Skip to main content

Nie umilkły jeszcze echa zeszłotygodniowej gali UFC 284 w Perth, gdzie Islam Makhachev okazał się minimalnie lepszy od Alexandra Volkanovskiego, a tymczasem w sobotę Dana White i spółka zorganizują kolejne wydarzenie.

W Las Vegas odbędzie się gala z cyklu UFC Fight Night. Ze świecą jednak szukać w rozpisce wydarzenia jakichkolwiek szerzej znanych nazwisk. W walce wieczoru Erin Blanchfield zmierzy się z byłą mistrzynią wagi słomkowej Jessicą Andrade, która zastąpiła Tailę Santos.

Najlepiej – tj. najgorzej – jednak o poziomie sobotniej gali świadczy co-main event gali. Naprzeciwko siebie staną w nim Zac Pauga, którego bilans w oktagonie UFC wynosi 0-1, oraz Jordan Wright, który przegrał aż trzy ostatnie walki, wszystkie przed czasem. Zawodnicy powalczą zatem najprawdopodobniej o to, aby przedłużyć swoją przygodę z UFC – wiele wskazuje bowiem na to, że przegrany pożegna się z organizacją.

Na tym tle konfrontacja zaprawionego w bojach Jima Millera z Alexandrem Hernandezem zapowiada się wręcz doskonale. Będzie to starcie doświadczenia z młodością, choć… To 39-letni już Miller prezentuje się ostatnimi czasy znacznie lepiej, mogąc pochwalić się serią trzech zwycięstw. Wchodzący na zastępstwo Hernandez – młodszy od rywala o prawie dekadę – przegrał natomiast dwa ostatnie starcia.

Z polskiej perspektywy najciekawiej zapowiada się natomiast pojedynek Marcina Prachnio z Williamem Knightem, który odbędzie się w karcie głównej gali.

Polak rozpoczął przygodę z UFC 2018 roku, ale… trudno było o gorszy start. Nasz zawodnik przegrał bowiem trzy pierwsze walki, wszystkie przez nokauty w pierwszych rundach. Otrzymał jednak jeszcze jedną szansę, którą wykorzystał do cna, w starciu o być albo nie być w organizacji pokonując Khalila Rountree. Ba! Obronną ręką wyszedł też z następnego pojedynku, efektownym kopnięciem na korpus nokautując Ike Villanuevę. Ostatniej potyczki do udanych jednak nie zaliczy. W kwietniu zeszłego roku przegrał jednogłośnie z Philipe Linsem.

Kursy bukmacherskie na ten pojedynek są niezwykle wyrównane. Minimalnym faworytem jest obecnie Amerykanin. Na pewno polski zawodnik będzie musiał bardzo uważać na ciężkie ręce i nogi Knighta, ale wydaje się, że w stójce jak najbardziej sam może mu zagrozić – Prachnio będzie bowiem miał po swojej stronie przewagę gabarytów oraz arsenału kickbokserskiego.

Related Articles