W Tokio rozdano już w sumie 87 medali. Po kilka złotych mają już oczywiście reprezentacje USA, Chin, a także gospodarzy z Japonii. U nas na razie jakichkolwiek medali brak, a kolejny dzień igrzysk był dla nas raczej rozczarowujący, choć kilku naszych sportowców nas miło zaskoczyło, szczególnie kolarka Anna Plichta, która była najbliżej medalu.
Złoto na swoim koncie ma już reprezentacja Ekwadoru – po fantastycznym kolarskim wyścigu Richarda Carapaza. To dopiero drugie złoto w historii tego kraju na igrzyskach olimpijskich. Do wielkiej sensacji doszło na basenie w wyścigu męskim na 400 metrów stylem dowolnym. 18-letni Tunezyjczyk Ahmed Hafnaoui miał najgorszy czas spośród wszystkich finalistów i nikt nie spodziewał się, że sięgnie w ogóle po jakikolwiek krążek. To piąty złoty medal Tunezji w historii, ale nie pierwszy w pływaniu. Hafnaoui nawiązał do Oussamy Mellouliego, który na IO w Londynie wywalczył dla Tunezji dwa złota. Złoto w taekwondo dla Uzbekistanu zdobył 19-letni Ulugbek Rashitov. 11 sportowców ma reprezentacja Kosowa, a Distria Krasniqi wygrała w judo w kategorii 48 kg. Kosowo ma w swojej historii dwa medale i są to… dwa złota w judo! Medale srebrne lub brązowe mają już na swoim koncie takie reprezentacje, jak: Mongolia, Estonia, Chińskie Tajpej czy słabiutki co cztery lata – Izrael. U nas na razie na koncie 0.
Tego dnia startowało sporo Polaków i pozytywnie można traktować występ naszych żeglarzy. Zofia Noceti-Klepacka po pierwszym dniu i trzech wyścigach zajmuje w tej chwili drugą pozycję w generalce, a w tej samej klasie, czyli RS:X startuje Piotr Myszka i on także zajmuje niezłą, siódmą lokatę po pierwszym dniu. Najgorzej poszło Magdalenie Kwaśnej w klasie Laser Radial, w klasyfikacji generalnej po dwóch wyścigach jest 17. Nieco sytuację w swojej grupie poprawili też nasi koszykarze 3×3. W pierwszym meczu przegrali z faworytami z Serbii, ale w kolejnym pokonali już Rosję, a szczególnie cieszyć może skuteczność rzutów za dwa punkty. Polacy są w tej chwili na czwartym miejscu, gwarantującym ćwierćfinał. Dwa pierwsze dają od razu półfinał, a drugie miejsce w grupie wydaje się realne. Koszykarze to nasza duża medalowa nadzieja.
W drugiej rundzie jest także Hubert Hurkacz, który zmazał plamę po słabiutkim występie w deblu z Łukaszem Kubotem. Półfinalista ostatniego Wimbledonu nie miał problemów z pokonaniem dużo niżej notowanego rywala – Luki Saville'a i zwyciężył 6:4, 6:2. Dobrze igrzyska zaczęli siatkarze plażowi. Piotr Kantor i Bartosz Łosiak pokonali parę japońską 2:0 i takim samym wynikiem zakończył się mecz Grzegorza Fijałka i Michała Bryla z Marokańczykami. Obie nasze pary spokojnie powinny wyjść z grupy. Wychodzą z niej po dwie najlepsze pary z czterech, a trzecia może jeszcze walczyć w play-offie albo od razu dostać się jako lucky looserzy. Prawdziwa zabawa rozpocznie się po fazie grupowej – w 1/8 finału – bo tam już miejsca na błędy nie będzie.
Nie był to dzień Magdy Linette. Polka odpadła zarówno w rywalizacji indywidualnej, jak i deblowej w parze z Alicją Rosolską. Niemiłą niespodziankę sprawili także wioślarscy mistrzowie świata. Mikołaj Burda, Marcin Brzeziński, Michał Szpakowski, Mateusz Wilangowski najpierw słabo się spisali w eliminacjach, a później jeszcze przegrali miejsce w finale w repasażu. Monika Chabel, Joanna Dittmann, Olga Michałkiewicz i Maria Wierzbowska wywalczyły awans do finału właśnie w repasażu. Tam awansowała także męska dwójka podwójna, czyli Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski. Mamy więc cztery ekipy w finałach. Wszystkie wyścigi odbędą się w środę.
Paulina Breś startowała w strzelaniu pistoletem pneumatycznym i jej wynik wahał się w granicach awansu do finału, jednak zawalona końcówka sprawiła, że nie przebrnęła eliminacji, zajmując miejsce w trzeciej dziesiątce. Tomasz Bartnik zakończył eliminacje karabinu pneumatycznego na 23. miejscu, a Aleksandra Jarmolińska zajmuje 17. miejsce po pierwszym dniu eliminacji w skeecie. Martyna Jelińska w 1/32 floretu pokonała Chilijkę Katrinę Proestakis, w kolejnej rundzie jednak nie miała większych szans z liderką światowego rankingu, przegrywając 8:15. W pierwszej walce przegrała bokserka Sandra Drabik w kategorii do 51 kg, choć uległa niejednogłośnie na punkty. Judoczka Agata Perenc w swoim pierwszym pojedynku przegrała w dogrywce przez waza-ari z Brazylijką Larissą Pimentą, także w pierwszej walce w taekwondo przegrała Patrycka Adamkiewicz, choć prowadziła jeszcze minutę przed końcem. Z dużo lepszym rywalem w pierwszej walce boksu w kategorii do 63 kg mierzył się Damian Durkacz i również nie dał rady. Grzegorz Hedwig i Klaudia Zwolińska awansowali do indywidualnych półfinałów w kajakarstwie górskim.
Natalia Partyka wcześniej pokonała niżej notowaną Australijkę w pierwszej rundzie w tenisie stołowym. Egipcjanka, z którą grała w drugiej rundzie jest od niej wyżej o ponad 40 pozycji w rankingu. Najbardziej szkoda pierwszej partii, przegranej 13:15. Partyka przegrała dwukrotnie na przewagi, a cały mecz 2:4. Anna Plichta dostarczyła nam mnóstwo emocji w kolarstwie. To bardziej Katarzyna Niewiadoma była typowana do medalu, a tymczasem na kilka kilometrów przed metą Plichta jechała razem z jeszcze jedną kolarką na pozycjach 2-3, mając minutę przewagi nad peletonem. Ostatecznie dogonił ją peleton i skończyła rywalizację na 27. miejscu – za Kasią Niewiadomą (14. pozycja) i Martą Lach (18. pozycja). Do komicznej sytuacji doszło na finiszu. Holenderka Annemiek Van Vleuten myślała, że jest mistrzynią olimpijską, gdyż nie miała pojęcia, że wcześniej do mety dojechała samotnie uciekająca Austriaczka Anna Kiesenhofer. Jej złoto to jedno z najbardziej sensacyjnych dotychczasowych rozstrzygnięć, bo nie jest to kolarka z czołówki.