Echa fantastycznej zeszłotygodniowej gali UFC 291 w Salt Lake City nadal niosą się po światowej scenie MMA, ale nie ma zmiłuj – już w sobotę odbędzie się kolejne wydarzenie organizowane przez amerykańskiego giganta.
Pierwotnie sobotnią galę UFC Fight Night, która odbędzie się w Nashville, miało zwieńczyć intrygująco zapowiadające się starcie w kategorii koguciej pomiędzy Corym Sandhagenem i niepokonanym w zawodowej karierze Umarem Nurmagomedovem, któremu wróżona jest wielka przyszłość. Dla Dagestańczyka miał to być największy test w sportowej karierze i prawdopodobnie eliminator do walki o pas. Jednak na niespełna trzy tygodnie przed galą Nurmagomedov doznał poważnej kontuzji barku, będąc zmuszonym do wycofania się z pojedynku.
Matchmakerzy UFC szybko znaleźli jednak zastępstwo w osobie Roba Fonta. Jak doszło do zestawienia walki?
– Wszystko wydarzyło się natychmiastowo – powiedział Cory podczas konferencji prasowej przed galą. – Zadzwonił do mnie menadżer o porze, o jakiej na ogół już do mnie nie dzwoni. Było już późno, więc jak zobaczyłem, że dzwoni, myślę: to nic dobrego.
– Powiedział mi, że Umar wypadł z walki. Pytam go więc, z kim zatem walczymy? Odparł, że prawdopodobnie z Robem Fontem. Mówię mu, że przecież Font ma już zaplanowaną walkę z Songiem (Yadongiem), ale wyjaśnił mi, że Song był trochę porozbijany i nie mógł walczyć. No to dobra – Rob Font brzmi dobrze, walczmy z Fontem. Potem Font potrzebował kilku dni, żeby się zgodzić.
Na prośbę Roba Fonta pojedynek odbędzie się w umownym limicie wagowym wynoszącym 140 funtów. Pomimo tego sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu wagi koguciej Cory Sandhagen wierzy, że pokonując okupującego 7. pozycję Roba Fonta, utoruje sobie drogę do walki o tytuł mistrzowski.
– Jestem podekscytowany – powiedział. – Nie chciałem zmarnować tych trzech miesięcy ciężkich treningów. Jestem w doskonałej formie. Skupiony. Gotowy do walki. Nastawiony na walkę. Chcę wygrać i potem dostać walkę o pas.
– Kto inny poza mną może dostać walkę o pas? Na pewno Merab (Dvalishvili), ale Merab jest teraz kontuzjowany, a i tak nie będzie walczył z mistrzem Aljamainem (Sterlingiem).
Zdecydowanym bukmacherskim faworytem pojedynku jest Cory Sandhagen. Mając na uwadze formę, jaką prezentował w ostatnich dwóch walkach, trudno się temu dziwić. Będzie miał po swojej stronie przebogaty arsenał stójkowy, mobilność, zapasy i prawdopodobnie kondycję. Rob Font tom jednak bardzo sprawny bokser o ciężkich rękach, więc w półdystansie Cory będzie musiał mieć się na baczności.
W co-main evencie wydarzenia naprzeciwko siebie staną Jessica Andrade i niepokonana na zawodowej scenie Tatiana Suarez. Pojedynek ten może wyłonić kolejną pretendentkę do pasa mistrzowskiego kategorii słomkowej.