W sobotę w Las Vegas w ramach gali UFC Fight Night dojdzie do rewanżu za jedną z największych tegorocznych niespodzianek.
Kurz po zeszłotygodniowej gali UFC 293 w Sydney jeszcze nie opadł. Sensacyjne zwycięstwo Seana Stricklanda nad Israelem Adesanyą jest nadal żywo dyskutowane, a dysputy na temat pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego Amerykanina trwają w najlepsze. Walec UFC toczy się jednak nieubłaganie dalej – już w sobotę amerykański gigant zorganizuje kolejne wydarzenie.
W walce wieczoru gali UFC Fight Night dojdzie do rewanżu na szczycie wagi muszej kobiet pomiędzy Alexą Grasso i Valentiną Shevchenko. Do pierwszego starcia obu zawodniczek doszło w marcu tego roku. Stająca wówczas do ósmej obrony tytułu mistrzowskiego Kirgizka była gigantyczną faworytką zawodów, ale niespodziewanie skończyła na tarczy. W czwartej rundzie pojedynku Meksykanka zakończyła jej pięcioletnie panowanie w dywizji efektownym duszeniem zza pleców. Matchmakerzy UFC zdecydowali o zestawieniu natychmiastowego rewanżu, co nie stanowiło żadnego zaskoczenia, jeśli wziąć pod uwagę dokonania Shevchenko.
Przed sobotnim rewanżem faworytką nadal – pomimo marcowej porażki – pozostaje zawodniczka z Kirgistanu. Kursy są jednak znacznie bardziej wyrównane niż przy okazji ich pierwszej konfrontacji.
Intrygująco zapowiada się co-main event gali w Las Vegas, w którym naprzeciwko siebie staną specjalizujący się w szermierce na pięści i kopnięcia Kevin Holland i Jack Della Maddalena, którzy w tym roku odnieśli już po dwa zwycięstwa. Na szali zawodów znajdzie się najprawdopodobniej awans do czołowej dziesiątki 170 funtów.
Niepokonany od siedmiu lat Australijczyk robi w UFC prawdziwą furorę, mogąc pochwalić się nieskazitelnym bilansem 5-0. Cztery z tych zwycięstw odniósł przez skończenia w pierwszej rundzie. Jest sklasyfikowany na 14. miejscu w rankingu wagi półśredniej.
Kevin Holland okupuje 13. pozycję w klasyfikacji. To prawdziwy weteran UFC, który walczy w oktagonie od pięciu lat, mogąc pochwalić się tamże bilansem 12-6.
Niewielkim bukmacherskim faworytem walki jest Jack Della Maddalenia, choć absolutnie nie sposób skreślać tutaj Kevina Hollanda, który na papierze stanowi największe wyzwanie w dotychczasowej karierze Australijczyka. Mając na uwadze style walki obu zawodników, którzy nie słyną z kalkulacji, spodziewać możemy się tutaj doskonałego widowiska.