Skip to main content

Sobotnią galę UFC on ABC 2 uświetni starcie pomiędzy Marvinem Vettorim i Kevinem Hollandem, ale oczy polskich fanów będą skierowane przede wszystkim na Mateusza Gamrota.

 

Pierwotnie w walce wieczoru sobotniej gali UFC on ABC 2, która odbędzie się w centrum UFC Apex w Las Vegas, miało dojść do europejskiej konfrontacji pomiędzy Włochem Marvinem Vettorim i Brytyjczykiem Darrenem Tillem, ale ten ostatni złamał obojczyk, będąc zmuszonym do wycofania się z zawodów.

 

W rezultacie Włoch skrzyżuje rękawice z zawsze chętnym do wchodzenia na zastępstwo w ostatniej chwili Kevinem Hollandem, który ledwie kilka tygodni temu został sponiewierany zapaśniczo przez Dereka Brunsona.

Jednak w Polsce zdecydowanie największe zainteresowanie generuje pojedynek Mateusza Gamrota ze Scottem Holtzmanem. Dla polskiego lekkiego będzie to drugie starcie pod sztandarem amerykańskiego giganta.

 

Gamer zasilał w zeszłym roku szeregi UFC w glorii podwójnego mistrza KSW z nieskazitelnym bilansem. Jednak już w debiucie doznał pierwszej zawodowej porażki, będąc zmuszonym uznać wyższość również toczącego pierwszą walkę w oktagonie Gurama Kutateladze.

 

Pojedynek ten był co prawda niezwykle wyrównany i emocjonujący – nagrodzony bonusem za Walkę Wieczoru – i jak najbardziej mógł pójść na konto Polaka, ale sędziowie niejednogłośnie wskazali na Gruzina. Pierwsza porażka w karierze kudowianina stała się faktem.

 

– Moim celem jest, aby dać fanom i UFC takie show, na jakie zasługują – powiedział Mateusz w rozmowie z PolskaTimes
.pl
 przed sobotnim starciem. – Presja przed walką zawsze się pojawia. Sztuką jest to, żeby przekształcić ją w stres mobilizujący do działania. Taki, który wyostrzy zmysły i pomoże, a nie sparaliżuje w walce.

 

– Przede wszystkim muszę uwierzyć w swoją stójkę. Samymi zapasami nie da się wygrywać. Trzeba podnieść ręce wysoko i rąbać się z rywalem. Wymieniać mocne ciosy i kopać, a jeśli będzie taka możliwość, to kończyć pojedynek przed czasem. Wielkich zmian nie będzie. Moje przygotowania zawsze są bardzo ciężkie, wkładam w nie 100 procent siebie. Spędziłem ponad trzy miesiące w Stanach Zjednoczonych. Miałem czas na wprowadzenie zupełnie nowych rzeczy. Myślę, że mam parę asów w rękawie i zaskoczę w sobotę przeciwnika.

 

Scott Holtzman to doświadczony zawodnik, który pod sztandarem UFC stoczył już jedenaście walk, siedem z nich zwyciężając. Ostatniej nie zaliczy natomiast do udanych, bo w sierpniu ubiegłego roku został znokautowany przez Beneila Dariusha. Była to jego pierwsza w karierze porażka przed czasem.

 

Amerykanin podchodzi z dużym uznaniem do umiejętności Gamrota, ale jednocześnie przyznaje, że z takiego a nie innego zestawienia szczególnie rad nie jest.

– Wywodzi się z polskich zapasów – powiedział o Mateuszu Scott w rozmowie z MyMMANews.com– Naprawdę mocny zapaśnik. Wspaniałe zapasy, dobry grappling, dobre jiu-jitsu. Całkiem niezły w każdym aspekcie walki.

 

– Najczęściej szuka zapasów. W stójce zrobi tyle, ile potrzeba, aby przenieść walkę na dół. Będę musiał więc być przygotowany pod kątem defensywy zapaśniczej na 15 minut. Trochę marnie pod tym kątem. Fani za tym nie przepadają, ale czasami trafiasz po prostu na gości tego typu, więc musisz bronić się przed zapasami i zlać ich w stójce. Trzymać walkę tam, gdzie masz przewagę.

– Ma niestety tylko jedną walkę w UFC, a uważam, że to naprawdę utalentowany rywal. Najwyższej klasy zawodnik, którego niestety nikt tak naprawdę nie zna poza polską czy europejską sceną, więc… Nie jest to dla mnie najbardziej pociągająca walka, ale jeśli wracasz po porażce, to bierzesz, co możesz. I jesteśmy tutaj.

 

Bukmacherzy wyraźnie faworyzują Mateusza Gamrota. Scott Holtzman to co prawda silny, twardy i charakterny zawodnik, ale wydaje się, że od strony technicznej polski lekki powinien mieć przewagę w każdej płaszczyźnie. Wykorzystując swoją szybkość w stójce i aspekty kickbokserskie mieszając z zapaśniczymi, powinien utorować sobie drogę do zwycięstwa.

Related Articles