Skip to main content

Może i na papierze rozpiska sobotniej gali UFC Fight Night szału nie robi, ale w kilku walkach zapowiadają się nie lada fajerwerki.

Galę zwieńczy w Las Vegas pojedynek o istotnym znaczeniu dla układu sił w kategorii piórkowej pomiędzy zaprawionym w bojach Edsonem Barbozą i dopiero wchodzącym na sportowe szczyty Leronem Murphym.

Edson Barboza to prawdziwa legenda UFC. Brazylijczyk wojuje pod sztandarem amerykańskiego giganta od 2010 roku. Stoczył w organizacji 29 walk, mogąc pochwalić się bilansem 18-11.

Specjalizujący się w szermierce na pięści i kopnięcia Barboza jest autorem kilku spektakularnych nokautów. Obrotówka, jaką w 2012 roku ściął z nóg Terry’ego Etima po dziś dzień w ocenie wielu uchodzi za najlepsze skończenie w historii UFC.

Od 2020 roku Brazylijczyk startuje w kategorii piórkowej, do której przeniósł się z lekkiej. Obecnie sklasyfikowany na 12. miejscu w rankingu 38-latek może pochwalić się serią dwóch zwycięstw.

Lerone Murphy jeszcze w zawodowej karierze nie przegrał. Legitymuje się bilansem 13 zwycięstw i 1 remisu. Obecnie jest na fali pięciu wiktorii. Jeśli pokona w sobotę Edsona Barbozę – a bez wątpienia będzie to dla niego najważniejsza walka w sportowej karierze – zapewni sobie awans do czołowej piętnastki 145 funtów.

– To dla mnie wielka rzecz – powiedział Brytyjczyk podczas konferencji prasowej przed galą. – Byłem w Las Vegas w 2016 roku, żeby oglądać walkę McGregora z Mendesem i od tego czasu zawsze chciałem walczyć w tym mieście. To stolica sportów walki. I oto jesteśmy.

– Gdy usłyszałem o tym zestawieniu, wiedział, że to moja szansa. To moja szansa, aby się wybić i pokazać światu. Mój czas.

– Nie chodzi nawet o to, że jestem w walce wieczoru. Bardziej liczy się to, z kim tam walczę. Biję się z Edsonem Barbozą, legendą tego sportu, niezwykle groźnym zawodnikiem. To mnie ekscytuje. Zwycięstwo pozwoli mi na mocny awans, zapewni mi rozpoznawalność wśród najlepszych. Wygrana to gwarancja rywala z Top 10 w kolejnym starciu.

Brytyjczyk jest niewielkim bukmacherskim faworytem zawodów. To także zawodnik, który – podobnie jak Barboza – preferuje płaszczyznę stójkową. Jest jednak młodszy, mniej porozbijany, prawdopodobnie sprawniejszy boksersko. Brazylijczyk to jednak diablo niebezpieczny zawodnik, który potrafi nokautować na wiele sposobów i będzie miał po swojej stronie zdecydowaną przewagę doświadczenia.

Ponadto w Las Vegas efektownie zapowiadają się też inne starcia z karty głównej – Khaosa Williamsa z Carlstonem Harrisem oraz Adriana Yaneza z Viniciusem Salvadorem.

Related Articles