Skip to main content

Pomimo iż rozpiska gali UFC w Rijadzie nadal wygląda okazale, to w zeszłym tygodniu otrzymała dotkliwy cios.

W sobotę Dana White i spółka rozdziewiczą Arabię Saudyjską, organizując u Saudów pierwszą w historii galę UFC. Odbędzie się ona w Rijadzie.

Pierwotnie amerykański gigant miał zadebiutować w Arabii Saudyjskiej w marcu, ale gala została przesunięta na czerwiec. Jak wieść gminna niesie, wykładający na stół grube pieniądze szejkowie nie byli wtedy zadowoleni z poziomu rozpiski zaproponowanej przez matchmakerów UFC.

Z lekcji tej wnioski wyciągnąwszy, matchmakerzy przygotowali na sobotę znacznie lepszą kartę walk. Miało ją zwieńczyć rewelacyjnie zapowiadające się starcie w kategorii średniej pomiędzy jej byłym mistrzem Robertem Whittakerem i niepokonanym Khamzatem Chimaevem, ale… Sprawa jest już nieaktualna.

W zeszłym tygodniu gruchnęły bowiem hiobowe wieści o poważnych problemach zdrowotnych Czeczena, który zmuszony był wycofać się z zawodów. Australijczyka udało się jednak utrzymać w rozpisce – jego nowym rywalem został Ikram Aliskerov. Pierwotnie Dagestańczyk miał walczyć tydzień wcześniej z Antonio Trocolim w Las Vegas, ale wobec wypadnięcia Khamzata Chimaeva został w trybie awaryjnym ściągnięty do Rijadu.

Ikram Aliskerov nie jest co prawda nawet sklasyfikowany w czołowej piętnastce rankingu wagi średniej, ale jest w oktagonie UFC niepokonany. Ma na koncie dwa dominujące zwycięstwa przez nokauty w pierwszych rundach.

Dzierżący kiedyś pas wagi średniej Robert Whittaker zwycięstwa przeplata ostatnimi czasy z porażkami. Uległszy na początku 2022 roku w rewanżu ówczesnemu mistrzowi Israelowi Adesanyi, Australijczyk pokonał jednogłośnie Marvina Vettoriego, by następnie paść jednak pod ciosami Dricusa Du Plessisa. Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu “Żniwiarz” ostatnie starcie stoczył w lutym tego roku, pokonując na pełnym dystansie Paulo Costę.

Pomimo iż Dagestańczyk wchodzi tutaj na zastępstwo, w odstępie ledwie tygodnia po raz drugi ścinał będzie wagę, a ponadto przybył do Rijadu na kilka ledwie dni przed galą, to jest tylko minimalnym bukmacherskim underdogiem. Może to odrobinę dziwić, mając na uwadze poziom rywali, z jakimi mierzył się – i jakich pokonywał! – Robert Whittaker.

W co-main evencie gali dojdzie do kluczowej dla układu sił w królewskiej dywizji bratobójczej konfrontacji pomiędzy dwoma Rosjanami – Sergeyem Pavlovichem i Alexandrem Volkovem. W zagmatwanej kategorii ciężkiej, gdzie panuje obecnie dwukrólewie – mistrzem jest Jon Jones, a tymczasowym mistrzem Tom Aspinall – pojedynek ten może wyłonić kolejnego pretendenta do tronu, choć spekuluje się też, że zwycięzca w kolejnej walce zmierzy się z Cirylem Gane podczas wrześniowej gali UFC w Paryżu.

W Rijadzie zobaczymy też między innymi niepokonanego Sharę Magomedova, który stanie w szranki z wchodzącym na zastępstwo w ostatniej chwili Antonio Trocolim, czy Johnny’ego Walkera, który w brutalnie zapowiadającej się walce pójdzie w bitewne tany z Volkanem Oezdemirem.

 

Related Articles