Skip to main content

Nie opadł jeszcze kurz po arabskiej gali UFC 280, która wyłoniła nowego mistrza wagi lekkiej – został nim Islam Makhachev – a tymczasem już w sobotę o oktagonie amerykańskiego giganta najlepsi bitnicy na świecie znów wezmą się za bary.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas naprzeciwko siebie staną nieukrywający mistrzowskich aspiracji piórkowi – Calvin Kattar i Arnold Allen.

Sklasyfikowany na 5. miejscu w rankingu 145 funtów Amerykanin przeplata ostatnimi czasy zwycięstwa z porażkami. Rzecz jednak w tym, że jego ostatni pojedynek – porażka niejednogłośną decyzją sędziowską z Joshem Emmettem – jak najbardziej mógł pójść na jego konto. Ba! Zdecydowana większość fanów oraz ekspertów większych i mniejszych nie ma wątpliwości, że tak właśnie powinno było się stać.

– Ten sport naprawdę uczy pokory – powiedział Kattar podczas konferencji prasowej przed galą. – Zawsze w głowie masz kolejną walkę, bez względu na to, czy jesteś po zwycięstwie, czy jesteś po porażce. Jestem świadomy, że mam teraz naprzeciwko siebie mocnego rywala. Popełniłbym błąd, gdybym nie skupił się wyłącznie na nim. Wszystkie ręce na pokład. Pełne skupienie na Arnoldzie Allenie.

Brytyjczyk okupuje 6. miejsce w klasyfikacji i może pochwalić się nieskazitelnym bilansem w oktagonie UFC, gdzie wygrał już aż dziewięć walk. Ostatnio był widziany w akcji w marcu, demolując w pierwszej rundzie Dana Hookera.

Dla Brytyjczyka będzie to pierwsza w karierze w UFC 5-rundowa walka wieczoru. Calvin Kattar posiada znacznie większe doświadczenie w tym obszarze. Cztery ostatnie starcia stoczył w charakterze walk wieczoru – i każda z nich rozegrała się na dystansie 25 minut. Brytyjczyk uważa jednak, że bogate 5-rundowe doświadczenie Kattra wcale nie musi okazać się jego atutem.

– Widzę w tym pozytyw dla siebie – powiedział Allen. – Ma duży przebieg bitewny. Toczył te 5-rundowe wojny, doznał wielu obrażeń. To świadczy o dużym przebiegu.

– W każdej walce jest natomiast groźny. Nigdy się nie poddaje. Nawet gdy był masakrowany przez Maxa Hollowaya, cały czas starał się wygrać. W tamtej walce jak najbardziej można było rzucić ręcznik, ale on nigdy się nie poddał. Do końca próbował odwrócić losy walki. To twardziel.

– Wierzę jednak w swoje pięści. Wierzę, że jak trafię, to mogę zranić każdego w dywizji. Mogę sprzątnąć każdego w tej kategorii wagowej. Jestem jednak przygotowany na pięć rund walki. W sumie byłoby nawet dobrze sprawdzić się na takim dystansie.

Minimalnym bukmacherskim faworytem zawodów jest Allen, ale Kattar to kawał zaprawionego w bojach weterana, który wojował ze ścisłą światową czołówką. Dla Brytyjczyka będzie to natomiast najpoważniejszy sprawdzian w dotychczasowej karierze. Obaj zawodnicy preferują szermierkę na pięści i kopnięcia, co zwiastuje nie lada fajerwerki.

Nie ulega też wątpliwości, że zwycięzca pojedynku uczyni ważny krok w kierunku mistrzowskiej rozgrywki w wadze piórkowej, na tronie której od kilku lat niepodzielnie panuje Alexander Volkanovski.

Related Articles