Dzisiejszym treningiem oraz kwalifikacjami rozpoczyna się weekend Pucharu Świata w Niżnym Tagile w Rosji. Na starcie zabraknie naszych najlepszych skoczków – Dawida Kubackiego, Piotra Żyły i Kamila Stocha. Trener Michal Doleżal do Niżnego Tagiłu posłał drugi garnitur. Dlaczego? Czy ta decyzja jest słuszna? Dyskusje już trwają, choć weryfikacja nastąpi w przyszłości.
O co chodzi? Skąd ta decyzja? Oczywiście Doleżal stawia sobie priorytety i tym jest odpowiednie przygotowanie naszych najlepszych skoczków do zbliżających się Mistrzostw Świata w lotach narciarskich, które już w czwartek rozpoczynają się w Planicy. Nasi zawodnicy mają więc uniknąć dalekich podróży, skupić się na treningi, a przy okazji ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem i wykluczenia z zawodów. Ma to sens, choć oczywiście ostatecznym sprawdzianem słuszności tej decyzji będzie wynik w Planicy.
Zastanawialiśmy się jakie decyzje podejmą pozostałe czołowe reprezentacje. Niemcy i Norwegowie przysyłają do Rosji to co mają najlepsze, z jednym wyjątkiem. Karl Geiger niebawem zostanie ojcem i on odpuszcza sobie Niżny Tagił, by w tych ważnych dniach zostać z żoną. Planuje jednak startować w Planicy, już w roli szczęśliwego tatusia. Z powodu koronawirusa zabraknie także czołowych skoczków austriackich, ze Stefanem Kraftem na czele. Triumfator ubiegłorocznego wyścigu po Kryształową Kulę po pięciu konkursach tego sezonu będzie miał 0 punktów na koncie i również praktycznie zerowe szanse na obronę trofeum. Polacy swoje szanse także wydatnie zmniejszają, a na faworytów wyrosną aktualnie najlepsi – Markus Eisenbichler i Halvor Egner Granerud.
Trzeba pamiętać, że ten sezon ma po drodze jeszcze dwie inne ważne imprezy – Turniej Czterech Skoczni, który w ostatnich latach stał się domeną biało-czerwonych oraz Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym. Wydaje się, że Doleżał świadomie poświęcił Puchar Świata, by triumfować gdzie indziej. Ale wszystko zależy od tego, jaką formę uda się zbudować podczas spokojnych treningów w kraju. Przebłyski już były, najbliżej optymalnej formy jest chyba Dawid Kubacki, choć i Piotrowi Żyle trudno było zarzucić złe skoki w Wiśle i pierwszego dnia w Ruce. Kamil Stoch zawodził, ale z konkursu na konkurs się poprawiał, a podczas skoków niekonkursowych potrafił odlatywać jak za najlepszych czasów. Trzeba zatem poszukać stabilizacji formy na najwyższym poziomie. Wtedy o sukces nie powinno być trudno, bo Kubacki i Stoch pokazali już nie raz jaki mają potencjał.
Brak naszych asów w Niżnym Tagile nie oznacza oczywiście, że w Rosji nie będą skakać Polacy. Nasz kraj reprezentować będą Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Maciej Kot, Stefan Hula, Aleksander Zniszczoł i Tomasz Pilch. Paweł Wąsek skakał ostatnio w Ruce i jako jedyny pojechał również do Rosji. Być może świetny występ jednego z naszych będzie przepustką do kadry na Mistrzostwa Świata w lotach, ale czy któremukolwiek uda się ta sztuka? Konkurencja ciut mniejsza, ale to nie są jednak zawody Puchary Kontynentalnego…
Co ciekawe wiele wskazuje na to, że do kalendarza tego sezonu PŚ wskoczą jeszcze dodatkowe konkursy w Polsce, prawdopodobnie w Wiśle. To efekt odwołania zawodów w kilku lokalizacjach, między innymi próby przedolimpijskiej w Chinach. Decyzje mają być ogłoszone w najbliższych dniach.