Intrygująco dla kibiców MMA zapowiada się nadchodzący weekend – będzie się działo zarówno za Wielką Wodą, jak i nad Wisłą. Zmagania rozpoczną się sobotnim wieczorem w Nowym Sączu, gdzie odbędzie się gala KSW 85.
Wydarzenie to uświetni kończące dwukrólewie w wadze piórkowej starcie pomiędzy jej mistrzem Salahdinem Parnassem i tymczasowym “czempionem” Robertem Ruchałą.
Francuz to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w Europie. Pod sztandarem KSW rywalizuje od 2017 roku, gdzie stoczył dotychczas dziesięć walk, dziewięć z nich kończąc w glorii zwycięzcy. Jedynej porażki – pomszczonej – doznał w 2021 roku z rąk Daniela Torresa. Zasiada na mistrzowskich tronach dwóch kategorii wagowych – piórkowej i lekkiej. W akcji 25-latek nie był widziany od listopada zeszłego roku, gdy rozbił i poddał Sebastiana Rajewskiego, sięgając po tymczasowy tron 70 kilogramów. O ten właściwy miał wojować podczas czerwcowej gali KSW Colosseum II, ale jego przeciwnik Marian Ziółkowski doznał kontuzji na kilka godzin przed walką, będąc zmuszony do wycofania się z zawodów. W rezultacie prawowity pas trafił w ręce Francuza.
Niepokonany w zawodowej karierze Robert Ruchała wygrał już w klatce KSW sześć walk. W marcu tego roku pod nieobecność polującego na tron wagi lekkiej Salahdine’a Parnasse’a Polak sięgnął po tymczasowy pas mistrzowski kategorii piórkowej, ubijając w końcówce walki Lom-Aliego Eskijewa.
Bukmacherzy wyraźnie faworyzują francuskiego zawodnika. Mając na uwadze jego wszechstronność, szybkość i formę, jaką ostatnimi czasy prezentuje, trudno się temu dziwić. Walczący przed własną publicznością Robert Ruchała nie będzie miał tutaj jednak nic do stracenia, a jego niepoukładany, chwilami pozornie chaotyczny styl walki może sprawić Parnasse’owi problemy.
W co-main evencie nowosądeckiej gali do drugiej obrony tytułu mistrzowskiego wagi półciężkiej stanie Ibragim Chuzhigaev. Jego przeciwnikiem będzie robiący furorę w KSW Bohdan Gnidko, który na wygranie trzech pojedynków pod sztandarem polskiego giganta potrzebował ledwie 142 sekundy.
Nie ulega wątpliwości, że w pierwszej rundzie Ukrainiec będzie piekielnie groźny, ale wydaje się, że jeśli reprezentujący Turcję mistrz przeciągnie walkę, przejmie jej stery. Nieźle odzwierciedlają to kursy bukmacherskie, które dość wyraźnie faworyzują mistrza.
Koniec gali KSW 85 będzie jednocześnie stanowił początek UFC 292 w Bostonie. Tamże mistrz wagi piórkowej Aljamain Sterling wyjdzie do czwartej obrony tronu, krzyżując tym razem pięści z ociekającym medialnym zgiełkiem Seanem O’Malleyem.
Pojedynek ten zapowiada się na klasyczną konfrontację grapplera w osobie mistrza z uderzaczem w osobie pretendenta. W walce na chwyty karty rozdawał będzie Sterling, w stójce przewaga należeć będzie do O’Malleya.
Wątpliwości nie mają tutaj bukmacherzy, którzy w roli sporego faworyta widzą mistrza. Mając na uwadze jego poziom grapplingu, nie sposób wykluczyć, że do wygrania rundy – a może nawet całej walki? – wystarczy mu jedno li tylko obalenie. W stójce jednak Sterling igrał będzie z ogniem, bo O’Malley to wyborny snajper.
W co-main evencie UFC 292 dojdzie do konfrontacji na szczycie wagi słomkowej kobiet. Zasiadająca na jej tronie Weili Zhang, która w zeszłym roku odzyskała go z rąk Carli Esparzy, spróbuje powstrzymać Amandę Lemos, która może pochwalić się w UFC bilansem 7-2. Bukmacherzy wyraźnie faworyzują wszechstronniejszą Chinkę.