Skip to main content

Niespełna dwa tygodnie zostały do kapitalnie zapowiadającej się gali UFC 267 z udziałem trzech polskich zawodników.

 

Już 30 października w Abu Zabi odbędzie się biało-czerwona gala UFC 267. Pod kątem sportowym będzie to największe prawdopodobnie wydarzenie w historii nadwiślańskiej sceny MMA – i jedno z najgłośniejszych zarazem.

 

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich zobaczymy bowiem aż trzech polskich zawodników – mistrza kategorii półciężkiej Jana Błachowicza, idącego ostatnio jak burza Marcina Tyburę oraz perspektywicznego Michała Oleksiejczuka.

Zasiadający na tronie 205 funtów Cieszyński Książę stanie do drugiej jego obrony, tym razem przed zakusami doświadczonego Glovera Teixeiry, dla którego będzie to drugie w karierze podejście do walki o złoto. Pierwszeego miło nie wspomina – w 2014 roku po jednostronnym widowisku przegrał jednogłośnie z ówczesnym dominantem wagi półciężkiej Jonem Jonesem.

 

Dziś Brazylijczyk może pochwalić się serią pięciu zwycięstw, którymi utorował sobie drogę do rozgrywki mistrzowskiej. Może nie jest tak szybki i sprawny jak kilka lat temu, ale posiada przebogate doświadczenie i oktagonowy spryt, którymi niweluje naruszoną zębem czasu fizyczność.

Jan Błachowicz przejął opuszczony przez Jona Jonesa tron w zeszłym roku, masakrując właśnie w Abu Zabi Dominicka Reyesa. W marcu tego roku w pierwszej jego obronie zadał pierwszą w karierze porażkę dybiącemu na drugi tytuł mistrzowski czempionowi 185 funtów Israelowi Adesanyi.

 

Młodszy o prawie cztery lata od 42-letniego już brazylijskiego pretendenta cieszynianin jest tutaj niemałym bukmacherskim faworytem. Kurs na jego zwycięstwo wynosi 1.40, podczas gdy zmiana na szczycie jest wyceniana na 3.00. Mając na uwadze fantastyczną w ostatnich latach formę Polaka oraz jego solidną defensywę zapaśniczą – nie jest sekretem, że swoich szans Teixeira będzie tutaj szukał w walce na chwyty – trudno się temu dziwić.

Dla rozpędzonego serią pięciu zwycięstw Marcina Tybury starcie z Alexandrem Volkovem – bo to dysponujący kapitalnymi warunkami fizycznymi Rosjanin stanie naprzeciwko niego w Abu Zabi – będzie miało kapitalne znaczenie. Zwycięstwo katapultuje bowiem polskiego zawodnika do mistrzowskiej rozgrywki w kategorii ciężkiej.

 

Uniejowianin nie jest jednak faworytem tej konfrontacj. Bukmacherzy znacznie więcej szans na zwycięstwo dają specjalizującemu się w szermierce na pięści i kopnięcia Volkovowi, rozkładając kursy w stosunku 1.42 – 2.88. Tybura jest co prawda sprawniejszym grapplerem, ale przeniesienie walki do parteru i zagrożenie tam Rosjaninowi zapowiada się na bardzo trudne zadanie. Drago jest bowiem silny jak tur, jego defensywa zapaśnicza poszła ostatnimi czasy mocno w górę, a i utrzymanie go na plecach jest diablo trudne, o czym swego czasu przekonał się taki as parterowy jak Fabricio Werdum.

 

Z kolei rywalem powracającego po cennym zwycięstwie z Modestasem Bukauskasem Michała Oleksiejczuka będzie niepokonany w zawodowej karierze Shamil Gamzatov. Dagestańczyk nie był widziany w akcji od dwóch lat, co z jednej strony może stanowić korzyść dla Polaka – z uwagi na potencjalną oktagonową rdzę Gamzatova – a z drugiej może oznaczać też progres umiejętności Dagestańczyka.

 

Bukmacherzy faworyzują Gamzatova, płacąc za jego zwycięstwo 1.60. To zawodnik wszechstronniejszy, który szczególnie w parterze może zagrozić Oleksiejczukowi. Jeśli jednak Polak zdoła utrzymać walkę na nogach, jego szanse na zwycięstwo mocno wzrosną. Obecnie jego wiktoria jest wyceniana na 2.35.

Related Articles