Sobota była nafaszerowana doskonałym MMA jak wielkanocna baba rodzynkami – swoje gale zorganizowały KSW, UFC i Bellator.
Gala KSW 64, która odbyła się w Łodzi, okazała się świetnym widowiskiem. W walce wieczoru wydarzenia mistrz kategorii koguciej Sebastian Przybysz fantastycznym odwrotnym trójkątem – pierwszym w historii polskiego giganta! – poddał w trzeciej rundzie zawodów nieźle do tej pory radzącego sobie Bruno Santosa, po raz pierwszy broniąc złota.
W najgłośniejszej walce łódzkiej gali Mariusz Pudzianowski skrzyżował rękawice z ważącym prawie 150 kilogramów Serigne Ousmane Dia.
Pojedynek okazał się jednostronnym i krótkim widowiskiem. Gdy Pudzian zdzielił Senegalskiego Bombardiera serią atomowych niskich kopnięć, ten ruszył do chaotycznego ataku – zakończonego soczystym prawym sierpem Polaka, po którym Senegalczyk runął na deski jak długi, dobity jeszcze młotem.
Niespodziewanie zakończyła się walka wieczoru w Moskwie, gdzie odbyła się gala Bellator 269. Legendarny, ale 45-letni już Fedor Emelianenko nie był bowiem bukmacherskim faworytem w starciu ze znacznie większym Timem Johnsonem, a tymczasem… Znokautował Amerykanina w niespełna dwie minuty!
Od początku zawodów przewaga szybkościowa nastawionego na nokaut Rosjanina nie podlegała żadnej dyskusji. Naruszywszy rywala ciosami, Ostatni Car skończył go fantastyczną kombinacją, po której żadna dobitka nie była potrzebna.
The Last Emperor scores the KO in Moscow!
What a moment for Fedor, in Bellator’s historic first Russian event.#Bellator269 pic.twitter.com/gZq4pH5bMa
— BellatorMMA (@BellatorMMA) October 23, 2021
Let's see that in slow-mo!
Fedor Emelianenko remains undefeated at home. #Bellator269 pic.twitter.com/vOaZOSuMCS
— BellatorMMA (@BellatorMMA) October 23, 2021
W Moskwie formalności dopełnił też niepokonany Usman Nurmagomedov, kuzyn legendarnego już byłego mistrza wagi lekkiej UFC Khabiba Nurmagomedova. Dagestańczyk poturbował i poddał w pierwszej rundzie Patrika Pietilę, szlifując swój bilans walk do 14-0.
Z kolei w Las Vegas fantastyczne, brutalne widowisko dali w walce wieczoru gali UFC Fight Night Marvin Vettori i Paulo Costa.
Zawodnicy niemiłosiernie wymieniali się ciosami i kopnięciami przez 25 minut, zdecydowanie się nie oszczędzając. Szczególnie Brazylijczyk rąbał brutalnymi kopnięciami na korpus i głowę Włocha, który sobie tylko znanym sposobem nie padał po nich na deski.
VETTORI HAS A CHIN.
Costa has Vettori reeling after a massive head kick! #UFCVegas41 pic.twitter.com/YOmqGpPz3F
— UFC Europe (@UFCEurope) October 23, 2021
Pomimo iż w piątej rundzie Borrachinha mocno podkręcił tempo, szukając nokautu – zdzielił Włocha potężnym ciosami i kopnięciami – nie zdołał zakończyć walki przed czasem. Sędziowie punktowi przyznali zwycięstwo aktywniejszemu Marvinowi Vettoriemu.
Brazylijczyk wychodził jednak z oktagonu z wysoko podniesioną głową. Odniósł bowiem mentalne zwycięstwo, dominując rywala w ostatniej rundzie. Po zawodach obwieścił zresztą, że nie zgadza się z punktacją sędziów.