50 zawodników, czyli dokładnie tylu, ile może wystartować w pierwszej serii konkursowej. W prologu najlepszy był norweski lider Pucharu Świata. Polacy? Kubacki drugi, Stękała szósty, Stoch siódmy, Wolny dziewiąty, Żyła 19., Zniszczoł 26. i wreszcie Wąsek 28.

Patrząc na piątkowe skoki dziś i jutro możemy spodziewać się kompletu Polaków z punktami Pucharu Świata oraz kilku w pierwszej dziesiątce. Najlepiej w przekroju trzech skoków wypadli Kubacki i Stękała, ale mocny jest też Stoch, który to, co najlepsze może trzymać na najważniejsze próby – tak było w Innsbrucku i Bischofshofen. Poniżej możliwości skacze póki co Żyła, ale być może w weekend się przebudzi.

Dla dramaturgii dobrze, że najgroźniejsi rywale Polaków w walce o Kryształową Kulę są nadal w formie. Po Turnieju Czterech Skoczni, gdzie i Eisenbichler, i Granerud mieli swoje gorsze momenty, zasadne stawało się pytanie, jak wytrzymają trudy całego sezonu, także te psychiczne, szczególnie w obliczu słabszej formy i rosnącej dyspozycji rywali.

Dużym zaskoczeniem treningów i prologu były dobre i bardzo dobre skoki dołączonych do kadry Pawła Wąska i przede wszystkim Jakuba Wolnego. To pokazuje, że system pracy obrany przez Michala Doleżala jest słuszny. Słabiej spisujący się w niemiecko-austriackim turnieju Maciej Kot i Klimek Murańka zostali odesłani do Polski na zawody FIS Cup w Zakopanem (trzeci poziom rozgrywkowy), a wyróżniający się w Pucharze Kontynentalnym Wąsek i Wolny dostają szansę. I zanosi się na to, że mogą ją wykorzystać. Cóż, za czasów wczesnego Adama Małysza marzyliśmy o drugim lub trzecim skoczku na choćby średnim poziomie, a tymczasem dziś nr 6 i 7 pokazują wysoką klasę. Oby potwierdzili ją w dzisiejszych i jutrzejszych skokach konkursowych. Dla nas to ważne także z perspektywy Pucharu Narodów, w którym wysforowaliśmy się na prowadzenie. Przewaga nie jest jednak duża, a Norwegia i Niemcy mają swoje atuty w tej walce.

Start sobotniego konkursu na Hochfirstschanze o godzinie 16:00, a wcześniej seria próbna. W niedzielę podobnie, choć konkurs rozpocznie się pół godziny później. W ubiegłym roku oba konkursy w Titisee-Neustadt wygrał Dawid Kubacki, któremu najwyraźniej ten obiekt, na którym można poszybować blisko 150 metrów, bardzo leży.

 

Related Articles