Szlagierowo zapowiada się sobotnia gala UFC 275 w Singapurze, która zostanie uświetniona dwoma pojedynkami mistrzowskimi.
W daniu głównym wydarzenia Glover Teixeira stanie do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego kategorii półciężkiej, który w zeszłym roku wyrwał z rąk Jana Błachowicza. Przeciwnikiem Brazylijczyka będzie niesłynący z zostawiania wyników walk w rękach sędziów punktowych Jiri Prochazka, który z 28 zwycięstw w karierze aż 27 odniósł przed czasem.
This one’s gonna be good 🍿@GloverTeixeira vs @Jiri_BJP
[ #UFC275 | Saturday | Live on ESPN+ PPV: https://t.co/IEu8bTJ0bA ] pic.twitter.com/LLk3fI1IO0
— UFC (@ufc) June 8, 2022
Sporym bukmacherskim faworytem zawodów jest czeski pretendent – jest młodszy od brazylijskiego mistrza o ponad dekadę, powinien być znacznie szybszy, ma bardzo ciężkie ręce i jest piekielnie groźny w stójce – ale zaprawiony w bojach Glover Teixeira jest pewny swego.
– To uderzacz – powiedział reprezentant Kraju Kawy o Jirim podczas konferencji prasowej przed galą. – Unikalny zawodnik, nieprzewidywalny. Ja mam swoje doświadczenie. Podoba mi się to wyzwanie. Chcę wszystkim udowodnić – wam, fanom i przede wszystkim sobie samemu – że jestem gotowy, że jestem prawdziwym mistrzem. Pójdę na gościa ostro.
– Jak powiedziałem, jest nieprzewidywalny, ale ja też jestem nieprzewidywalny. Wiadomo, że szukam obaleń, ale gdy zaczynasz bronić się przed obaleniami, ja zaczynam okładać cię po głowie.
Brazylijsko-czeskiej batalii z wielkim zainteresowaniem przyglądał będzie się wspomniany Jan Błachowicz, który wybrał się zresztą do Singapuru na zaproszenie UFC, aby oglądać ją z pierwszego rzędu trybun. Zwycięski ostatnio Polak – pokonał Aleksandara Rakicia – liczy bowiem na to, że w kolejnym starciu powalczy o złoto 205 funtów właśnie ze zwycięzcą walki wieczoru UFC 275.
W co-main evencie wydarzenia do siódmej już obrony pasa mistrzowskiego wagi muszej stanie Valentina Shevchenko. Pochodząca z Kirgistanu zawodniczka skrzyżuje rękawice z Tailą Santos. Jeśli kierować się kursami bukmacherskimi, starcie to na wyrównane zdecydowanie się nie zapowiada – Shevchenko jest najwyraźniejszą faworytką w całej rozpisce.
Zdecydowanie największe zainteresowanie wśród nadwiślańskich fanów MMA wywołuje natomiast rewanżowe starcie Joanny Jędrzejczyk z Weili Zhang. Do pierwszej konfrontacji doszło w marcu 2020 roku. Polsko-chiński duet dał nieprawdopodobną wojnę, z której obronną ręką wyszła Zhang, zwyciężając niejednogłośną decyzją sędziowską.
The sequel to an all-time classic is almost here 🍿
[ #UFC275 | Saturday | Live on ESPN+ PPV: https://t.co/IEu8bU0BAa ] pic.twitter.com/BISJACl0zx
— UFC (@ufc) June 8, 2022
Od czasu pierwszego starcia Chinka gościła w oktagonie UFC dwukrotnie, ulegając w obu starciach Rose Namajunas – najpierw przez nokaut, później przez decyzję.
Inaczej do tematu podeszła natomiast Joanna Jędrzejczyk, która po wojnie na wyniszczenie z Weili Zhang zrobiła sobie długą przerwę. W pewnym momencie wydawało się nawet, że drogi Polki i UFC mogą się rozejść – olsztynianka nie ukrywała bowiem, że liczy na nowy, atrakcyjniejszy kontrakt – ale ostatecznie wypracowano porozumienie. Jędrzejczyk podpisała nową umowę, akceptując rewanż z Zhang.
Jak zapowiedział sternik amerykańskiego giganta Dana White, pojedynek ten wyłoni kolejną pretendentkę do walki z mistrzynią wagi słomkowej Carlą Esparzą.
– Jestem gotowa na wszystko – zapewniła polska zawodniczka przed galą. – Jestem w życiowej formie i wiem, że tak samo jest w przypadku Weili Zhang.
Bukmacherzy delikatnie faworyzują Chinkę, ale wydaje się, że jeśli Polka wyciągnie wnioski z pierwszej batalii – niepotrzebnie wdawała się tam w szalone wymiany, zamiast trzymać rywalkę na dystans prostymi i kopnięciami – to posiada odpowiedni arsenał, aby tym razem opuścić oktagon z ręką w górze.