Skip to main content

W sobotni wieczór fani MMA na nudę narzekać z całą pewnością nie będą mogli – wszystko za sprawą organizacji KSW i UFC.

Polski gigant po raz pierwszy zorganizuje galę w Kielcach. W Amfiteatrze Kadzielnia odbędzie się gala KSW 72, którą uświetni starcie o kluczowym znaczeniu dla układu sił w wadze półśredniej pomiędzy Tomaszem Romanowskim i Andrzejem Grzebykiem.

“Tommy” wygrał w bardzo dobrym stylu dwie ostatnie walki i jest prawdopodobnie o jedną wiktorię od pojedynku o złoto. Tego samego nie można co prawda powiedzieć o Andrzeju Grzebyku, który ostatnio zmuszony był uznać wyższość Adriana Bartosińskiego, ale… Jeśli rzeszowianin opuści w sobotę z klatkę z tarczą, ponownie włączy się do rozgrywki o najwyższe laury.

Sytuacja w kategorii półśredniej KSW jest jednak niepewna. Wciąż nie wiadomo bowiem, czy jej mistrz Roberto Soldić przedłuży kontrakt z polską organizacją. Saga dotycząca sportowej przyszłości Chorwata ciągnie się już od wielu miesięcy i póki co jej końca nie widać.

W starciu Romanowskiego z Grzebykiem bukmacherzy faworyzują tego ostatniego, co może wydawać się odrobinę zaskakujące. Owszem, będący mocnym uderzaczem rzeszowianin będzie miał po swojej stronie sporą przewagę warunków fizycznych, ale to Romanowski – niesłusznie skreślany także przed poprzednim pojedynkiem – jest ostatnio w prawdziwym gazie.

Najciekawiej w Kielcach zapowiada się natomiast co-main event pomiędzy Patrykiem Kaczmarczykiem i Dawidem Śmiełowskim. Do aspektu sportowego dochodzi bowiem w tym przypadku ten personalny, bo obaj zawodnicy sympatią do siebie nie pałają. W drodze do walki wdawali się w chwilami ostre werbalne połajanki.

Faworytem bukmacherów jest wszechstronniejszy Kaczmarczyk, który prawdopodobnie dzięki przewadze zapaśniczej decydował będzie o płaszczyźnie, w której toczyć będzie się walka. Nie sposób jednak skreślać Śmiełowskiego, który w zawodowej karierze jeszcze nie przegrał. Dawid to zresztą specyficzny zawodnik, który nie wygrał w karierze żadnej rundy, ale wygrał wszystkie walki, oczywiście przed czasem. Jest zdolny do skończenia rywala w każdej sekundzie zawodów.

W sobotni wieczór wojować będą też w Londynie, gdzie odbędzie się gala UFC Fight Night. Wydarzenie zwieńczy starcie pomiędzy czołowymi ciężkimi, zaprawionym w bojach Curtisem Blaydesem i dopiero wspinającym się na szczyty Tomem Aspinallem. Nie ulega wątpliwości, że zwycięzca zapuka do mistrzowskiej rozgrywki w 265 funtach.

Wedle kursów bukmacherskich, to walczący przed własną publicznością Brytyjczyk ma więcej szans na zwycięstwo. Rzecz jednak w tym, że wiele aspektów oktagonowej gry Aspinalla nadal pozostaje “enigmą”. W tym pojedynku kluczowym może okazać się jego defensywa zapaśnicza, bo Amerykanin to srogi zapaśnik, który powalczy zapewne o to, aby położyć Brytyjczyka na plecach. Jak prezentuje się obrona przed obaleniami Aspinalla? Bóg jeden raczy wiedzieć!

W Londynie odbędzie się jeszcze kilka innych ciekawych pojedynków. W co-main evencie gali idący jak burza Chris Curtis we wziętej w zastępstwie za kontuzjowanego Darrena Tilla walce podejmie doświadczonego Jacka Hermanssona. Cieszący się gigantyczną popularnością Paddy Pimblett skrzyżuje rękawice z groźnym w parterze Jordanem Leavittem, a były pretendent do złota 205 funtów Alexander Gustafsson powróci do wagi półciężkiej, stając naprzeciwko Nikity Krylova.

Innymi słowy, w sobotni wieczór fanów MMA czeka prawdziwa uczta. Problem jest tylko jeden – otóż, gale w Kielcach i Londynie odbędą się w dokładnie tych samych godzinach, co raczej komfortowi ich śledzenie się nie przysłuży…

Related Articles