Jamahal Hill odniósł w sobotę najważniejsze zwycięstwo w swojej sportowej karierze, czyniąc ważny krok w kierunku rozgrywki o najwyższe laury w wadze półciężkiej UFC.
Jeszcze kilka tygodni temu starcie Jamahala Hilla z Johnnym Walkerem było zaplanowane jako co-main event sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas. Wydarzenie miała uświetnić ważna dla układu sił w kategorii lekkiej konfrontacja Rafaela dos Anjosa z Rafaelem Fizievem. Jednak problemy wizowe tego ostatniego zmusiły organizatorów do przełożenia walki na inny termin. W konsekwencji pojedynek Hilla z Walkerem został promowany na walkę wieczoru – dla Amerykanina pierwszą w karierze i, jak się okazało, bardzo udaną.
Pojedynek trwał niespełna trzy minuty, ale nie brakowało w nim intensywności. Hill od początku wywierał dużą presję, starając się ograniczyć większemu rywalowi korzystanie z kopnięć. W jednej z wymian zmuszony do walki ze wstecznego Walker trafił jednak Amerykanina dobrym ciosem, odrobinę nim wstrząsając. Hill szybko jednak doszedł do siebie i ponownie wywarł presję, zmuszając oponenta do chaotycznego chwilami oddawania pola.
W kluczowej akcji Brazylijczyk wyprowadził kombinację dwóch prostych, ale Amerykanin kapitalnie go rozczytał, kontrując prawym sierpem. Trafił w skroń Walkera, który, okrutnie naruszony, rozłożył szeroko ręce, jakby próbując się czegoś chwycić – nie było jednak czego i Brazylijczyk runął z hukiem na deski, dobity szybko krótkim prawym.
SWEETS DREAMS COURTESY OF JAMAHAL HILL!
@JamahalH sends another LHW to sleep in quick fashion! #UFCVegas48 pic.twitter.com/TYkYGuHl8L
— UFC Europe (@UFCEurope) February 20, 2022
Dla Jamahala Hilla było to drugie zwycięstwo z rzędu przez ciężki nokaut w pierwszej rundzie. Mając na uwadze, że Walker był przed walką sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu wagi półciężkiej, można spodziewać się, że w najnowszym jego notowaniu Amerykanin przedrze się do Top 10, włączając się do rozgrywki o złoto.
W co-main evencie wydarzenia wyraźnie faworyzowany Kyle Daukaus dopełnił formalności, pokonując Jamiego Picketta, choć uczynił to w niecodziennych okolicznościach. Pickett odklepał bowiem duszenie brabo na sekundę przed końcem pierwszej rundy.
HE TAPPED ON THE BUZZER!
@KyleDaukaus with less than a second to go in the round! WOW! #UFCVegas48 pic.twitter.com/TsUyunr6mf
— UFC Europe (@UFCEurope) February 20, 2022
Świetną formą błysnął zaprawiony w bojach Jim Miller, który pokonał debiutującego w oktagonie Nikolasa Mottę. Kapitalnie dysponowany amerykański weteran rozbił najpierw wykroczną nogę Brazylijczyka srogimi niskimi kopnięciami, a w drugiej rundzie statycznego już rywala ustrzelił soczystym prawym sierpowym. 38-latek wyrównał tym samym należący do Donalda Cerrone rekord zwycięstw pod sztandarem UFC, który wynosi 23.
Tied for the most UFC wins EVER!
Chasing Cowboy's record, @JimMiller_155 continues to get it done, what a legend! #UFCVegas48 pic.twitter.com/ltWIIFKwAh
— UFC Europe (@UFCEurope) February 20, 2022
Na duże wyróżnienie zasłużył też David Onama, który przetrwał trudne chwile w wieńczącej kartę wstępną walce z Gabrielem Benitezem, efektownie i ciężko nokautując następnie Amerykanina kanonadą aż ośmiu uderzeń przy ogrodzeniu.
DAVID ONAMA, WHAT A RALLY!
Through adversity, @DavidOnama145 EXPLODES into the UFC win column! Wow! #UFCVegas48 pic.twitter.com/WCrZB06OIk
— UFC Europe (@UFCEurope) February 19, 2022