Dramatów może nie stwierdzono, ale sobotnia gala UFC Fight Night w Columbus z całą pewnością nie dostarczyła fanom MMA tak wielu emocji jak poprzednie wydarzenie w Londynie.
W dwunastu walkach obejrzeliśmy tylko cztery skończenia – choć, owszem, bardzo efektowne, z jednym, które może śmiało kandydować do miana nokautu roku, ale… Po kolei.
W pojedynku wieńczącym galę Curtis Blaydes – jeden z największych faworytów gali – dopełnił formalności, pokonując pewnie Chrisa Daukausa. Co ciekawe, Razor ani razu nie odwołał się do swojej najmocniejszej płaszczyzny, tj. zapasów. Pojedynek z Daukausem rozegrał w stójce – i to z fantastycznym skutkiem, bo na początku drugiej rundy znokautował rywala.
Zwycięstwem tym Curtis Blaydes doszlusował do grona zawodników, którzy są rozpatrywani pod kątem walki o… tymczasowy pas mistrzowski wagi ciężkiej! Wiele bowiem wskazuje na to, że z powodu problemów zdrowotnych dzierżący tron 265 funtów Francis Ngannou w tym roku do oktagonu już nie powróci, wobec czego Dana White i spółka zorganizują pojedynek o tymczasowe złoto. Obok Curtisa Blaydesa najpoważniejszymi kandydatami do takiej potyczki wydają się Stipe Miocić, Jon Jones, Ciryl Gane, Tai Tuivasa i Tom Aspinall.
Po sobotnim zwycięstwie Razor zdążył zresztą upomnieć się o pojedynek o tymczasowy tytuł mistrzowski, zapraszając w oktagonowe tany wspomnianych Stipego Miocicia i Ciryla Gane.
W co-main evencie wydarzenia bardzo cenne zwycięstwo odniosła Alexa Grasso, która już w pierwszej rundzie poddała Joanne Wood. Dla Meksykanki była to już trzecia wygrana z rzędu, która mocno zbliża ją do rywalizacji ze ścisłą czołówką w wadze muszej.
Niesamowite widowisko dali zaprawiony w bojach 41-letni weteran Matt Brown i młodszy o prawie dekadę Bryan Barberena. Obaj niemiłosiernie okładali się przez piętnaście minut, a szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę.
Quel combat ! Qui voyez-vous vainqueur ?
Regardez l'#UFCColumbus en direct sur @RMCSport 2 pic.twitter.com/dahVBcstxS
— UFC France (@UFCFRA) March 27, 2022
O wyniku walki zadecydowali sędziowie, którzy jednogłośni nie byli. Wskazali na Bryana Barberenę w stosunku 2 x 29-28, 28-29.
Do sporej niespodzianki doszło w starciu pomiędzy Askarem Askarovem i Kai Kara-France. Gremialnie skreślany Nowozelandczyk w pierwszej odsłonie przetrwał zapaśniczą nawałnicę ze strony faworyzowanego Dagestańczyka, w dwóch kolejnych przejmując stery pojedynku w swoje ręce i tym samym zadając rywalowi pierwszą w karierze porażkę. Wiktorią tą Kara-France najprawdopodobniej zapewnił sobie status pretendenta do pasa mistrzowskiego wagi muszej.
Kai Kara-France is going supersonic here! A flyweight title eliminator in all but name! #UFCColumbus pic.twitter.com/D6W8LkqEfF
— UFC Europe (@UFCEurope) March 27, 2022
Zdecydowanie najbardziej efektownym skończeniem gali popisał się natomiast w karcie wstępnej Chris Gutierrez. W drugiej rundzie walki z Danaa Batgerelem Amerykanin ściął Mongoła z nóg fantastycznym obrotowym backfistem, dzieła zniszczenia dopełniając uderzeniami z góry.
Énorme TKO de @CGutierrezMMA
Regardez la carte préliminaire de l'#UFCColumbus en direct sur l'@UFCFightPass pic.twitter.com/myp8vCTAvl
— UFC France (@UFCFRA) March 26, 2022