Skip to main content

Ponoć żadnego końca świata dziś nie będzie, bo w Tokio jest już jutro. Ale czy „jutro” będą Igrzyska Olimpijskie? Impreza przełożona z 2020 roku ponoć znów stanęła pod znakiem zapytania. Powodem rzecz jasna koronawirus.

O sprawie pisze The Times. W swojej publikacji tytuł ten powołuje się na wysoko postawionego japońskiego polityka, który twierdzi, że w Japonii panuje pełna zgoda, że zaplanowane na przełom lipca i sierpnia igrzyska są skazane na odwołanie, a powodem jest pandemia koronawirusa. Celem Japończyków jest więc rzekomo znalezienie sposobu na takie ogłoszenie odwołania imprezy, które pozostawi furtkę na bycie gospodarzem igrzysk w przyszłości – mówi się o 2032 roku.

Odwołanie Igrzysk to temat, który powraca. Informacja wyszła na jaw kilka godzin po tym, jak przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomas Bach zapewnił, że wszystko odbędzie się tego lata zgodnie z planem. W rozmowie z Kyodo News prezydent stwierdził, że nie ma „planu B” pomimo wątpliwości. – Dokładamy wszelkich starań, aby te gry były bezpieczne i skuteczne – zapewnił.

– Nikt nie chce być pierwszym, który to powie, ale wszyscy mamy świadomość, że organizacja igrzysk w takich warunkach jest zbyt trudna. Osobiście nie sądzę, aby do nich doszło – mówi z kolei informator Timesa. Ponoć sami obywatele Japonii są tego samego zdania – w przeprowadzonym niedawno sondażu blisko 4/5 Japończyków stwierdziło, że należy odwołać lub opóźnić Igrzyska.

Już dziś wiadomo, że nawet jeśli impreza dojdzie do skutku, to najprawdopodobniej bez udziału publiczności lub przy mocno ograniczonym udziale. Jednocześnie z całym szeregiem obostrzeń sanitarnych. Procedury działania wypracowywać trzeba już dziś. Cała ta sytuacja to ogromne straty finansowe i oczywiście większe ryzyko rozprzestrzenienia wirusa w Japonii. Gra zaczyna być raczej niewarta świeczki. Tym bardziej, że w kraju kwitnącej wiśni obserwujemy ostatnio wzrost liczby zakażeń, a np. w Tokio obowiązuje stan wyjątkowy!

Jaki będzie finał sprawy? Zapewne najbliższe tygodnie będą okresem spekulacji. Jedne doniesienia medialne będą kłócić się z kolejnymi. Gubernator Tokio Yuriko Koike stwierdziła, że nie ma mowy o odwołaniu igrzysk. Ale czy to zapewnienie jest wiarygodne? Wydaje się, że temat jak najbardziej stał się palący i nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Sport to wielki biznes, a gdy za organizacją imprezy mogą pójść straty, a nie zyski, może się też okazać, że ktoś wyjmie kalkulator i uzna, że trzeba powiedzieć „pas”.

Related Articles