Pogoda nie jest zachęcająca. Mamy jednak nadzieje, że bez większych kłopotów przejedziemy przez pierwszą kolejkę. Tradycyjny rozkład piątek-niedziela, więc czas przyjrzeć się temu, co może się wydarzyć na inaugurację PGE Ekstraligi.
Piątek, 18:00 Włókniarz Częstochowa – Unia Leszno
Zaczynamy od meczu, z którym mogą być największe kłopoty. Włókniarz Częstochowa jest w gronie klubów, które nie mają jeszcze swojej plandeki przykrywającej tor. Polski producent wytwarzał je w Kijowie, jednak wobec rosyjskiej agresji i wojny na Ukrainie, zakłady produkcyjne stanęły. Wg zapewnień klubu, już niedługo wszystko ma wrócić do normy i klub będzie dysponował regulaminową plandeką. Póki co musi jednak liczyć na… przychylność pogody. Ta sprawiła psikusa. Jak możemy wyczytać ze słów Lecha Kędziory – trenera Lwów – tor przez komisarza został oceniony wysoko. Jeżeli nie będzie zlewy nad Jasną Górą, prawdopodobnie obejrzymy inauguracje ligową zgodnie z planem.
W niej zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Unia Leszno już bez Emila Sajfutdinowa, którego zastąpił David Bellego, będący ogromną niewiadomą. Trudno powiedzieć, czego spodziewać się także po Pawlickim czy Lidseyu, a ostatnio kłopoty zdrowotne miał Jason Doyle. Dodajmy do tego absencje Damiana Ratajczaka i dwóch nieopierzonych juniorów, którzy na dzień dobry dostają najmocniejszą parę młodzieżowców naprzeciw. Świdnicki z Miśkowiakiem byli mocnym punktem Włókniarza rok temu i teraz oczekuje się po nich podobnej, a może lepszej jazdy. Wiele do udowodnienia mają seniorzy Lwów, którzy koncertowo położyli sezon 2021. To nie dotyczy wszystkich, bowiem Leon Madsen był nielicznym jasnym punktem tej drużyny.
Piątek, 20:30 Stal Gorzów – Motor Lublin
W Gorzowie spotkanie drużyn, dla których celem jest ponownie medal mistrzostw Polski. Składy obu ekip nieco się pozmieniały w trakcie zimy, o czym pisaliśmy w środowej zapowiedzi sezonu. Gorzowianie przede wszystkim zyskali Patricka Hansena na pozycji U24. Wydaje się, że to będzie brakujący element. Nadal jednak siła pozycji juniorskich może zastanawiać. Mateusz Bartkowiak ma za sobą pełny sezon w barwach GKM-u Grudziądz, ale wydaje się, że nie zrobił takiego postepu, jakiego spodziewano się po tym 19-latku. Weryfikacja w 1. kolejce będzie dla niego niełatwa, skoro naprzeciw para Lampart i Cierniak. To w tym aspekcie lublinianie powinni najwięcej nadrabiać.
Warto tutaj przypomnieć, że w awizowanych składach po stronie gości brakuje Grigorija Łaguty i Dominika Kubery. Za tego pierwszego Motor będzie stosować zastępstwo zawodnika. Drugi zapewne pojawi się pod numerem ósmym. Dzięki temu możliwości taktyczne lublinian będą ogromne w tym spotkaniu. Wszyscy czekają jednak na debiut Maksyma Drabika, który wraca po zawieszniu. Forma przedsezonowa sugeruje, że może być mocnym punktem zespołu i przywiezie więcej punktów, niż chimeryczny Krzysztof Buczkowski.
Gospodarze nadal liczą na kwartet seniorów. Zmarzlik w roli lidera, a Thomsen, Woźniak i Vaculik to ekipa pomiędzy rolą lidera a drugą linią. Warto jednak dodać, że Słowak ma jeszcze pewne kłopoty sprzętowe, zaś Duńczyk doznał kontuzji ręki. Jest gotowy do jazdy, ale zobaczymy, jak wytrzyma trudy ligowego spotkania.
Niedziela, 16:00 Ostrovia Ostrów Wlkp – GKM Grudziądz
Wiele osób mówi, że w pierwszej kolejce ważą się losy utrzymania. Wszystko dlatego, że spotka się dwóch kandydatów do spadku z ligi. Oczywiście głównym jest Ostrovia, która wg wszelkich ekspertów nie ma najmniejszych szans na pozostanie w elicie. Czy tak się stanie, poczekamy trochę jeszcze. Były już przypadki ekip skazywanych na pożarcie w ostatnich latach. Tak było z ROW-em Rybnik czy Motorem Lublin. Pierwsi polecieli z hukiem, drudzy utrzymali się, a dzisiaj są kandydatem do mistrzostwa…
Na pewno jednak Ostrovia takie mecze musi po prostu wygrywać. Jadą w domu, rywal w ich zasięgu, więc trzeba szukać dwóch punktów zwłaszcza na grudziądzanach. Po stronie gospodarzy brakuje Nicolaia Klindta. Duńczyk przegrał rywalizację z Oliverem Bernztonem i co jasne z Chrisem Holderem. Jednak w meczowej kadrze będzie dwóch przedstawicieli z kraju Hamleta. Jako U24 Matias Nielsen, a na rezerwie Tim Soerensen. Kluczem ma być jednak duet Polaków oraz były mistrz świata. Dla Holdera ten sezon jest ostatnim dzwonkiem w Ekstralidze. Udźwignie rolę lidera – zostanie. Zawali? Prawdopodobnie pożegna się z ligą na dobre. Ciekawi na pewno postawa duetu Grzegorz Walasek i Tomasz Gapiński. Rok temu obaj przekroczyli średnią 2pkt/bieg. To był naprawdę udany sezon, jednak teraz rywale będą mocniejsi, a oczekiwania pozostaną. O takich liczbach raczej trudno marzyć, ale swoim doświadczeniem z pewnością utrą nosa niejednemu zawodnikowi z czołówki. Plusem dla ostrowian powinna być także formacja juniorska. Duet Krawczyk – Szostak może fanom Ekstraligi nie jest jeszcze znany, ale trochę punktów na rywalach zgarnie!
Grudziądzanie w teorii wzmocnili swój zespół, a w praktyce nie widać zmian. Wadim Tarasienko nie może jeździć, więc w jego miejsce pojawi się zastępstwo zawodnika. Pod ósemką zobaczymy także Norberta Krakowiaka i ciekawi nas czy młody Polak dostanie swoje szansę. Długo musiał się przebijać w ubiegłym sezonie, a wydaje się, że nadal jest mocno niedoceniany i ma pod górkę, choćby względem zawodzących Pawlickiego i Kasprzaka. Ten duet będzie języczkiem u wagi, podobnie zresztą jak Nicki Pedersen. Jedno grudziądzanom trzeba przyznać. Zebrali w swoim składzie trzech zawodników, u których wszystko zależy od obecnego nastroju. Jak jest wszystko w porządku, potrafią robić cuda. Jak zaczyna się psuć, to po całości. Ciekawe, w która stronę pójdzie to tym razem…
Niedziela, 19:15 Sparta Wrocław – Apator Toruń
Kolejny mecz z zastępstwem zawodnika. Po stronie Sparty brakuje Artioma Łaguty, po stronie Apatora Emila Sajfutdinowa. Duże straty dla jednych i drugich. To przecież jest spotkanie aktualnego mistrza, z kandydatem do tytułu. Tyle że sytuacja geopolityczna i jej następstwa w żużlowej lidze trochę zmieniają układ sił. Oczywiście zz-etka w dużym stopniu zrekompensuje braki. Ale jednak menadżerowie po obu stronach będą musieli się nakombinować. Taktyka wjedzie od pierwszego meczu, a wszyscy zawodnicy muszą się spiąć, by zgarnąć jak najwięcej punktów w dodatkowych biegach.
Torunianie chcą wrócić na szczyt, stąd zatrudnienie Emila oraz Patryka Dudka. Różnica powinna być ogromna, skoro w ubiegłym sezonie drugim polskim seniorem był Adrian Miedziński. Nie oszukujmy się, Duzers będzie liderem drużyny. Ma jednak obok siebie konkretnych "pomocników", którzy powinni także przywozić sporo punktów. Młodszy Holder, Przedpełski i Lambert to zestaw głodnych jeźdzców i wydaje się, że charakterologicznie ta ekipa powinna bardzo pasować. Nadal będzie brakować juniorskich punktów, bo jednak transfer Denisa Zielińskiego na papierze nie wygląda szczególnie mocno.
Zdecydowanie lepiej swoje braki na pozycji młodzieżowca uzupełniła Sparta. Bartłomiej Kowalski ma zastąpić Przemysława Liszkę i dorzucić coś ekstra. Poza tym we Wrocławiu bez zmian. Trudno się dziwić, skoro pół roku temu zgarnęli mistrzostwo Polski. Woffinden i Janowski swoje zrobią, ale w tym roku znacznie więcej będzie zależało od duetu Bewley i Czugunow. Młodzi zawodnicy będą musieli wziąć na swoje barki większą odpowiedzialność.