Skip to main content

Nad Wisłą nie milkną jeszcze echa wielkiego zeszłotygodniowego triumfu Mateusza Gamrota, który po fantastycznym boju pokonał Armana Tsarukyana, ale świat MMA od kilku dni żyje już sobotnią galą UFC 276 w Las Vegas.

Wydarzenie zwieńczą dwa pojedynki mistrzowskie. W daniu głównym gali do piątej obrony tronu kategorii średniej stanie Israel Adesanya, który pójdzie w oktagonowe tany z Jaredem Cannonierem. Z kolei w co-main evencie, na szali którego znajdzie się tytuł 145 funtów, po raz trzeci naprzeciwko siebie staną mistrz Alexander Volkanovski i pretendent Max Holloway.

Od czasu wstąpienia w szeregi UFC w 2018 roku Israel Adesanya wygrał jedenaście z dwunastu walk, jakie stoczył pod sztandarem amerykańskiego giganta, jedynej porażki doznając z Janem Błachowiczem, gdy w zeszłym roku już jako mistrz 185 funtów spróbował podbić wagę półciężką.

Powróciwszy do dywizji średniej, dopisał do swojego bilansu dwie kolejne obrony tronu, pokonując jednogłośnie w rewanżach Marvina Vettoriego i Roberta Whittakera. W pojedynkach tych – toczonych w sposób wyrachowany i taktyczny – nie zachwycił, ale teraz zapowiada prawdziwy oktagonowy koncert.

– Jared stanowi podobne zagrożenie, jakie stanowili moi poprzedni rywale – stwierdził Nigeryjczyk podczas konferencji prasowej przed galą. – Wszyscy powtarzają ciągle, jak mocno uderza. W kółko o mocy w pięściach. Stara śpiewka. Zapętlone. Wybierzcie nowy utwór. Cieszę się po prostu, że w tej walce będzie świeża krew. Pora na ucztę.

Droga Jareda Cannoniera do walki o tron 185 funtów była kręta i wyboista. Przygodę z UFC rozpoczął od startów w wadze ciężkiej, później migrując się do półciężkiej. W 2018 roku przeniósł się do kategorii średniej, gdzie stoczył dotychczas sześć walk, obronną ręką wychodząc z pięciu. Dwoma ostatnimi zwycięstwami – z Kelvinem Gastelumem i Derekiem Brunsonem – “Killa Gorilla” utorował sobie w końcu drogę do pojedynku o pas.

– Da się z nim stoczyć czystą, techniczną walkę, jeśli jesteś w stanie okiełznać masę technik, jakimi cię osacza – powiedział amerykański pretendent. – To jednak trudne zadanie. Ciężka sprawa. Jest to jednak możliwe.

– Nie muszę natomiast odpowiadać aż tyloma technikami, aby mój styl działał. Zamierzam wykorzystać odpowiednie umiejętności, odpowiednie techniki, aby stoczyć taką walkę, która będzie dla mnie korzystna. Mogę go trafić raz i skończyć walkę. Tak byłoby idealnie.

Bukmacherzy większych szans amerykańskiemu pretendentowi jednak nie dają. Zdecydowanym faworytem pojedynku jest Nigeryjczyk. Mając na uwadze, że Adesanya to absolutny tytan kickboxingu, podczas gdy Cannonier z zapasów i parteru – gdzie mógłby coś ugrać – nie słynie, trudno się takim kursom bukmacherskim dziwić.

W co-main evencie gali rozdający od kilku lat karty w wadze piórkowej Alexander Volkanovski powalczy o trzecie zwycięstwo nad byłym mistrzem Maxem Hollowayem. Po raz pierwszy obaj spotkali się w 2019 roku. Świetnie usposobiony Australijczyk zdetronizował wówczas Hawajczyka, zwyciężając jednogłośną decyzją sędziowską. Pół roku później w zestawionym natychmiast rewanżu ponownie Volkanovski okazał się lepszy, choć tym razem pojedynek był znacznie bardziej wyrównany – Australijczyk wygrał go niejednogłośną decyzją sędziów.

Faworytem bukmacherów przed sobotnią trylogią jest prezentujący ostatnio wyborną formę Volkanovski – choć nie tak wyraźnym jak Adesanya w walce wieczoru.

Interesująco zapowiada się także starcie rozpędzonego serią sześciu zwycięstw Seana Stricklanda z byłym mistrzem dwóch kategorii wagowych organizacji Glory Alexem Pereirą, który za czasów kariery kickbokserskiej dwukrotnie pokonywał aktualnego “czempiona” UFC Israela Adesanyę. Pojedynek ten prawdopodobnie stanowił będzie eliminator do starcia o złoto wagi średniej ze zwycięzcą walki wieczoru.

Tutaj faworyta brak – kursy na wiktorię Amerykanina i Brazylijczyka są identyczne. Obaj są przede wszystkim uderzeaczami – Pereira wybornym – ale niewykluczone, że znacznie bardziej doświadczony w formule MMA Strickland zaprzęgnie tutaj do gry zapasy i parter, gdzie powinien rozdawać karty.

Related Articles