Skip to main content

Cała nadwiślańska scena MMA żyje od kilku dobrych dni zbliżającą się wielkimi krokami konfrontacją Mateusza Gamrota z Armanem Tsarukyanem, która zwieńczy sobotnią galę UFC Fight Night w Las Vegas.

Wczesnym niedzielnym rankiem czasu polskiego były mistrz dwóch kategorii wagowych KSW – piórkowej i lekkiej – Mateusz Gamrot stanie do najważniejszego pojedynku w sportowej karierze i prawdopodobnie największego z dotychczasowych testów. W daniu głównym gali UFC Fight Night kudowianin pójdzie w oktagonowe tany z Armanem Tsarukyanem.

Dla obu zawodników będzie to pierwsza w karierze w UFC walka wieczoru. Ormianin nie miał nawet nigdy okazji walczyć na 25-minutowym dystansie, podczas gdy doświadczenie to ma już za sobą Polak – gdy wojował dla KSW, toczył już 5-rundowe boje.

Mateusz Gamrot przygodę z UFC rozpoczął w 2020 roku od falstartu – po niezwykle wyrównanym widowisku doznał pierwszej w karierze porażki, ulegając niejednogłośną decyzją sędziowską Guramowi Kutateladze – ale później nabrał wiatru w żagle, zwyciężając przed czasem trzy pojedynki – ze Scottem Holtzmanem, Jeremym Stephensem i Diego Ferreirą. Utorował sobie w ten sposób drogę na 12. miejsce w rankingu wagi lekkiej UFC.

Także Arman Tsarukyan debiutu pod sztandarem amerykańskiego giganta w 2019 roku najlepiej wspominał nie będzie – zawiesił co prawda wysoko poprzeczkę Islamowi Makhachevowi, ale ostatecznie poległ jednogłośną decyzją. Niepowodzenie to powetował sobie jednak aż pięcioma zwycięstwami – w tym dwoma ostatnimi przed czasem – przedzierając się na 11. pozycję w klasyfikacji 155 funtów. Uchodzący za nie lada talent 25-letni Ormianin jest najmłodszym zawodnikiem w Top 15 dywizji.

Co ciekawe, do walki dojdzie z inicjatywy głównych zainteresowanych. Obaj mieli bowiem problem ze znalezieniem rywala, wobec czego Polak wyszedł z inicjatywą walki z Ormianinem, którą ten zaakceptował.

Bukmacherskim faworytem zawodów jest niezwykle pewny siebie w drodze do gali Arman.

– Jest bardzo sprytny w walkach, zmienia ustawienie – ocenił Ormianin Polaka w wywiadach przed walką. – Ma dobre zejścia do jednej nogi, ale nie jest na moim poziomie. Ani w zapasach, ani w stójce. Owszem, wie, jak walczyć na długim dystansie, kończąc z rozcięciami. Ja jednak też potrafię walczyć do końca i nie daję się rozcinać.

– Wyjdę do tej walki z bardzo odpowiedzialnym nastawieniem. Wiem, że wygram. Zdeklasuję go.

Mateusz Gamrot, który po raz pierwszy w karierze w UFC podchodzi do walki w roli bukmacherskiego underdoga, nie ukrywa, że taka sytuacja mocno go motywuje.

– Wiem, że nikt nie daje mi szans w tej walce, ale jestem doskonale przygotowany i chcę wejść od oktagonu i udowodnić, że jestem na innym poziomie – powiedział podczas konferencji prasowej przed galą. – To dla mnie dodatkowa motywacja, bo nikt nie daje mi szans. Chcę zaszokować świat. Chcę wejść od oktagonu i pokazać się w najlepszej wersji. To stanowi dla mnie wyłącznie motywację.

Nie ulega wątpliwości, że zwycięzca uczyni bardzo ważny krok w drodze do dołączenia do mistrzowskiej rozgrywki w kategorii lekkiej.

Warto zwrócić też uwagę na co-main event wydarzenia. Tam zaprawiony w bojach Neil Magny stanie w szranki z niepokonanym – może pochwalić się fantastycznym bilansem 15-0 z piętnastoma aż skończeniami – Shavkatem Rakhmonovem.

Kazach jest zdecydowanym bukmacherskim faworytem pojedynku, choć na papierze doświadczony Neil Magny zapowiada się dla niego na największy sprawdzian w karierze.

Related Articles