Nie możemy się już doczekać startu Igrzysk Olimpijskich. Jak zawsze przy tej okazji spekuluje się, ile medali może zdobyć polska delegacja. Amerykańska agencja prasowa Associated Press przeprowadziła symulację, z której wynika, że Polacy mogą liczyć na ponad 20 medali, co było sumarycznie najlepszym wynikiem od Moskwy 1980.
Medalowy łup w największym stopniu zapewnić mają lekkoatleci. Faworytem do złota będzie Paweł Fajdek. Był faworytem także na dwóch poprzednich igrzyskach, ale zawsze przepadał w eliminacjach, często paląc swoje próby. Czy tym razem klątwa zostanie przełamane i bezsprzecznie najlepszy młociarz globu sięgnie po złoto? Nasi młociarze mogą jednak zdobyć w Tokio znacznie więcej medali. AP prognozuje krążki dla Wojciecha Nowickiego (srebro) oraz pań – Anity Włodarczyk (srebro) i Malwiny Kopron (brąz). Włodarczyk ma już dwa złota igrzysk, ale w Tokio nie będzie faworytką nr 1, a to ze względu na problemy zdrowotne, które towarzyszyły jej w poprzednich sezonach. Teraz wraca do formy, ale wydaje się, że do optymalnej nie zdąży już dojść. Jeśli jednak Anita sięgnie po złoto, będzie pierwszą kobietą w historii lekkoatletyki, która zdobyła złoto na trzech kolejnych igrzyskach. Kolejne medale w lekkoatletyce mogą przynieść konkursy rzutu oszczepem, gdzie kandydatami są Marcin Krukowski i Maria Andrejczyk. Ta ostatnia jest liderką światowych list w tym sezonie. Tradycyjnie liczyć będziemy także na dobry występ naszej kobiecej sztafety 4×400 metrów. Amerykanie obstawiają, że nasze panie przybiegną na 3. miejscu.
Sporo cennych kruszców możemy spodziewać się na wodzie. Wśród kajakarzy kandydatami do medali są Marta Walczykiewicz (200 m), dwójka Karolina Naja/Anna Puławska (500 m) oraz czwórka K4 (500 m). Wśród wioślarzy osada męska (czwórka) jest faworytem do złota. Czwórki podwójne pań i panów powinny zdaniem AP wywalczyć srebro, a brąz ma być udziałem dwójki podwójnej mężczyzn.
Na sporo dobrego liczymy na kortach. W singlu kobiet powalczy Iga Świątek, a wśród panów półfinalista niedawnego Wimbledonu, Hubert Hurkacz. Wobec absencji wielu znakomitych zawodniczek i zawodników możemy po cichu liczyć nawet na medale. Do tego mocny wydaje się mikst Igi Świątek z Łukaszem Kubotem. Ten drugi startować będzie także w deblu, tworząc duet z Hurkaczem. Kubot to specjalista od grania w parze, więc być może właśnie mikst lub debel dadzą nam medalową radość. Amerykanie prognozują srebro mikstu.
Kolejne medale dla Polaków mogą zawisnąć na szyjach strzelczyni Sandry Bernal, kolarki torowej Darii Pikulik, zapaśnika Tadeusza Michalika, taekwondzistki Aleksandry Kowalczuk czy windsurfera Piotra Myszki.
Oczywiście, naszym wielkim faworytem do złota są siatkarze. Grupa wydaje się łatwa, ale najważniejsze to przełamać „szklany sufit” ćwierćfinału i znaleźć się w strefie medalowej. Najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o złoto powinni być Brazylijczycy. Canarinhos pokonali Polaków w finale Ligi Narodów, ale dwa ostatnie finały Mistrzostw Świata padały łupem biało-czerwonych. Oby tak samo było w Tokio.
Co ciekawe, Associated Press dopatruje się także medalu dla polskich koszykarzy 3×3. Rzeczywiście, nasza drużyna jest mocna, ale bukmacherzy nie widzą jej wśród najlepszej trójki, podczas gdy AP obstawia złoto dla Polski!
Zapewne część z medalowych szans przepadnie – to tylko sport. Jednak gdy jedni zawodzą, nasze twarze opromieniają sukcesy underdogów. Liczymy więc na kilka miłych niespodzianek i medalowe żniwa, przynajmniej tak dobre, jak w przewidywaniach zza oceanu.