To już pewne. Sebastian Vettel ogłosił, że po trwającym właśnie sezonie zakończy swoją karierę kierowcy Formuły 1. Czterokrotny mistrz świata specjalnie założył konto na Instagramie, żeby pożegnać się na własnych zasadach i zamknąć domysły.
Sebastian Vettel ma trójkę dzieci – dwie córki: Emilie i Matildę, które mają odpowiednio osiem i siedem lat oraz trzyletniego syna, którego imię nie zostało podane do publicznej wiadomości. Tłumaczy, że jego obsesja perfekcji mija się z tym, że chciałby być wspaniałym ojcem i mężem. To właśnie dzieci są w tym momencie życia jego priorytetem. Chce mieć dla nich zwyczajnie więcej czasu: – Moje cele się pozmieniały. Z wygrywania wyścigów i walki o mistrzostwo na oglądanie, jak dorastają moje dzieci, jak mogę przekazywać im wartości i być z nimi, gdy mnie potrzebują. Czuję, że muszę jeszcze wiele się dowiedzieć o życiu i sobie. Czuję, że żyjemy w czasach, które wyznaczą to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. To słowa, które wygłosił w specjalnym oświadczeniu. Konto Vettela obserwuje już prawie dwa miliony osób, ale są na nim tylko dwa filmy z pożegnaniem.
Uderzył w sentymentalne tony, mówiąc: – Kim jestem? Nazywam się Sebastian. Jestem ojcem trójki dzieci i mężem cudownej kobiety. Mam obsesję na punkcie perfekcji. Jestem tolerancyjny i czuję, że wszyscy mamy takie same prawa do życia, obojętnie jak wyglądamy, skąd pochodzimy i kogo kochamy. Lubię naturę. Jestem uparty i potrafię irytować ludzi. Lubię rozśmieszać innych, jeść czekoladę i zapach świeżego chleba. Moim ulubionym kolorem jest niebieski. Wierzę też, że każdy człowiek jest z natury dobry. Podczas mojego ścigania, powstała wokół mnie rodzina, a ja uwielbiam blisko niej przebywać. Mam też inne zainteresowania oprócz F1, a moja kariera w tym sporcie sprawia, że nie mogę poświęcić im wiele czasu.
Niemiecki kierowca w latach 2010-2014 cztery razy z rzędu zostawał mistrzem świata w barwach Red Bulla. Później przez kilka lat jeździł jeszcze w Ferrari i był świadkiem upadku teamu, który rokrocznie walczył o mistrzostwo, a w 2020 roku wylądował na 6. pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Sam Vettel zajął wówczas 13. miejsce indywidualnie, a ostatni sezon spędził w Aston Martinie i tam też zakończy swoją bogatą karierę. W tej chwili zajmuje 7. miejsce, jeśli chodzi o liczbę wyścigów w historii, ma ich 290. Prawdpodobnie zatrzyma się na równiutkiej liczbie 300. To też dzięki temu, że w dwóch pierwszych wyścigach w tym roku nie uczestniczył, bo pauzował przez COVID-19. Vettel jakieś tam punkty sobie ciuła, ale na pewno ambicje Aston Martina były większe. To w tej chwili przedostatnia drużyna w generalce.
35-latek jeszcze niedawno mówił, że chce kontynuować karierę, ale najwidoczniej przewartościował swoje myśli i podjął taką właśnie decyzję. Mało kto pewnie spodziewał się, że rezerwowy zawodnik BMW Sauber, który debiutował w F1 po bardzo groźnym wypadku Roberta Kubicy, aż cztery razy zdobędzie tytuł mistrza świata i wygra przy tym 53 wyścigi. Więcej w karierze mają tylko Lewis Hamilton i Michael Schumacher, niedługo pewnie przegoni go jeszcze Max Verstappen, który za jakiś czas stanie się legendą dyscypliny. Na razie Niemiec może jeszcze dzierżyć podium. Ma też najwięcej wygranych wyścigów w jednym sezonie – 13 i ten rekord dzieli z Michael Schumacherem. W 2013 roku Vettel wygrał dziewięć wyścigów z rzędu i tu akurat jest samotnym rekordzistą.