Skip to main content

Polscy skoczkowie rozpoczęli sezon fatalnie. Niepokój staje się coraz większy. Czy podczas weekendu skoków w Wiśle nastąpi przełamanie lub chociaż zaświeci promyk nadziei?

Niżny Tagił i Ruka zakończyły się dla biało-czerwonych słabiutko. Najlepiej było w pierwszym konkursie, bo Kamil Stoch zajął 5. miejsce. Niestety, nawet nasz wielokrotny mistrz olimpijski nie utrzymuje regularności skoków. Dwukrotnie wypadał już z drugiej serii. Dawid Kubacki już trzy razy znalazł się poza drugą serią. Piotr Żyła punktował trzy razy, ale najwyższe miejsce mistrza świata z Oberstdorfu to 16. Ponadto raz do drugiej serii awansował Andrzej Stękała (30. miejsce), a raz Jakub Wolny (23.). W Pucharze Narodów Polaków wyprzedzają nawet Szwajcarzy, a w ostatnim konkursie w Ruce więcej punktów zdobyli Estończycy. Konkretnie jeden – Artti Aigro. To naprawdę obraz nędzy i rozpaczy.

Nic dziwnego, że polscy kibice denerwują się. W tym sezonie czeka nas jeszcze tradycyjny Turniej Czterech Skoczni, a ponadto Igrzyska Olimpijskie i Mistrzostwa Świata w lotach. Polacy w formie sprzed roku czy dwóch byliby kandydatami do medali. Dziś martwimy się tym, czy w ogóle znajdą się w konkursie lub drugiej serii. Trener Michal Doleżal uspokaja, twierdząc, że forma przyjdzie z czasem.

W Wiśle fani skoków obejrzą konkurs drużynowy (sobota) oraz indywidualny (niedziela). W piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu na starcie stanie 13 Polaków. To oczywiście efekt tego, że jako gospodarz biało-czerwoni mogą skorzystać z dodatkowej grupy skoczków. Tym samym publiczności zaprezentują się Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała, Jakub Wolny, Stefan Hula, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, Klemens Murańka, Maciej Kot, Jarosław Krzak i Jan Habdas.

Wielu fanów wiąże spore nadzieje z występem tego ostatniego. Habdas to bardzo utalentowany 17-latek, któremu eksperci wróżą sporą karierę. Czy debiutant poradzi sobie z presją i awansuje do konkursu, a może nawet powalczy o punkty Pucharu Świata? Byłby to niewątpliwie optymistyczny akcent w tym jak na razie smutnym sezonie.

W Wiśle zabraknie Ryoyu Kobayashiego. Japończyk na starcie sezonu był w najlepszej formie z całej stawki, ale dopadł go koronawirus. Testy były wprawdzie niejednoznaczne, ale surowe fińskie prawo zmusiło go do pozostania w Kuusamo. Tym samym Kobayashi straci kolejny już w tym sezonie konkurs, choć prawdopodobnie jest zdrowy.

Sporą niewiadomą jest Halvor Egner Granerud. Norweg w Niżnym Tagile wygrał drugi konkurs, a tydzień później w Ruce dwukrotnie nie zakwalifikował się do „50”! Nie brakowało opinii, że zwycięzca Pucharu Świata 2020/21 odpuści sobie skakanie w Polsce, ale finalnie Granerud przyjechał do Wisły. Wobec jego nierównej formy i absencji Kobayashiego faworytami będą zapewne Niemcy – Karl Geiger i Markus Eisenbichler. W grupie mocnych kandydatów do wygranej w niedzielę należy uwzględnić zwycięzcę z Ruki – Anze Laniska.

Piątkowe kwalifikacje rozpoczną się o 18:00 i zostaną poprzedzone seriami treningowymi. W sobotę początek „drużynówki” o 16:30. W niedzielę konkurs indywidualny startuje o 16:00.

Related Articles