Skip to main content

Zmiany warty nie stwierdzono – w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Kansas City Max Holloway pewnie pokonał Arnolda Allena.

Były dominator kategorii piórkowej Max Holloway nigdzie się nie wybiera. W pojedynku wieńczącym sobotnią galę w Kansas City faworyzowany przez bukmacherów Hawajczyk pewnie pokonał na pełnym dystansie Arnolda Allena.

Brytyjczyk podchodził do walki na fali dziesięciu aż zwycięstw z rzędu pod sztandarem UFC, gdzie nie doznał żadnej porażki. Starcie to miało stanowić dla niego ostatni przystanek, ostatni test przed włączeniem się do rozgrywki o tytuł mistrzowski w wadze piórkowej.

Od początku pojedynku Allen był agresorem, wywierając presję, poszukując potężnych uderzeń. Rzecz jednak w tym, że Holloway świetnie pracował na nogach, doskonale kontrolując dystans. Hawajczyk był też znacznie aktywniejszy, na każdą bombę Brytyjczyka odpowiadając serią. Nieustannie mieszając ustawienie klasyczne z odwrotnym, nie pozwalał Allenowi na złapanie rytmu walki.

Do piątej rundy Brytyjczyk podchodził, przegrywając na kartach sędziowskich. Zdawał sobie sprawę, że musi postawić wszystko na jedną kartę – i tak też uczynił, ruszając do huraganowych ataków. Holloway przetrwał jednak wściekłe szarże rywala, a w ostatnich sekundach posłał go nawet na moment na deski.

Ostatecznie sędziowie punktowi wskazali jednogłośnie na Maxa Hollowaya w stosunku 2 x 49-46, 48-47. Nieskazitelny bilans Arnolda Allena w UFC został splamiony, a Hawajczyk udowodnił, że broni w walce o powrót na tron nie składa.

W co-main evencie doszło do niespodzianki. Zaprawiony w bojach weteran Edson Barboza pokonał przez fantastyczny nokaut kontrującym kolanem na głowę faworyzowanego Billy’ego Quarantillo.

Amerykanin narzucił od razu wysokie tempo, spychając Brazylijczyka do defensywy. Gdy wydawało się, że powoli przełamuje zmuszonego do walki ze wstecznego rywala, ten skontrował jego próbę zapaśniczą fantastycznym kolanem na głowę. Quarantillo runął na deski, bez życia, dobity jeszcze jednym ciosem przez Barbozę.

Edson Barboza nie był zresztą jedynym bukmacherskim underdogiem w karcie głównej gali, który opuścił oktagon w glorii zwycięzcy. Podobnie rzecz miała się z Azamatem Murzakanovem i Pedro Munhozem. Ten pierwszy wypunktował Dustina Jacoby’ego, a ten drugi Chrisa Gutierreza.

Related Articles