Skip to main content

Tadej Pogacar mimo młodego wieku wygra drugi w karierze Tour de France. Drugi w którym wystartował. Słoweniec na dzisiejszym etapie przyjaźni postawi kropkę nad „i”.

Pogacar objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej po 8. etapie. Jego najgroźniejszy rywal i zarazem rodak, Primoż Roglić, wycofał się z wyścigu. Pogacar już wcześniej wygrał etap jazdy indywidualnej na czas, a gdy tylko peleton wjechał w poważne góry, żółta koszulka trafiła do niego na stałe. Nie oddał jej ani razu. Ba, po drodze wygrał jeszcze dwa etapy – 17. i 18. To był pokaz mocy kolarza UAE Team Emirates. Pewnie gdyby potrzebował, wygrałby także wczorajszą „czasówkę”. Nie musiał tego robić – ponad 5 minut przewagi w klasyfikacji generalnej dawało Słoweńcowi ogromny komfort psychiczny. Pogacar dotarł do mety z 8. czasem. Wygrał Wout Van Aert, który wcześniej był najlepszy także na 11. etapie. Jednak w generalce za plecami Pogacara są inni kolarze – Jonas Vingegaard (5:20 straty) i Richard Carapaz (7:03) straty. Kolejny zawodnicy mają o ponad 10 minut gorszy czas niż lider. To przepaść. Nawet jeśli Pogacar był faworytem, to mało kto przewidywał, że wygrał w takim stylu, deklasując innych kandydatów.

Warto zauważyć, że Słoweniec jest liderem nie tylko w klasyfikacji generalnej, ale także w klasyfikacji górskiej oraz klasyfikacji młodzieżowej. Jego wygrana będzie więc jeszcze bardziej imponująca. A mówimy o 23-latku. Kto wie czy za kilka lat Pogacar nie zdystansuje największych w historii Wielkiej Pętli. Jacques Anquetil, Eddy Merckx, Bernard Hinault i Miguel Indurain – każdy z nich wygrywał Le Tour po 5 razy. Pogacar w młodym wieku ma już dwa triumfy. Nietrudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Pogacar dołącza do legend Touru.

Póki co przed Słoweńcem Igrzyska Olimpijskie. Na dziś to on jest głównym kandydatem do złota w wyścigu ze startu wspólnego. Jego najgroźniejszym rywalem może być triumfator wczorajszego etapu – Van Aert. Belg jest także kandydatem do złota w „czasówce”. Pytanie jednak czy zmęczeni po trzech tygodniach zmagań we Francji kolarze będą w stanie już niedługo błyszczeć na trasach w Azji. A może poobijany, ale wypoczęty Roglić odegra tam pierwszoplanową rolę?

To jedynie dywagacje. Dziś na Wielkiej Pętli etap przyjaźni z metą na Polach Elizejskich. Potem tradycyjna dekoracje triumfatorów, która będzie wielkim świętem Tadeja Pogacara.

Related Articles