Skip to main content

Pierwotnie sobotnia gala UFC Fight Night miała odbyć się w Szanghaju, ale kilka tygodni temu Dana White i spółka zdecydowali o przeniesieniu jej do Las Vegas. Odbędzie się w centrum UFC APEX.

Galę zwieńczy starcie w kategorii koguciej pomiędzy Yadongiem Songiem i Chrisem Gutierrezem. 26-letni “Kung Fu Kid” jest największą nadzieją chińskiego MMA na pierwszy tytuł mistrzowski UFC – przynajmniej w męskim MMA, bo żeńskim jego odcinku Państwo Środka posiada jedną mistrzynię, Zhang Weili.

Yadong Song zasilił szeregi UFC w 2017 roku. W pierwszych sześciu występach pod sztandarem amerykańskiego giganta odniósł pięć zwycięstw, notując jeden remis. W siódmej batalii doznał pierwszej porażki, ulegając Kylerowi Phillipsowi. Niepowodzenie to powetował sobie serią trzech zwycięstw – aż trafił na Cory’ego Sandhagena, który pokonał go przez techniczny nokaut na skutek przerwania lekarza. W kwietniu tego roku Chińczyk powrócił na ścieżkę zwycięstw, rozbijając w pył Ricky’ego Simona.

Nieukrywający mistrzowskich aspiracji Yadong Song jest obecnie sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu wagi koguciej.

– Myślę, że jak wygram tę walkę i potem jeszcze ze dwie, dostanę walkę o pas – powiedział Yadong podczas konferencji prasowej przed galą. – W kolejnej chciałbym walczyć z rywalem z Top 5. Jeśli wygram, myślę, że mogę dostać szansę walki o pas.

Chińczyk jest jednym z największych faworytów w całej rozpisce sobotniej gali.

– Zawsze będę powtarzał, że szybko go znokautuję – powiedział o walce z Gutierrezem. – Nie wiedziałem o nim wiele, zanim nie wziąłem tej walki. Jest uderzaczem, dobrze pracuje na nogach, miesza ustawienie. Nic specjalnego.

Trenujący na co dzień w Sacramento Yadong jest tak pewny siebie, że oczami wyobraźni widzi już swojego kolejnego przeciwnika. Na celowniku ma mianowicie byłego mistrza 135 funtów Petra Yana.

– UFC próbowało zestawić nas z Petrem w Szanghaju, ale nigdy nie dostałem do ręki kontraktu – powiedział. – W zasadzie to żaden z nas nie dostał kontraktu. Oczywiście, że chcę z nim walczyć. Po tej walce. Wygram ją i rzucę mu wyzwanie.

Dla skazywanego na porażkę Chrisa Gutierreza starcie z Yadongiem Songiem stanowi szansę na awans do czołówki dywizji.

– To dobra walka – ocenił Amerykanin. – Trudna dla nas obu. Jestem dobrze przygotowany. Mam za sobą dobrą ekipę, mocne wsparcie. Wierzę, że posiadam narzędzia, aby to wygrać.

– Prawda jest taka, że on spróbuje urwać mi głowę ciosami, a ja spróbuję urwać mu ją kopnięciami. Taka jest prawda. Dwaj mocni uderzacze naprzeciwko siebie. Dwa różne style walki. Będzie pięknie.

Pojedynek rzeczywiście zapowiada się interesująco, bo obaj zawodnicy uwielbiają szermierkę na pięści i kopnięcia, nieszczególnie w sztuce bitewnej kalkulując. Na papierze wydaje się jednak, że rzeczywiście – zgodnie z kursami bukmacherskimi – Yadong Song ma po swojej stronie znacznie więcej atutów, z dynamitem w pięściach i szybkością na czele.

Related Articles