Skip to main content

Znowu tylko dwa mecze Ekstraligi zobaczą kibice w weekend. Piątkowe spotkania w Lublinie i Grudziądzu zostały szybko odwołane przez prognozy pogody. Na osłodę pozostają nam dwa hitowo – zapowiadające się – mecze niedzielne. Najpierw w Częstochowie mini derby, a potem w Zielonej Górze najważniejsze żużlowe derby w Polsce – Ziemi Lubuskiej!

Pierwsze tegoroczne spotkanie pomiędzy Falubazem a Stalą Gorzów odbędzie się w Winnym Grodzie. To dobrze, bo jest szansa na bardziej wyrównany pojedynek. Na dzisiaj składy oraz dyspozycja obu drużyn to raczej dwa bieguny tabeli. Stal od początku rozgrywek pokazuje niesamowitą siłę. Pewne zwycięstwo nad Motorem, niespodzianka w Lesznie oraz łatwy triumf w Grudziądzu.

Czy Stal ma dzisiaj słabe punkty? Na pewno formacja juniorska Jasiński i Pytlewski, bez kontuzjowanego Nowackiego nie będzie szczególnie mocniejsza od domowych występów Jakuba Osyczki, ewentualnie Nile Tuffta, i Fabiana Ragusa. Do tego pozycja U24 w wykonaniu Rafała Karczmarza i Marcusa Birkemose też szczególnie nie straszyła. Na tym jednak koniec "kłopotów" Stanisława Chomskiego i Piotra Palucha. Przede wszystkim dwóch bardzo mocnych liderów – Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik, którzy prowadzą w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników – średnie 2,933(!) i 2,600.

Za nimi jako druga(?) linia są Anders Thomsen i Szymon Woźniak. Jednak liczby jakie wykręcają dawałyby im prawo mówić o sobie jako liderach w większości klubów Ekstraligi! To jest właśnie ogromna siła, z której korzystają gorzowianie. Kwartet zawodników wygrywa im kolejne mecze, co najlepiej obrazują zdobycze punktowe tej grupy:

vs Unia 37 z 47
vs Motor 47 z 52
vs GKM 45 z 52

Krótko mówiąc w dwóch meczach mogliby wystawić tylko ich, a i tak by zgarnęli punkty meczowe!

Po drugiej stronie barykady tak wesoło nie może być. Falubaz po czterech kolejkach ma zaledwie dwa punkty na swoim koncie i raczej jest to spodziewany wynik. Kłopotem jest przede wszystkim bardzo duży rozdźwięk pomiędzy liderami Patrykiem Dudkiem i Maxem Frickiem a resztą. Oczywiście Matej Zagar jeździ coraz lepiej i średnia idzie w górę, jednak na tym pozytywy się kończą. Trzema zawodnikami trudno wygrywać mecze, bez wsparcia reszty. Piotr Protasiewicz zmaga/ł się z kłopotami zdrowotnymi, co było widać tydzień temu z Motorem. Damian Pawliczak na pozycji U24 nieźle się prezentuje w domu, ale prochu nie wymyśli. Formacja juniorska się uczy, choć Fabian Ragus potrafił wygrywać biegi juniorskie już w tym sezonie.

W Zielonej Górze jakby nic nie nauczyli się z ubiegłego sezonu. Wówczas ekipę ratowali nadspodziewanie dobrze jeżdżący juniorzy. Teraz znowu zbyt wiele pozostawiono nadziejom. Falubaz raczej miał być kandydatem do walki o utrzymanie i bez wyskoków formy poszczególnych zawodników tak może być.

Kłopoty po obu stronach
Włókniarz i Sparta rozpoczęli sezon niezgodnie z planem. Częstochowianie mają spore kłopoty z formą większości zawodników. Jedynym bez wpadki jest Leon Madsen liderujący drużynie. Tyle że różnica pomiędzy nim a drugim Fredrikiem Lindgrenem w średniej to aż 0,5pkt/bieg! Dużo, jeśli mówimy o kimś, kto miał być drugim liderem.

Po pierwszym meczu wydaje się, że lepszej dyspozycji jest Bartosz Smektała, ale tutaj nadal mowa o nierównej formie tego zawodnika. Nadal kłopotem są punkty Jonasa Jeppesena, ale prawdziwą katastrofą jest postawa Kacpraw Woryny. Wśród sklasyfikowanych zawodników Ekstraligi tuż obok niego znajdują się Krzysztof Lewandowski, Karol Żupiński, Mateusz Bartkowiak Wiktor Jasiński(nad) czy Kacper Pludra, Przemysław Liszka i Michał Curzytek(poniżej). Generalnie wśród seniorów gorszą średnią ma tylko Rafał Karczmarz! Na pewno nie tego spodziewali się po wychowanku ROW-u Rybnik w Częstochowie.

Spartanie mają kłopot ze swoimi juniorami, ale to nie oni mieli ciągnąć ten zespół. Było wiadomo, że Liszka i Curzytek nie zapewnią tylu punktów, co wcześniej Drabik lub Czugunow. Stąd aż trzech liderów seniorów. Kłopot w tym, że jeszcze dobrze nie ruszył 18. bieg sezonu dla wrocławian i już jeden wypadł. Kontuzja Taia Woffindena to spory kłopot. Oczywiście można stosować za niego zastępstwo zawodnika. To jednak nijak nie rekompensuje braku kluczowego zawodnika. W Lublinie z tytułu ZZ zdobyli 8 punktów, ale ani razu nie wygrali wyścigu: 2x 3:3 oraz porażki 2:4 i 1:5. Do tego znacznie mniejsze możliwości taktyczne pod kątem biegów nominowanych itd.

***

Za Miesiąc będzie lepiej?
W Grudziądzu mają dość katastrofalnej postawy Krzysztofa Kasprzaka i reszty "dream teamu". Od kilku dni głośno mówiło się o sprowadzeniu Pawła Miesiąca. W końcu udało się dopiąć wypożyczenie z Unii Tarnów. Seniorska ekipa GKM-u jest większa, a na dotychczasowych zawodników padł blady strach związany z konkurencją w składzie.

Co prawda na debiut będzie trzeba chwilę poczekać, to jednak Janusz Ślączka w końcu będzie mógł – i powinien – zacząć poważniej rotować składem. W piątkowym meczu z Unią swoją szansę miał dostać w podstawowym składzie Roman Lachbaum kosztem Norberta Krakowiaka oraz Paweł Miesiąc kosztem Krzysztofa Kasprzaka. Czy to pomoże? Na pewno nie zaszkodzi, bo gorzej być nie może. GKM i tak może być zadowolony z początku sezonu, bo zdobył nadprogramowe i niespodziewane punkty z osłabioną Spartą. Mogą się okazać kluczowe w kontekście walki o utrzymanie.

Related Articles