Skip to main content

Nie mylili się bukmacherzy, wyraźnie faworyzując Mateusza Gamrota w starciu ze Scottem Holtzmanem, które odbyło się w sobotę.

 

Były podwójny mistrz KSW i najlepszy zawodnik wagi lekkiej w Polsce Mateusz Gamrot był jednym z największych bukmacherskich faworytów przed sobotnią galą UFC on ABC 2, która odbyła się w Las Vegas.

 

„Na papierze” wydawało się co prawda, że Scott Holtzman, z którym wojował Polak, posiada narzędzia, którymi może mocno utrudnić naszemu zawodnikowi zadanie – ciężkie ręce, siłę, umiejętność wracania z parteru do stójki – ale okazało się, że pojedynek toczony był w zasadzie do jednej bramki.

 

Kapitalnie usposobiony Gamer od początku walki dyktował w niej warunki. W stójce hasał do lewej i prawej, będąc nieuchwytnym celem dla Holtzmana. Regularnie mieszając ustawienie – klasyczne z odwrotnym – kąsał Amerykanina szybkimi ciosami, unikając potężnych kontr. W swoje stójkowe poczynania świetnie wplatał podejście zapaśnicze, schodząc chętnie do kostki rywala. Już w pierwszej rundzie krótkim prawym sierpem na rozerwanie klinczu zachwiał nawet przeciwnikiem.

W drugiej odsłonie zirytowany Amerykanin próbował podkręcić tempo, atakując bardziej zdecydowanie, ale pracą na nogach szybki Polak w zarodku neutralizował jego ciągotki ofensywne. Nieustannie też straszył go próbami zapaśniczymi, choćby poprzez obijanie ciosami jego… Nogi!

Do skończenia doszło nieco ponad minutę po rozpoczęciu drugiej rundy. Usłyszawszy ze strony narożnika polecenie wyprowadzenia kombinacji 1-2, Mateusz posłuchał, ścinając kompletnie zaskoczonego Amerykanina z nóg. Czując krew, ruszył z szarżą, dzieła zniszczenia dopełniając uderzeniami z góry.

Mateusz Gamrot nie tylko wygrał w ten sposób swoją pierwszą walkę pod sztandarem UFC, powracając na zwycięskie tory po przegranym w zeszłym roku niejednogłośną decyzją debiucie z Guramem Kutateladze, ale też odniósł pierwszą w karierze wiktorię przez nokaut. Na tym jednak nie koniec, bo polski lekki został też nagrodzony $50-tysięcznym bonusem za Występ Wieczoru.

 

– Czuję się wspaniale – powiedział Mateusz po walce w rozmowie opublikowanej na kanałach UFC– To mój pierwszy nokaut w karierze. Jestem bardzo szczęśliwy, bo trenowałem niezwykle ciężko. Spędziłem trzy miesiące w ATT na Florydzie, zostawiając rodzinę w domu. Bardzo za nimi tęsknię, ale jestem teraz bardzo zadowolony.

 

– Chcę bardzo podziękować Scottowi, bo to bardzo mocny gość – kontynuował Polak. – Spędził w UFC wiele czasu, przegrywał tylko z mocnymi rywalami. Jestem więc bardzo zadowolony. W pierwszej walce nie przegrałem z rywalem tylko z sędziami. To była niejednogłośna decyzja, ale zdominowałem walkę zapaśniczo, a teraz pokazałem piękną stójkę. Jestem kompletnym gościem. Do zobaczenia na szczycie.

 

Mateusz Gamrot wskazał też rywala, z którym chciałby stoczyć kolejny pojedynek. Na oku ma Nasrata Haqparasta – młodego Niemca o afgańskich korzeniach, który może pochwalić się bilansem 5-2 w UFC. Czy jednak Haqparast będzie zainteresowany konfrontacją z Polakiem? Nie wiadomo.

 

W walce wieczoru gali szału nie stwierdzono. Zgodnie z oczekiwaniami, Marvin Vettori zaprzągł do działania zapasy, dominując w tym obszarze Kevina Hollanda po dalekim od efektownego pojedynku. Wygrał jednogłośną decyzją sędziowską.

Related Articles